Witam Państwa
Opisze w tym poście streszczenie, 4 miesiące mojego życia
Sytuacja którą tu opisze jest moją historią – zastanawiałem się długo przed napisaniem tego postu ale się zdecydowałem, nie jestem pisarzem więc opisze tak jak potrafię, dla wszystkich ojców którzy walczą o prawo do dziecka i wychowanie.
Miałem spokojne życie u boku żony i dzieci 2 synów, ja zajmowałem się przez całe moje małżeństwo pracą, żona wychowaniem dzieci namawiałem wielokrotnie żonę do pójścia do pracy lecz bez większego rezultatu i tak mijały lata w związku bywały kłótnie tak jak w każdym bywały dobre chwile i złe tak jak w życiu.
W sierpniu zeszłego roku żona wyjechała z synami na wakacje do Niemiec do rodziny ja zostałem w domu z rządzeniem losu dostaliśmy mieszkanie do remontu co nam się w końcu udało a czekaliśmy parę lat więc zostałem i przeznaczyłem urlop na remont mieszkania kapitalny.
Żona wróciła we wrześniu z dziećmi z Niemiec z wakacji mi w mieszkaniu zostały do zrobienia ściany prawie mi się udało skończyć i byłem szczęśliwy ale to prysło.
3 Września żona zrobiła awanturę i wyprowadziła się z dziećmi do domu samotnej matki przy pomocy policji zabrała swoje rzeczy osobiste przeszedłem szok co jest grane nie miałem pojęcia co robić i dlaczego, następnego dnia zona mnie odwiedziła z policją byłem potraktowany jak kryminalista żona przyszła po rzeczy swoje i dzieci policjanci powiedzieli ze żona ma prawo zabrać z domu rzeczy i nie powinienem tego utrudniać pytałem się zony co się stało i dlaczego wyzwała mnie od bandyty i sadysty policjanci stali i kręcili głową runą mój świat.
Zona poszła nie miałem pojęcia co robić co się stało chciałem to przeczekać zadzwoniłem do siostry i jej opowiedziałem co się stało, siostra przyjechała i najlepiej jest to przeczekać do osierodka i tak nie pójdziesz bo cie nie wpuszczą więc czekałem dwa dni i dostałem wezwanie na niebieską kartę na komisariat tam przeszedłem piekło oskarżenia jakie mnie tam spotkały i zarzuty takie jak bicie zony bicie dzieci agresja ze stosowałem kary wykańczałem rodzinę psychicznie po cichu niby żeby sąsiedzi nie słyszeli ze zona uciekła z domu bo chciałem ją pobić i takie tam.
Że sprawa pójdzie do prokuratury i najprawdopodobniej zostanę oskarżony nie potrafię tego opisać co wtedy czułem.
Dzwoniłem do zony na komórkę co ty robisz byłem tylko wyzywany przez telefon i groziła mi ze jak cokolwiek będę robił to mnie zniszczy bo ona ma większe prawo niż ja bo jej uwierzą bo jest matka w osierodku która uciekła z domu o zapytanie kiedy zobaczę dzieci to mi powiedziała po sprawie jakiej sprawie a to zobaczysz, szok co ja mam robić na dzielnicy moja zona wszystkich znała i nikt za mną nie pójdzie wtedy myślałem ze nic nie mogę.
Dostałem wezwanie na sprawę jak również wezwanie na Komedę o znęcanie się nad rodziną w tym czasie zona wyprowadziła się z osierodka i wynajęła mieszkanie u znajomego 30m na miesiąc wtedy myślałem co jest.
Postanowiłem coś zrobić udałem się do opieki społecznej z prośba zęby sprawdzili warunki w jakich mieszkają dzieci i o przebadanie dzieci prosiłem zęby poszedł psycholog wiedział ze moje dzieci znają prawdę i powiedzą ją ale moja zona na to nie pozwoliła przyszli i nie stwierdzili żadnych nieprawidłowości, kolega namówił mnie żebym wgrał aplikacje do nagrywania jak ktoś dzwoni lub ja dzwonie każda rozmowa się nagrywa, i tak zrobiłem zadzwoniła zona i zostałem wyzwany z wielkim krzykiem od ch.. i itp. więcej groziła mi ze jak jeszcze raz coś zrobię poda mnie ze molestowałem dzieci a ją biłem i tak zrobi jak jeszcze raz coś zrobię i to był mój dowód wtedy tak myślałem,
Nie przestraszyłem się ale się bałem poszedłem do sądu szukać pomocy u kuratora rodzinnego chciałem mu opowiedzieć co się dzieje ale jak poszedłem i powiedziałem ze nazywam się ….............. nazwisko.......... to Pani pokazała mi drzwi i że nie będzie ze mną rozmawiać ze sprawa się odbędzie a ja zostanę oskarżony ze zona nie wytrzymała i uciekła że przeżyła 11 lat w małżeństwie w strachu szok nie dała mi nic powiedzieć kazała wyjść.
W tedy myślałem znajdę drzewo i się powieszę chodziłem tak przez cały dzień i noc po lesie ale nie znalazłem siły żeby to zrobić.
Wróciłem do domu odwiedził mnie syn jego słowa dały mi siły tato ja chce mieszkać z tobą a zaraz zanim pojawiła się żona zaczęła krzyczeć i go zabrała nie mogłem wtedy nic zrobić przyszła z koleżankami które też krzyczały i mnie wyzywały ale postanowiłem działać, poszedłem do psycholog na przebadanie i tej Pani wiele zawdzięczam pomogła mi okazało się ze pracuje w opiece społecznej i uda się do niej sprawdzi dzieci i porozmawia z nią, następnym razem jak z ta Panią rozmawiałem opowiedziała mi ze dzieci co prawda są przez matkę kierowane a ona sama zachowuje się dziwnie ale nie mogła z nimi porozmawiać na osobności bez zgody matki puściłem jej nagranie i stwierdziła że ona nie zachowuje się normalnie.
Napisałem do sądu o przebadanie dzieci i żony przez biegłego psychiatrę o ustalenie kuratora i umiejscowienie dzieci przymnie do zakończenia sprawy.
Sprawa za trzy tygodnie miała być połączona wiedziałem ze jak dzieci przesłucha psycholog to prawda wyjdzie na jaw, dzień przed sprawą żona wyjechała do Niemiec do matki a ja nic nie mogłem żona miała paszporty i prawo wyjechać, ja na sprawę się udałem ale sędzina ją odroczyła
W tedy myślałem ze koniec wyjechała do Niemiec matka jej pomorze nie zobaczę więcej dzieci nic błędnego po tygodniu dzieci do mnie dzwonią tato pomóż zabierz nas chcemy mieszkać z tobą tato pomóż, czy ktoś z Państwa wie co to jest odebrać taki telefon serce krwawi i wielka złość z bezradności.
Poszedłem do sadu z nagranie ale w sadzie kurator stwierdzili że nagranie może być fałszowane i nie będą tego słuchać najpierw musiało by pójść do analizy szok totalny mam wrócić do domu i co ja powiem dzieciom jak zadzwonią nic nie mogę.
Jedyne wyjście pojechać do Niemiec po dzieci ale jak 800km w jedna stronę jak je odbiorę udało się za pomocą matki mojej żony udało się, mam dzieci,hura hura hura, powrót do Polski nie będę tu opisywał strach jaki towarzyszył nam przez całą podroż bez paszportów i obawą o zatrzymanie że moja żona powiadomi niemiecką policję
następnego dnia udałem się do sadu z dziećmi, dzieci zostały przesłuchane przez sędzinę na osobności, dostałem z miejsca pismo ze dzieci mają mieszkać ze mną pod każdym adresem zamieszkania ich ojca do czasu zakończenia sprawy.
Teraz jest już wszystko ok czeka mnie jeszcze jedna sprawa zona ma odebrane prawa o tym ze dzieci nie ma w Niemczech dodam ze dowiedziała się dopiero na drugi dzień, żona podczas wakacji znalazła sobie czarnoskórego kochanka z którym chciała żyć i żyje do dnia dzisiejszego na żadnej rozprawie która się toczyła w Polsce się nie pokazała a na stronie facebok umieszcza wspólne zdjęcia z nim tak zakończyło się moje małżeństwo 11 letnie.
Teraz dzieci są ze mną i jesteśmy szczęśliwi
Opisałem to dla wszystkich tych którzy przestali wierzyć ja prawie przestałem proszę mi uwierzyć ale się nie poddałem,
-