Rodzice
19 stycznia 2011 09:14 | ID: 385310
dzisiaj Julia wyjeżdża do dziadków na tydzien a mi się serce kraje, bo nie wytrzymam tak długo bez mojego łobuziaka.
Mąż stwierdził, że będę mogła trochę odpocząć.Ale zamiast odpoczywać to bede się zastanawiała czy z Julcią ok...Poza tym chyba tydzień to za długo dla 3-latki;(
mam przez to doła;(
19 stycznia 2011 13:33 | ID: 385709
pomyśl jak po tygodniu będziecie się świetnie bawić ;)
19 stycznia 2011 15:29 | ID: 385874
Młody - rówieśnik Twojej Julki - już kilkakrotnie zostawał bez nas u dziadków. Nigdy nie było problemów. A ja w ich wieku (a nawet trochę wcześniej) spędzałam miesiąc lub dwa u dziadków.
Dzieci trzeba uczyć tego, że czasami zostają z kimś innym. Bo jak przyjdzie taka konieczność czyli sytuacja bez wyjścia kiedy dziecko będzie miało na przykład 5 lat to dopiero będzie tragedia. Im starszy dzieciak tym rozstanie z rodzicami trudniejsze.
Julia akurat nie ma problemu z zostawaniem z kims innym niż ja....jest małą cyganicą....tylko dawaj iść gdzieś w ludzi....ja też taka byłam...
19 stycznia 2011 15:34 | ID: 385885
Młody - rówieśnik Twojej Julki - już kilkakrotnie zostawał bez nas u dziadków. Nigdy nie było problemów. A ja w ich wieku (a nawet trochę wcześniej) spędzałam miesiąc lub dwa u dziadków.
Dzieci trzeba uczyć tego, że czasami zostają z kimś innym. Bo jak przyjdzie taka konieczność czyli sytuacja bez wyjścia kiedy dziecko będzie miało na przykład 5 lat to dopiero będzie tragedia. Im starszy dzieciak tym rozstanie z rodzicami trudniejsze.
Julia akurat nie ma problemu z zostawaniem z kims innym niż ja....jest małą cyganicą....tylko dawaj iść gdzieś w ludzi....ja też taka byłam...
No widzisz Mamusi... wszystko będzie dobrze... ale potem jaka to radość będzie z przywitania...
19 stycznia 2011 15:44 | ID: 385910
Mi osobiście nie podoba sie podrzucanie dzieci dziadkom na wychowanie. Nie mówie tu o tygodniu czy nawet dwóch, ale znam bardzo dobrze przypadki, kiedy dzieci wręcz chowały się u dziadków, bo rodzice nie mieli czasu, bo urodził sie mlodszy braciszek itp. Uważam, ze to bardzo krzywdzące dla dziecka. W końcu rodziców ma się jednych, a do dziadków można jechać na wakacje. Poza tym, jeśli dziecko nie czuje sie gotowe, jest płaczliwe, bardzo przywiazane do rodziców, takie rozstania trzeba rozpoczynać powoli i z wyczuciem - najpier n a parę godzin, potem na parę dni, a nie oczekiwac od dizecka, że z marszu zostanie przez miesiąc u kogoś!
19 stycznia 2011 21:51 | ID: 386488
Mi osobiście nie podoba sie podrzucanie dzieci dziadkom na wychowanie. Nie mówie tu o tygodniu czy nawet dwóch, ale znam bardzo dobrze przypadki, kiedy dzieci wręcz chowały się u dziadków, bo rodzice nie mieli czasu, bo urodził sie mlodszy braciszek itp. Uważam, ze to bardzo krzywdzące dla dziecka. W końcu rodziców ma się jednych, a do dziadków można jechać na wakacje. Poza tym, jeśli dziecko nie czuje sie gotowe, jest płaczliwe, bardzo przywiazane do rodziców, takie rozstania trzeba rozpoczynać powoli i z wyczuciem - najpier n a parę godzin, potem na parę dni, a nie oczekiwac od dizecka, że z marszu zostanie przez miesiąc u kogoś!
tutaj to ja bardziej jestem przywiazana i płaczliwa za Julią, poza tym to bardzo sporadyczny przypadek ze moje dziecko jest z dziadkami.
przez 2 lata studiów sama ją wychowywalam bez podrzucania do dziadkow....godziłam studia dzienne z wychowywaniem i opieką nad dzieckiem i tez tego nie pochwalam a wsrod znajomych mam taki przypadek że dziecko non stop jest przyPRABABCI(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) a mamusia szaleje z koleżankami....
Tak więc to troszkę krzywdzące jest co napisalaś. Zrobiło misię przykro:(
19 stycznia 2011 22:04 | ID: 386510
Mi osobiście nie podoba sie podrzucanie dzieci dziadkom na wychowanie. Nie mówie tu o tygodniu czy nawet dwóch, ale znam bardzo dobrze przypadki, kiedy dzieci wręcz chowały się u dziadków, bo rodzice nie mieli czasu, bo urodził sie mlodszy braciszek itp. Uważam, ze to bardzo krzywdzące dla dziecka. W końcu rodziców ma się jednych, a do dziadków można jechać na wakacje. Poza tym, jeśli dziecko nie czuje sie gotowe, jest płaczliwe, bardzo przywiazane do rodziców, takie rozstania trzeba rozpoczynać powoli i z wyczuciem - najpier n a parę godzin, potem na parę dni, a nie oczekiwac od dizecka, że z marszu zostanie przez miesiąc u kogoś!
tutaj to ja bardziej jestem przywiazana i płaczliwa za Julią, poza tym to bardzo sporadyczny przypadek ze moje dziecko jest z dziadkami.
przez 2 lata studiów sama ją wychowywalam bez podrzucania do dziadkow....godziłam studia dzienne z wychowywaniem i opieką nad dzieckiem i tez tego nie pochwalam a wsrod znajomych mam taki przypadek że dziecko non stop jest przyPRABABCI(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) a mamusia szaleje z koleżankami....
Tak więc to troszkę krzywdzące jest co napisalaś. Zrobiło misię przykro:(
OLA na pewno nie chciała nic złego napisać... tak podejrzewam. Ona ma inną sytuacje bo teraz siedzi w domku... i może stąd tak pisze...
A ja jestem innego zdania, jak trzeba to trzeba dziecko oswajać z różnym otoczeniem to potem procentuje kiedy dziecko idzie do przedszkola czy szkoły i nie ma wtedy w zaaklimatyzowaniu się z nowym otoczeniem i innymi ludżmi problemu... Siedzenie w przysłowiowych "czterech ścianach" tylko i wyłącznie z rodzicami lub rodzeństwem - to chyba nie rozwój społeczny dziecka. dziecko musi być wychowywane tak, aby potem mogło odnależć się w tym społeczeństwie.
To moje zdanie...
19 stycznia 2011 22:15 | ID: 386527
Ja myśłę, że taki tydzień dobrze Wam zrobi- Julci, jak i wam rodzicom:-) pomyśl ile będzie opowiadania przez Julcię jak od nich wróci..zawsze to co innego, niż dom. Ja lubiłam zawsze ferie u dziadków wszyscy się wytęsknicie, a jaka później będzie frajda!
19 stycznia 2011 22:32 | ID: 386557
Moj synek na dłużęj niż jedna noc nie zostawał u dziadkow, ale był taki okres że sam chcial zostać na noc, a teraz ma 5 lat i nie chce zostawać bo ma swój dom tyle! Nie da się z nim dyskutować, on teraz tylko mamusia, w nocy mnie woła bo chce być blisko. Mam nadzieję że to minie. Spytałam czy w sanatorium w Ameryce zostanie to powiedział że tylko ze mną, taki gagatek z niego.
20 stycznia 2011 08:21 | ID: 386724
Mi osobiście nie podoba sie podrzucanie dzieci dziadkom na wychowanie. Nie mówie tu o tygodniu czy nawet dwóch, ale znam bardzo dobrze przypadki, kiedy dzieci wręcz chowały się u dziadków, bo rodzice nie mieli czasu, bo urodził sie mlodszy braciszek itp. Uważam, ze to bardzo krzywdzące dla dziecka. W końcu rodziców ma się jednych, a do dziadków można jechać na wakacje. Poza tym, jeśli dziecko nie czuje sie gotowe, jest płaczliwe, bardzo przywiazane do rodziców, takie rozstania trzeba rozpoczynać powoli i z wyczuciem - najpier n a parę godzin, potem na parę dni, a nie oczekiwac od dizecka, że z marszu zostanie przez miesiąc u kogoś!
tutaj to ja bardziej jestem przywiazana i płaczliwa za Julią, poza tym to bardzo sporadyczny przypadek ze moje dziecko jest z dziadkami.
przez 2 lata studiów sama ją wychowywalam bez podrzucania do dziadkow....godziłam studia dzienne z wychowywaniem i opieką nad dzieckiem i tez tego nie pochwalam a wsrod znajomych mam taki przypadek że dziecko non stop jest przyPRABABCI(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) a mamusia szaleje z koleżankami....
Tak więc to troszkę krzywdzące jest co napisalaś. Zrobiło misię przykro:(
OLA na pewno nie chciała nic złego napisać... tak podejrzewam. Ona ma inną sytuacje bo teraz siedzi w domku... i może stąd tak pisze...
A ja jestem innego zdania, jak trzeba to trzeba dziecko oswajać z różnym otoczeniem to potem procentuje kiedy dziecko idzie do przedszkola czy szkoły i nie ma wtedy w zaaklimatyzowaniu się z nowym otoczeniem i innymi ludżmi problemu... Siedzenie w przysłowiowych "czterech ścianach" tylko i wyłącznie z rodzicami lub rodzeństwem - to chyba nie rozwój społeczny dziecka. dziecko musi być wychowywane tak, aby potem mogło odnależć się w tym społeczeństwie.
To moje zdanie...
też jestem tego zdania, ze dziecko musi sie ucywilizować...siortra cioteczna Julii jest rok mlodsza i siedzi w czterech scianach, i jest że tak powiem dzika, nie probuje mówić ani nic....i pomysleć ze to dziecko nauczycielki.....a.le to odrebna historia....
Przepraszam ale jestem przewrażliwiona ostatnio i płaczliwa;(
20 stycznia 2011 08:45 | ID: 386759
Myślę że ta sytuacja jest bardziej trudna dla Ciebie niż dla Julki. Głowa do góry to tylko kilka dni. My też musimy się uczyć żyć bez naszych dzieci... i tę naukę, małymi kroczkami powinniśmy zaczynać jak najwcześniej :) Nie mówię tu o trwałym rozerwaniu pempowiny ale o stopniowym przyzwyczajaniu się do tego że z czasem nasze dzieci będą od nas coraz mniej zależne i że w ich życiu ważne są też inne osoby. Takie "wakacje" u dziadków pozwalają nauczyć się żyć też własnym życiem. Bo pamiętajmy, że choć prawie całe życie poświęcamy dla dzieciaczków i my i one w pewnym momencie zaczniemy żyć osobno.
20 stycznia 2011 08:52 | ID: 386770
Myślę że ta sytuacja jest bardziej trudna dla Ciebie niż dla Julki. Głowa do góry to tylko kilka dni. My też musimy się uczyć żyć bez naszych dzieci... i tę naukę, małymi kroczkami powinniśmy zaczynać dość wcześnie :) I nie mówię tu o trwałym rozerwaniu pempowiny ale o stopniowym przyzwyczajaniu się do tego że z czasem nasze dzieci będą od nas coraz mniej zależne i że w ich życiu ważne są też inne osoby.
ciężkie do zaakceptowania ale niestety prawdziwe
20 stycznia 2011 08:54 | ID: 386774
tutaj to ja bardziej jestem przywiazana i płaczliwa za Julią, poza tym to bardzo sporadyczny przypadek ze moje dziecko jest z dziadkami.
przez 2 lata studiów sama ją wychowywalam bez podrzucania do dziadkow....godziłam studia dzienne z wychowywaniem i opieką nad dzieckiem i tez tego nie pochwalam a wsrod znajomych mam taki przypadek że dziecko non stop jest przyPRABABCI(!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!) a mamusia szaleje z koleżankami....
Tak więc to troszkę krzywdzące jest co napisalaś. Zrobiło misię przykro:(
Milko przecież napisałam wyraźnie:
Mi osobiście nie podoba sie podrzucanie dzieci dziadkom na wychowanie. Nie mówie tu o tygodniu czy nawet dwóch, ale znam bardzo dobrze przypadki, kiedy dzieci wręcz chowały się u dziadków, bo rodzice nie mieli czasu, bo urodził sie mlodszy braciszek itp. Uważam, ze to bardzo krzywdzące dla dziecka. W końcu rodziców ma się jednych, a do dziadków można jechać na wakacje. Poza tym, jeśli dziecko nie czuje sie gotowe, jest płaczliwe, bardzo przywiazane do rodziców, takie rozstania trzeba rozpoczynać powoli i z wyczuciem - najpier n a parę godzin, potem na parę dni, a nie oczekiwac od dizecka, że z marszu zostanie przez miesiąc u kogoś!
Absolutnie nie miałam na myśli CIEBIE!!!!!
Jesli Cię uraziłam, wybacz, ale to był przykład z zupełnie innej beczki. Dokładnie w mojej rodzinie coś takiego miało miejsce!
20 stycznia 2011 10:06 | ID: 386872
wsród moich znajomych też tak sie dzieje i w rodzinie tez i to jest karygodne....
20 stycznia 2011 14:59 | ID: 387294
wsród moich znajomych też tak sie dzieje i w rodzinie tez i to jest karygodne....
No właśnie. Ja też tak uważam.
Jest różnica pomiedzy pozostawieniem dziecka na kilka dni u dziadków, bo zmusza do tego sytuacja albo dziecko jest na tyle samodzielne, ze chce zostać na wakacjach, a zrzuceniem na dziadków wychowania dziecka, co niestety często sie dzieje!
Rodzice wymawiają sie pracą, obowiazkami itp. To po co decydowlai sie na dziecko?... Nie rouzmiem.
Grażynko, jestem z Julka w domu, ale nawet gdybym poszła do pracy (jak wszystko pójdzie pomyslnie, to liczę, ze juz w tym roku!), nie oddałabym jej dziadkom na wychowanie. To miałam na mysli. Są rodzice, którzy zabierają dzieci do domu tylko na weekendy. I to jest nie fair.
20 stycznia 2011 15:05 | ID: 387304
Sylwunia jak na razie jeszcze nie nocowała sama poza domem
20 stycznia 2011 16:32 | ID: 387391
ja pracuje moj mąz też dziecko ma zaufaną opiekunkę i jest z nią iz jej córka bardzo zaprzyjaźnione.
Ale i tak najwięcej czasu spedza z nami
to jest 4 raz kiedy Julia jest poza domem tylko, że wcześniej to były góra 3 dni...a teraz jest tydzień....
tak tęsknie, że śpie z jej przytulanką.....
20 stycznia 2011 16:40 | ID: 387401
ja pracuje moj mąz też dziecko ma zaufaną opiekunkę i jest z nią iz jej córka bardzo zaprzyjaźnione.
Ale i tak najwięcej czasu spedza z nami
to jest 4 raz kiedy Julia jest poza domem tylko, że wcześniej to były góra 3 dni...a teraz jest tydzień....
tak tęsknie, że śpie z jej przytulanką.....
Biedulko! Rozumiem Cię! Ten czas szybko minie!
Julia nigdy nie nocowała poza domem, a jak mam ja zostawić na kilka godzin, czuję się jak bez ręki...
Moze to chore, ale cóż, sytuacja sprawia, ze jesteśmy bardzo zżyte...
Nie mam pojęcia, jak uda nam sie prztrwać początki w przedszkolu...
20 stycznia 2011 16:57 | ID: 387422
Julia już beczy że chce do przedszkola a wczoraj była tak zajęta zabawą że nie dala nawet buziaka ojcu na pożegnanie
20 stycznia 2011 17:09 | ID: 387442
Julia już beczy że chce do przedszkola a wczoraj była tak zajęta zabawą że nie dala nawet buziaka ojcu na pożegnanie
Przynajmniej masz pocieszenie, ze Julka nie przeżywa i nie płacze, tylko dobrze sie bawi!
Moja też płacze, że chce do przedszkola!:) Te Julki to są jednak towarzyskie osóbki:)
21 stycznia 2011 14:07 | ID: 388458
i
Julia już beczy że chce do przedszkola a wczoraj była tak zajęta zabawą że nie dala nawet buziaka ojcu na pożegnanie
Przynajmniej masz pocieszenie, ze Julka nie przeżywa i nie płacze, tylko dobrze sie bawi!
Moja też płacze, że chce do przedszkola!:) Te Julki to są jednak towarzyskie osóbki:)
i żywiołowe bardzo, bynajmniej moja i 3 inne ktore znam
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.
Tworzymy społeczność rodziców
Adres redakcji:
ul.Białowieska 7/9 lok. 34
04-063 Warszawa
Napisz do nas:
info@familie.pl
Familie.pl – Internetowa Społeczność Rodziców. To Portal dla rodziców tworzony przez rodziców. Szczegółowy opis ciąży – tydzień po tygodniu, fazy porodu – przełam swój strach i nie bój się pytać. Na specjalnym forum dla rodziców znajdziesz rozwiązania wszystkich swoich problemów. Nasi eksperci – lekarze, prawnicy i wielu innych za darmo udzielają porad dla rodziców. Ślub i wesele, Ciąża, Rodzice – to tylko niektóre tytuły naszych serwisów. W każdym z nich znajdziesz coś dla siebie. Przyłącz się do nas!
Partner serwisu: 
