Proste pytanie, zobaczymy jak to się rozłoży w procentach, bo podobno
dziewice już dawno.....wyginęły
Zaloguj się, aby móc głosować.
| Wyniki | |||
| tak |  | 19 | 35,2% | 
| nie |  | 35 | 64,8% | 
Liczba głosów: 54
(Data wygaśnięcia: 2012-10-24 23:59:00)
                                   19 października 2011 14:59 | ID: 663570
                  19 października 2011 14:59 | ID: 663570
              
ale staracie się wcisnąć nam fakt, że wstrzemięźliwość jest dobra i poprawna - poprawne jest coś, co robi może 10% populacji... 
...cała reszta jest w błędzie, robi źle i będą smażyć się w piekle ;)...
Nic takiego nie powiedziałam, ani nie napisałam. Owszem, myślę,że wstrzemięźliwość w takiej kwestii jest dobra, co nie jest jednoznaczne z tym, że reszta ludzi, która współżyła przed ślubem będzie smażyć się w piekle (jak to napisałeś).
Sam wysnuwasz sobie błędne wnioski z naszych wypowiedzi.  
                                   19 października 2011 15:01 | ID: 663572
                  19 października 2011 15:01 | ID: 663572
              
...ja piszę to co myślę... Podobnie jak Ty ;)...
...zdaję sobie sprawę z tego, że budzę kontrowersję, no ale cóż - taki już jestem ;).
                                   19 października 2011 15:02 | ID: 663573
                  19 października 2011 15:02 | ID: 663573
              
Znam, czy nie znam, w każdym razie uważam, że wartość dziewictwa, czystości czy jak to inaczej zwać, powinna być wpajana przez rodziców. Trzeba szanować siebie i swoje ciało, tak samo jak ciało drugiej osoby.
                                   19 października 2011 15:03 | ID: 663574
                  19 października 2011 15:03 | ID: 663574
              
Ja nie wytrzymałam do ślubu ale nie twierdzę, że jest to niemożliwe :) a Ty twierdzisz, że tak się nie da
                                   19 października 2011 15:06 | ID: 663575
                  19 października 2011 15:06 | ID: 663575
              
...to jest twierdzenie na podstawie obserwacji i faktów... Poza tym współżycia przed ślubem nie uważam za nieszanowanie ciała swojego, czy kogokolwiek innego... ;)
...może i jest to możliwe, ale nie wierzę, że po ślubie taki 30-to latek, który nigdy nic... będzie sobie dobrze radził w tym temacie... i co wtedy? Niedopasowanie w łóżku i rozwód... Ech, masakra :P
                                   19 października 2011 16:02 | ID: 663611
                  19 października 2011 16:02 | ID: 663611
              
1) ...ale nie przekonaliście mnie niestety... i gdyby to była wyłącznie moja miara, mógłbym odpuścić, owszem... ;)
2) ale staracie się wcisnąć nam fakt, że wstrzemięźliwość jest dobra i poprawna - poprawne jest coś, co robi może 10% populacji... 
3) ...cała reszta jest w błędzie, robi źle i będą smażyć się w piekle ;)...
4) Ja osobiście nie znam i nawet nie słyszałem o przypadku wstrzemięźliwości w długich związkach narzeczeńskich itp... Dlatego wg mnie to pojęcie nie istnieje...
5) ...pewnie wg. Was jestem ograniczony i nie rozumiem - OK, niech tak będzie. 
6) A propos sfery - skoro nie grzeszymy w kwestii współżycia, nie grzeszmy też w każdej innej... To jest prawidziwa wiara... A skoro nie grzeszymy - to z czego się spowiadać? Bo lekkie grzeszki są nam wybaczone w trakcie mszy św. podczas spowiedzi powszechnej, prawda? A skoro nie ma grzechów, to po co iść do spowiedzi, może inaczej - z czym? No a nasz kodeks każe nam przynajmniej raz w roku spowiadać się - czyli jest to nasz obowiązek...
7) ...a żeby go spełnić, trzeba nagrzeszyć... Czyli nasza religia namawia nas do grzechu, każąc iść do spowiedzi... ;) - Absurd ;)
Oj, pokrętne to Twoje rozumowanie Niuniek ...
1) Ani mi na myśl nie przyszło na siłę Cię przekonywać, takie są FAKTY. To, że ich nie doświadczyłeś w swoim otoczeniu, albo nikt z Twojego otoczenia nie krzyczał o tym na cały głos, to jeszcze nie znaczy, że tego nie ma.
2) I znów zero argumentów, bo skąd wiesz, jaki procent, skoro w nagonce nie wszyscy się przyznają, nie wszyscy też są zainteresowani, by innych informować o swoich decyzjach. Żeby podawać liczby, trzeba je znać, a nie teoretyzować.
3) To sam napisałeś, nikt (na forum) Ci tego nie wmówił ...
4) relatywizm i egocentryzm
5) Co najwyżej ignorant z Ciebie, ale jak sam twierdzisz inaczej ...
6) "Lekkie grzeszki są nam wybaczone w trakcie Mszy św." co nie zwalnia z ich wymienienia na spowiedzi.
7) Nikt Ci nie każe grzeszyć, ale znana jest ludzka - grzeszna natura i podana możliwość ratunku. Kościół Święty składa się z grzeszników, którzy jednak wciąż ze swych grzechów powstają 
                                   19 października 2011 16:03 | ID: 663613
                  19 października 2011 16:03 | ID: 663613
              
ale dyskusja:))
                                   19 października 2011 16:31 | ID: 663643
                  19 października 2011 16:31 | ID: 663643
              
...to jest twierdzenie na podstawie obserwacji i faktów... Poza tym współżycia przed ślubem nie uważam za nieszanowanie ciała swojego, czy kogokolwiek innego... ;)
...może i jest to możliwe, ale nie wierzę, że po ślubie taki 30-to latek, który nigdy nic... będzie sobie dobrze radził w tym temacie... i co wtedy? Niedopasowanie w łóżku i rozwód... Ech, masakra :P
Ja też nie uważam braku wstrzemięźliwości do ślubu za brak poszanowania siebie i drugiej osoby! Najważniejsza w tym wszystkim jest bowiem miłość...
                                   19 października 2011 20:00 | ID: 663744
                  19 października 2011 20:00 | ID: 663744
              
Ja nie wytrzymałam do ślubu ale nie twierdzę, że jest to niemożliwe :) a Ty twierdzisz, że tak się nie da
Ja tą sondę zrobiłam z czystej ciekawości, bo ja za tydzień idę do ślubu kościelnego, dziewicą nie jestem, żyję z mężem "państwowym" (cywilnym), ba....nawet mam dziecko, nie znam nikogo z bliższych lub dalszych znajomych kto wytrwał w czystości do ślubu
                                   19 października 2011 20:20 | ID: 663771
                  19 października 2011 20:20 | ID: 663771
              
znam i niedawno wziela slub wiec juz chyba nie jest ;p
                                   19 października 2011 20:34 | ID: 663778
                  19 października 2011 20:34 | ID: 663778
              
Ja też nie zanam , ale są nieliczne takowe osoby, ale malo ich.
                                   19 października 2011 20:59 | ID: 663801
                  19 października 2011 20:59 | ID: 663801
              
Nain :)
                                   19 października 2011 21:02 | ID: 663804
                  19 października 2011 21:02 | ID: 663804
              
Przypomniało mi się powiedzonko: 
Byłabyś dziewicą gdyby nie ta pod spódnicą... w innej wersji - Byłabyś zakonnicą gdyby nie ta pod spódnicą...
                                   19 października 2011 23:31 | ID: 663945
                  19 października 2011 23:31 | ID: 663945
              
ja tez nie znam żadnej dziewicy.
ostatnia dziewica jaka znalam stracila dziewictwo rok temu.
                                   20 października 2011 10:30 | ID: 664117
                  20 października 2011 10:30 | ID: 664117
              
Przypomniało mi się powiedzonko: 
Byłabyś dziewicą gdyby nie ta pod spódnicą... w innej wersji - Byłabyś zakonnicą gdyby nie ta pod spódnicą...
Pierwsze słyszę...:)
                                   20 października 2011 11:24 | ID: 664177
                  20 października 2011 11:24 | ID: 664177
              
Znam jedną dziewczynę, która kilka lat temu wzięła ślub będąc dziewicą. W dniu ślubu miała 25 lat (w narzeczeństwie trwała 6 lat).
Znam jeszcze jedną ( jest moją bliską koleżanką), która co prawda jeszcze nie wychodzi za mąż, ale jest już w związku 7 lat i zamierza zachować dziewictwo aż do ślubu. Wspólnie z narzeczonym tak postanowili.
...to ja współczuję jej narzeczonemu... Jej z resztą też, bo musi mieć rogi jak niejeden jeleń...
Nie wierzę, że wytrzymują tak długo, na pewno nie jej facet - to niemożliwe. On musi chodzić na boki...
Ja osobiście nie znam nikogo takiego... ;)
Nie mierz innych swoją miarą :)
                                   20 października 2011 11:58 | ID: 664232
                  20 października 2011 11:58 | ID: 664232
              
Przypomniało mi się powiedzonko: 
Byłabyś dziewicą gdyby nie ta pod spódnicą... w innej wersji - Byłabyś zakonnicą gdyby nie ta pod spódnicą...
Pierwsze słyszę...:)
Znam to powiedzenie z zakonnicą heh
                                   20 października 2011 15:17 | ID: 664372
                  20 października 2011 15:17 | ID: 664372
              
Nie znam
                                   20 października 2011 15:24 | ID: 664379
                  20 października 2011 15:24 | ID: 664379
              
Ja nie wytrzymałam do ślubu ale nie twierdzę, że jest to niemożliwe :) a Ty twierdzisz, że tak się nie da
Ja tą sondę zrobiłam z czystej ciekawości, bo ja za tydzień idę do ślubu kościelnego, dziewicą nie jestem, żyję z mężem "państwowym" (cywilnym), ba....nawet mam dziecko, nie znam nikogo z bliższych lub dalszych znajomych kto wytrwał w czystości do ślubu
to już znasz - mnie i mojego małżonka :)
                                   20 października 2011 16:18 | ID: 664412
                  20 października 2011 16:18 | ID: 664412
              
Ja nie wytrzymałam do ślubu ale nie twierdzę, że jest to niemożliwe :) a Ty twierdzisz, że tak się nie da
Ja tą sondę zrobiłam z czystej ciekawości, bo ja za tydzień idę do ślubu kościelnego, dziewicą nie jestem, żyję z mężem "państwowym" (cywilnym), ba....nawet mam dziecko, nie znam nikogo z bliższych lub dalszych znajomych kto wytrwał w czystości do ślubu
to już znasz - mnie i mojego małżonka :)
Nic tylko pogratulować samozaparcia:)
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Nie masz jeszcze konta na familie.pl?
Załóż je już teraz!