muse94 (2016-01-18 15:21:09)
Zasady nigdy nie było jakoś szczególnie, jasno określone.Oczywiście, że najpierw go upominam. Przeważnie mnie nie słucha, wtedy przerywam jego zabawę i zaczyna się histeria. Kary jak już jakieś stosuje, mam duże wyrzuty sumienia i czuje, że nie umiem inaczej dotrzeć do syna. On i tak się wyrywa, nie chce mnie słuchac i wygląda komicznie jak gonie go po domu. Za chwilę przerywam jego karę i tak to się kończy, proszę go jeszcze o całusa albo uścisk i wtedy obiecuje, że będzie grzeczny. Niestety powtarza się to i tak .. Może to normalne i dzieci tak po prostu mają? Musza się wyszumieć?
Droga Pani, zasady i konsekwencja to droga do sukcesu, Należy karać zawsze za to samo. Nie można raz „odpuścić” a kolejny raz ukarać. Dziecku kary są potrzebne, dzięki nim uczy się ustalonego przez dorosłych poprawnego zachowania, Dobrze Pani robi ostrzegając syna ale należy pamiętać, że ostrzegać trzeba raz ! Inaczej będzie to nieskuteczne. Ganianie po domu to nienajlepsze rozwiązanie. W takiej sytuacji trzeba przytrzymać dziecko i mówić do niego krótko co zle zrobił i uświadomić, że kiedy odbędzie karę , znowu zacznie się bawić. Kara musi być odbyta do końca, nie należy jej przerywać. Polecam tzw. "krzesełko". Jest to miejsce gdzie dziecko odbywa swoją karę przez wyznaczony przezrodzica czas. Proszę się nie przejmować kiedy dziecko będzie zsuwało się z krzesła, wstawało. To nie istotny by na nim siedział, tylko żeby przebywał w wyznaczonym miejscu.