Popłakalam się jak przeczytałam ten artykuł.
Jak to jest możliwe? To są rodzice? Nie umiem tego pojąć:(
"Pewne jest jedno: dwuletnia Marta G. z Olsztyna została zakatowana na śmierć przez któreś z rodziców, dwudziestodziewięciolatków żyjących od jakiegoś czasu w konkubinacie. W protokole z sekcji zwłok lekarz napisał: "Dziecko zmarło z powodu rozległych uszkodzeń wewnętrznych. Pochodzą one najprawdopodobniej od kopnięć". Miejsce tragedii: niewielki budynek, a raczej rudera na Zatorzu. "Slumsy"- określają niektórzy. Jakiś mętnie patrzący blondyn, próbuje usprawiedliwić ojca dziewczynki...
- I co się pan dziwisz. On już swoje odsiedział. To i denerwowały go wszelkie hałasy. A ta smarkata widać za dużo ryczała."
pełen artykuł:
http://www.olsztyn.com.pl/wiadomosc,6728,a-wnuczka-byla-taka-kochana-%21.html