Witam
Mam na imie Annia (31)
OD 9 LAT JESTEM W ZAWIAZKU. Pierwsze dwa lata mieszkalismy razem potem byl slub. Wtedy myslalam ze jest jak w bajce. On taki zaradny, opiekunczy byly kwiaty, kolacje przy swiecach, spacery wycieczki. Ja pracowalam do czasu urodzenia dwoch naszych córek (4 i 2 lata).I wtedy wszystko sie zaczelo , a moze i wczesniej tylko tego nie zauwazylam bo myslalam , ze zazdrosc to naturalna rzecz. Mój mąz mial zawsze trudny i ciezki charakter. Zawsze mial racje bo on wie wszystko najlepiej i zawsze musialo byc tak jak on chce. Pamietam jeszcze przed slubem kazda kłótnia konczyla sie jego proba wyjscia z domu , popychaniem i szarpaniem . A ja glupia zawsze go zatrzymywalam. Do dzis nie wiem dlaczego. Bo go kochalam? A moze to strach przed byciem samej? Jego motto zyciowe brzmi : " Naucz sie mnie, nie prowokoj , zejdz z drogi a ci sie odwdziecze" I tak slyszalam przez kolejne lata wiec schodzilam z drogi , zaciskalam zeby robilam wszystko zeby go nie rozloscic. Nie dawalam powodow do zazdrosci , a on mimo to on zawsze je znalazl.pamietam sytuacje kiedy bylam z dziewczynkami na spacerze i spotkalam znajomych. Moj maz widzac to z okna wzial lornetki i przygladal sie naszej rozmowie. kiedy wrocilam mialam sto pytan do kto to? dlaczego ? i co to za usmiechy? to nie jedyna taka sytuacja bylo ich wiele , a ja nigdy spokojnie nie moglam powiedziec a to moj koleg abardzo go lubie bo doprowadzila bym do awantury i jego focha!! kiedy moja mlodsza corka miala ok 2 miesiecy on wyprowadzil sie z domu na ponad tydzien. Zostawil mnie z dwojka dzieci bez pracy. Ja oczywiscie plakalam , prosilam zeby wrocil , a on spokojnie wylanczal telefon twierdzac ,ze go prowokoje. Kiedy wkoncu laskawie wrocil do domu stwierdzil (i do dzis tak mowi) , ze wrocil tylko ze wzgledu na dzieci nie do mnie. Pol roku po tej sytuacji wyjechal za granice. Pamietam moja ulge wkoncu odpoczne. Nie bedzie wyzwisk typu Ty szmato , wypierdalaj , jak ci sie cos nie podoba tam sa drzwi , nic tu nie masz !!!!! I tak bylo cieszylam sie zyciem mimo ze bylo ciezko samej z dwojka dzieci i psem. Ale nikt nie krzyczal nie wyzywal nie straszyl i szarpal a w domu panowal porzadek . jednak moja radosc nie trwala wiecznie bo on caly czas terroztyzowal mnie swoja zazdroscia. Dlaczego nie odbieram tel pewnie uspalam dzieci i sie kurwie i szmace . Nawet gdy udalo mi sie wyjsc na piwo z kolezankami ( a dla niego kazda z nich to kurwa) to zawsze twierdzil ze pewnie z kims gadalam i cos zrobilam. wkoncu nadszedl dzien mojego wyjazdu do niego. Płakalam i bylo mi zle,ale myslalam ze wszystko sie pouklada. Niestety tak sie nie stalo od samego poczatku pokazal mi gdzie moje miejsce. Zdradzilas mnie szmato ! jestes nikim ! nie podskakuj bo cie upierdole bedziesz grzeczna dostaniesz kase.!!!!!!! jestem tu sama caly dzien on wraca ok 17-18 To moja godz leku o co sie tym razem przyczepi.Noi sie zaczyna z kim piszesz dlaczego piszesz? Dlaczego sie tak pomalowalas , gdzie wychodzisz bo na pewno nie z psem . Kiedy Ja zwracam dzieciom uwage to zaczyna krzyczec po mnie , krytykuje przy dzieciach i podwaza moje zdanie . Natomiast on moze , a ja niemam prawa . Nie wspomne juz ze przekupuje je prezentami. Ostatnia jego scena zazdrosci skonczyla sie duszeniem mnie w powietrzu na oczach dzieci i trzema ciosami w glowe. Moje corki usyszaly matka to dziwka i sie szmaci. kazal mi sie wynosic po czym stwierdzil , ze sprobujemy jeszcze raz ze wzgledu tylko na dzieci bo on mnie juz nie kocha. Ale ja juz nie moge i nie chce mam juz DOSC!!!!!!! JUZ TYLE RAZY PROBOWALISMY I NIC Z TEGO . On sie nie zmieni zawsze taki bedzie Pan i władca , ktory probuje mi pokazac ze to moja wina bo przeciez on pracuje na nas i mamy wszystko.
Jestem tu sama z dwojka dzieci w obcym panstwie bez jezyka . Nie moge liczyc na moich rodzicow . Tak nie nawidza go za to , ale oni nie chca zebym do nich przyjechala. Bo jak ja sobie poradze sama z dwojka dzieci w Polsce tu mam szukac znajomych , ktorzy mi pomoga . A z nim mam rozmawiac i tyle znalezc sposob na niego , wychodzic z domu .
nie wiem juz co robic bo nie mam jak odejsc mimo ze bardzo chce bo psychicznie juz nie daje rady jestem wykonczona i brak mi sil do zycia