Dzień bardzo trudny i dla rodzica i dla dziecka! Nie wspomnę nawet o pani w przedszkolu.. choć może więcej doświadczenia ma..
Macie jakiś sposób by przetrwać ten pierwszy dzień i by ułatwić go dziecku?
2 września 2016 10:02 | ID: 1340208
Tutaj fajny artykuł mamy:
https://www.familie.pl/artykul/Pierwsze-kroki-w-przedszkolu-wazne-doswiadczenie,6661,1.html
2 września 2016 13:36 | ID: 1340231
Pierwszy dzień dziecka w przedszkolu jakoś mu wynagrodżmy w domu, chocby ciekawą wspólną zabawą.
2 września 2016 15:25 | ID: 1340245
U nas wspólne lody były na pocieszenie.
2 września 2016 16:03 | ID: 1340248
Wczoraj Ziemuś poszedł pierwszy raz do nowego przedszkola, tym razem państwowego i całkiem dobrze spędził tam pierwszy dzień...
2 września 2016 23:25 | ID: 1340323
ja dokladnie rok temu byłąm w takiej sytuacji, kiedy posłałam swojego niespełna 3 letniego synka! powiem, że nie płakał! przez pierwszy tydzień czuł się trochę zdezorientowany, ze względu na to, że inne dzieic płakały! było jemu smutno, kiedy wychodziłam i zostawiałam Go! po tygodniu był zachwycony! trzeba uzbroić isę w cierpliwośc, wyjśc i tyle, bo kiedy będzie isę zostawało i przytulało dziecko to zobaczy ono, że jednak da się rodzica zatrzymać! dwie mamy tak robiło i potem wypisały dzieci z przedszkola! na pocżatku będzie bardzo zmutno zostawiac dzieci, ale tylko w taki sposób przyzwyczai się dzieci do nowej sytuacji!
2 września 2016 23:44 | ID: 1340325
ja dokladnie rok temu byłąm w takiej sytuacji, kiedy posłałam swojego niespełna 3 letniego synka! powiem, że nie płakał! przez pierwszy tydzień czuł się trochę zdezorientowany, ze względu na to, że inne dzieic płakały! było jemu smutno, kiedy wychodziłam i zostawiałam Go! po tygodniu był zachwycony! trzeba uzbroić isę w cierpliwośc, wyjśc i tyle, bo kiedy będzie isę zostawało i przytulało dziecko to zobaczy ono, że jednak da się rodzica zatrzymać! dwie mamy tak robiło i potem wypisały dzieci z przedszkola! na pocżatku będzie bardzo zmutno zostawiac dzieci, ale tylko w taki sposób przyzwyczai się dzieci do nowej sytuacji!
U nas podobnie było z Oliwką i Ziemusiem, Ziemek poszedł do przedszkola jak miał 2 latka i 5 m-cy i dał sobie radę... Po prostu trzeba wierzyć w swoje dzieci, że też bez nas te kilka godzin dadzą sobie radę i mogą być szczęśliwe w grupie rówieśników...
3 września 2016 08:47 | ID: 1340353
Chyba najgorzej jak rodzic mocno przeżywa wtedy to i na dziecko działa. U nas wiele mam jeszcze na korytarzu czekało i myślę że wcale to nie ułatwiało. Nawet samym paniom przedszkolankom.
3 września 2016 21:12 | ID: 1340450
Chyba najgorzej jak rodzic mocno przeżywa wtedy to i na dziecko działa. U nas wiele mam jeszcze na korytarzu czekało i myślę że wcale to nie ułatwiało. Nawet samym paniom przedszkolankom.
najgorsze jest to, ze mamy przeżywają to gorzej jak same dzieci! dziecko wyczuwa tez u mamy niepokój i powoduje to, ze cięzko będzie jemu zostać! ja od poczatku miałam taką taktyk, ze zaprowadzam dziecko, zamykam drzwi i wychodzę i wyszło to na dobre! te mamy, które tak stały na korytarzach i przezywały finalnie zrezygnowały z przedszkola!
3 września 2016 22:41 | ID: 1340496
Chyba najgorzej jak rodzic mocno przeżywa wtedy to i na dziecko działa. U nas wiele mam jeszcze na korytarzu czekało i myślę że wcale to nie ułatwiało. Nawet samym paniom przedszkolankom.
najgorsze jest to, ze mamy przeżywają to gorzej jak same dzieci! dziecko wyczuwa tez u mamy niepokój i powoduje to, ze cięzko będzie jemu zostać! ja od poczatku miałam taką taktyk, ze zaprowadzam dziecko, zamykam drzwi i wychodzę i wyszło to na dobre! te mamy, które tak stały na korytarzach i przezywały finalnie zrezygnowały z przedszkola!
Ja tak właśnie miałam. Wyrzuty sumienia mnie tak strasznie męczyły, że zostawiam dziecko tam samo. Nie zrezygnowałam, ale musiałam ukrywać łzy przed synkiem
5 września 2016 09:41 | ID: 1340639
Poniedziałki też są trudne! Dla dzieciaków też. Znowu dziś masa płaczu była..
22 stycznia 2017 02:57 | ID: 1361924
Witam,
Aby pierwszy dzień w przedszkolu był łatwy zarówno dla dziecka jak i rodzica należy się do tego odpowiednio przygotować.
Zacznijmy od rozmowy z dzieckiem, że za jakiś czas zacznie chodzić do przedszkola. Nie należy na temat placówki idealizować, mówić że będzie wspaniale. Poinformujmy dziecko, że pójście do przedszkola nie będzie jednokrotne, a codzienne. Podajmy informacje jak będzie wyglądał dzień w placówce.
Jeśli dziecko nie jest przyzwyczajone do hałasu i gwaru spróbujmy mu organizować okazje do oswojenia się z tym, aby w przedszkolu nie przeżył szoku w grupie, w której często jest głośno.
Twórzmy jak najwięcej okazji do kontaktów z rówieśnikami w grupie oraz samodzielności dziecka.
Uczestniczmy w dniach adaptacyjnych organizowanych przez placówkę. To nie tylko dobry sposób dla dzieci na zapoznanie się z przedszkolem oraz grupą, ale także dla rodziców na zobaczenie swojego dziecka na tle grupy, poznanie nauczycielek oraz możliwość rozmowy i omówienia swoich wątpliwości.
Pożegnania z dziećmi powinny być krótkie oraz konkretne. Informujmy je kiedy je odbierzemy i bądźmy w tym konsekwentni! Nawet, gdy dziecko płacze, a nam pęka serce musimy być twarde. Pod żadnym pozorem nie obiecujmy dziecku zabawki za „ładne” wejście do przedszkola lub obiecanie, że jutro zrobimy sobie wolne. Ponieważ okres adaptacji zacznie się od nowa. Ostatnim krokiem, którego pod żadnym pozorem nie róbmy to nie podglądajmy oraz nie podsłuchujmy naszych dzieci przez szybę, dziurkę od klucza. Przez okres adaptacyjny odbierajmy dziecko najwcześniej jak możemy, a odbierając pytajmy co dobrego się wydarzyło się w przedszkolu.
Pierwsze tygodnie rozstania są zawsze trudne, ale odpowiednie przygotowanie oraz nastawienie pomoże nam jej przetrwać. Powodzenia :)
30 lipca 2017 08:47 | ID: 1391016
Za chwilkę nowy pocztek roku szkolnego.
Czy jesteście przygotowani razem z dzieckiem na nowy początek?
30 lipca 2017 12:30 | ID: 1391050
U nas od września Tymek zacznie chodzić do innego przedszkola, do państwowego, do którego też chodzi Ziemowit - ułatwienie dla rodziców bo z jednego miejsca będą ich zabierać i dowozić... No i Olafka czeka wielka "rewolucja" - zacznie swój pobyt w żłobku, córka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym... Szkoda mi go ale tak na razie zdecydowali córka z zięciem... Oby się tam odnalazł...
30 lipca 2017 12:46 | ID: 1391053
U nas od września Tymek zacznie chodzić do innego przedszkola, do państwowego, do którego też chodzi Ziemowit - ułatwienie dla rodziców bo z jednego miejsca będą ich zabierać i dowozić... No i Olafka czeka wielka "rewolucja" - zacznie swój pobyt w żłobku, córka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym... Szkoda mi go ale tak na razie zdecydowali córka z zięciem... Oby się tam odnalazł...
Duża to zmiana dla dzieciaków ale kiedyś muszą.. początki nigdy nie są łatwe nawet dla rodziców a kto wie może akurat dobrze się zaadoptują
30 lipca 2017 12:59 | ID: 1391056
U nas od września Tymek zacznie chodzić do innego przedszkola, do państwowego, do którego też chodzi Ziemowit - ułatwienie dla rodziców bo z jednego miejsca będą ich zabierać i dowozić... No i Olafka czeka wielka "rewolucja" - zacznie swój pobyt w żłobku, córka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym... Szkoda mi go ale tak na razie zdecydowali córka z zięciem... Oby się tam odnalazł...
Duża to zmiana dla dzieciaków ale kiedyś muszą.. początki nigdy nie są łatwe nawet dla rodziców a kto wie może akurat dobrze się zaadoptują
O Tymona jstem spokojna ale Olafek bardzo jest przywiązany do córki i to trochę mnie martwi, dobrze, że w tym żłobku pracuje koleżnka córki...
30 lipca 2017 15:33 | ID: 1391061
U nas od września Tymek zacznie chodzić do innego przedszkola, do państwowego, do którego też chodzi Ziemowit - ułatwienie dla rodziców bo z jednego miejsca będą ich zabierać i dowozić... No i Olafka czeka wielka "rewolucja" - zacznie swój pobyt w żłobku, córka wraca do pracy po urlopie macierzyńskim i wypoczynkowym... Szkoda mi go ale tak na razie zdecydowali córka z zięciem... Oby się tam odnalazł...
Z mojego doswiadczenia: im dziecko młodsze tym szybciej się przystosowuje. Mateusz miał 15 mcy jak poszedł do żłobka (wtedy w naszym mieście był żłobek. Teraz 2-latki przyjmują do przedszkola). Nie było żadnego problemu z adaptacją, a że w domu był sam to lgnął do dzieci i nie chciał wracać do domu. A jak do przedszkola przychodziły 5-6 latki to był płacz. Zdarzało się, że nawet w pierwszej klasie dzieci z płaczem nie chciały puścić ręki mamy.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.