30 maja 2010 11:46 | ID: 218319
30 maja 2010 12:48 | ID: 218339
30 maja 2010 14:31 | ID: 218380
30 maja 2010 14:35 | ID: 218383
30 maja 2010 14:38 | ID: 218387
30 maja 2010 14:42 | ID: 218390
30 maja 2010 16:08 | ID: 218434
30 maja 2010 16:16 | ID: 218446
30 maja 2010 16:30 | ID: 218468
Przez pokrewieństwo należy rozumieć bliski związek zachodzący pomiędzy osobami, oparty na wspólnocie krwi, na skutek pochodzenia od siebie lub od wspólnych przodków. Powstaje on wtedy, gdy ktoś przychodzi na świat z rodziców będących w związku małżeńskim lub poza nim.
W KPK (kan. 1091 § l - 4) czytamy: "W linii prostej pokrewieństwa nieważne jest małżeństwo między wszystkimi wstępnymi i zstępnymi, zarówno prawego pochodzenia, jak i naturalnymi. W linii bocznej nieważne jest aż do czwartego stopnia włącznie. Przeszkoda pokrewieństwa nie zwielokrotnia się. Nigdy nie zezwala się na małżeństwo, jeśli istnieje wątpliwość, czy strony są spokrewnione w jakimś stopniu linii prostej lub w drugim stopniu bocznej".
Należy wyjaśnić przy ustalaniu stopnia pokrewieństwa, że wspólny przodek oznacza parę ludzką lub tylko jedną osobę, od której krewni bezpośrednio pochodzą. Przez "linię" należy rozumieć szereg osób, które pochodzą od jednego przodka. Według KPK linia może być prosta lub boczna. W linii prostej osoby pochodzą bezpośrednio od siebie, np. ojciec, syn, wnuk, natomiast w linii bocznej osoby krewne nie pochodzą wprost od siebie przez urodzenie, ale mają wspólnego przodka - chodzi tu o rodzeństwo. Biorąc pod uwagę "linię" można mówić o krewnych wstępnych przy ustalaniu dla kogoś przodków oraz zstępnych przy ustalaniu osób pochodzących od przodków. Przez stopień pokrewieństwa trzeba rozumieć miarę, przy pomocy której określa się odległość osób krewnych od wspólnego przodka, zarówno w linii prostej, jak i bocznej.
Przeszkoda pokrewieństwa w pierwszym stopniu linii prostej pochodzi z prawa Bożego naturalnego. W nauce Kościoła przyjmuje się powszechnie, że niemożliwe jest otrzymanie dyspensy od tej przeszkody we wszystkich stopniach linii prostej. Również Kościół nie udziela dyspensy na ślub, biorąc pod uwagę drugi stopień pokrewieństwa linii bocznej - rodzeństwo. Warto też przypomnieć, że polski Kodeks rodzinny i opiekuńczy nie zezwala na małżeństwo między krewnymi w linii prostej oraz między rodzeństwem rodzonym i przyrodnim.
24 czerwca 2010 21:47 | ID: 238498
24 czerwca 2010 22:56 | ID: 238560
Przyszedł mi do głowy taki scenariusz może tochę sience-fictione, a może bardziej realny niż nam się wydaje...? Otóż: Wyobraźmy sobie taką sytuację... Co raz więcej dzieci rodzi się z in vitro... I to z materiału pobranego nie od mężczyzny, który zostaje ojcem a od dawcy z banku... I te dzieci sobie rosną w róznych miejscach w kraju... Wiem, że od jednego dawcy pobiera się materiał bodjaże nie więcej niż 10 razy... Ale los lubi płatać figle... I co wtedy...? Oczywiście nikt w sumie nie wie, że może zakochuje się właśnie w swoim bracie czy siostrze... I prawo nie zakaże związku... Tylko, że ewentualne potomstwo może nie do końca być w pełni zdrowe... I tak z pokolenia ne pokolenie osłabimy całą populację i znów sposobem na dzieci będzie in vitro... Czy aby nie kręcimy sznura na własną szyję...?
24 czerwca 2010 23:00 | ID: 238562
24 czerwca 2010 23:02 | ID: 238564
25 czerwca 2010 15:57 | ID: 238965
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.