no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
19 lutego 2013 09:08 | ID: 913409
Paula jak nie ma czego - samej rozmowy gratuluję - bo zapewne nie było łatwo - a jednak znalazłaś w sobie siłę na rozmowę :) buziak kochana!
19 lutego 2013 09:25 | ID: 913423
ciesze się, że jest lepiej :)
Powiem Wam coś.... u nas też :p Mój maż chyba sobie w końcu wszystko przemyślał i wczoraj starał się jak nie wiem. Oprócz wykąpania Blanki - ale to standardowo, robi codziennie - przeczytał jej bajke na dobranoc i uśpił. Ja miałąm zrobić w tym czasie kolację i trochę odpocząć. A potem przy tej kolacji jeszcze pogadaliśmy i jest światełko w tunelu.... szkoda tylko że żeby zrozumieć pewne rzeczy musiało się narobić niciekawie. No ale wczoraj koleżanka powiedziała mi mądrą rzecz - żeby była tęcza, musi najpierw być deszcz... oby jak najmniejtego deszcze w kolejnych dniach :)
19 lutego 2013 12:11 | ID: 913539
gratuluję Moniko :-) będzie mniej deszczowo ale gdzieś to słyszałam, że pary miewają kryzys między 5 a 7 rokiem wspólnego zycia - nam niebawem 7 rok zastuka więc może okres burzy się skończy i jak napisała powyżej Edytka będzie lepiej -hmm ona to jakoś łądnie ujęła. Ja tam trzymam za Was kciuki tak jak Wy trzymałyście za mnie :-)
a jak mija Wam dzień? u nas śnieżyca, wielki bałwan powstał Ola nazwała go tata :) czekam na telefon od naszej pediatry, co z tymi przeciwciałami, ma zadzwonić, i strasznie mnie to męczy.
19 lutego 2013 12:24 | ID: 913551
U nas też śnieżyca od wczoraj wieczorem, mamy już chyba z 20 cm śniegu. Może po poludniu uda nam się skoczyć z Młodą na sanki :)
Co do kryzysów po 7 latach, też słyszałąm, że takowy przychodzi. Ale u nas już 10 lat razem - może to też jakiś kryzys :p
19 lutego 2013 12:34 | ID: 913562
oj nie :P ja zamierzam po 7 latach nie miec kryzysów :P hehehehhe
19 lutego 2013 12:42 | ID: 913570
oj nie :P ja zamierzam po 7 latach nie miec kryzysów :P hehehehhe
dobrze, dobrze, trzeba łamać stereotypy :p
19 lutego 2013 12:45 | ID: 913571
nam w sierpniu stuknie 9 lat razem... ehh kiedy to minęło..? też nie zamierzam mieć więcej kryzysów choć wiem, że z moim charakterem jest to niemożliwe
19 lutego 2013 13:15 | ID: 913586
hhehe a co Paula też jesteś nazwijmy to temperamentna? :D
jeśli chodzi o staż to my nzamy się 11 lat, ale od 7 jestesmy razem :) dobra zbieram się obiad gotować ale mam tak wielkiego lenia że hohoh
19 lutego 2013 13:18 | ID: 913587
hhehe a co Paula też jesteś nazwijmy to temperamentna? :D
jeśli chodzi o staż to my nzamy się 11 lat, ale od 7 jestesmy razem :) dobra zbieram się obiad gotować ale mam tak wielkiego lenia że hohoh
Ja też mam dziś lenia, nawet na rehabilitację nie chce mi się iść :P no i obiadu gotować też mi się nie chce, no ale trzeba... :P
Oj Wy baby temperamentne :P
19 lutego 2013 13:19 | ID: 913588
hhehe a co Paula też jesteś nazwijmy to temperamentna? :D
jeśli chodzi o staż to my nzamy się 11 lat, ale od 7 jestesmy razem :) dobra zbieram się obiad gotować ale mam tak wielkiego lenia że hohoh
no jasne :)
ja już obiad mam :) Filip śpi więc mam wolne :) byliśmy na spacerze ale zaczął padać śnieg więc wróciliśmy a do tego strasznie wieje...
19 lutego 2013 13:23 | ID: 913593
jak mi sie uda to pozniej wrzuce fotki ze sniezycy u nas a i nadal jest, no ja Ole zaraz bede budzic, 1,5 godziny powinno jej wystarczyc :)
19 lutego 2013 13:26 | ID: 913594
jak mi sie uda to pozniej wrzuce fotki ze sniezycy u nas a i nadal jest, no ja Ole zaraz bede budzic, 1,5 godziny powinno jej wystarczyc :)
kurcze mój maluch max pół godziny śpi :/
19 lutego 2013 14:10 | ID: 913627
fajne to powiedzenie, że najpierw deszcz potem tęcza będzie..
a samochód to Mazda 6 z 2009 roku Jest super! mam nadzieję, że i tak się prowadzi..
my spacerek mamy dziś już zaliczony! sanki spowrotem wyciągneliśmy i Antoś siedział nawet dość długo, potem bałwana zrobiłam z sąsiadką niby dla dzieci ale chyba większy ubaw miałyśmy niż nasze maluszki.. jak wróciliśmy to mały padł i teraz smacznie śpi!!!
19 lutego 2013 14:10 | ID: 913629
Ja Wam powiem dziewczyny tak. My nie znalismy pojecia klotnia, jeszcze przed urodzeniem Liwunii. Wiadomo, byla jakas wymiana zdan, ale zwykle na spokojnie, bez emocji, po prostu same argumenty. Ale prawdziwe zycie jest wtedy kiedy nie jestesmy odpowiedzialni tylko za siebie wzajemnie, ale dochodzi ktos za kogo jestesmy odpowiedzialni i to 100000000....razy bardziej niz za siebie. Wtedy sa schody, i wtedy czesto iskrzy. Wiadomo kazdy ma prawo byc zmeczony, i ja to rozumiem, ze czasem maz ma gorsze dni, ale ja tak samo mam do nich prawo. Ostatnio Pawla bardzo boli biodro, i wiem, ze moze byc taki dzien, ze np. nie bedzie mu sie chcialo malej ululac, i wtedy to zrozumiem, odpuszcze, ale poki co, jezeli zmeczenie, jest spowodowane tylko praca, to niestety musi mi pomoc, bo ja nie leze w domu do gory nogami i pachne, tylko tez musze wyjsc na spacer, z mala i nie siedze na lawce i czekam az mala se wyszaleje, tylko musze patrzec, zeby nic sie jej nie stalo. Musze ugotowac obia, i maz zawsze ma cieply jak przychodzi, wiec niech sie cieszy, musze posprzatac, bo sie brudzi tak jakby stado ludzi sie przez ten dom przewijalo, a on czasem przyjdzie i powie, ale syf w kuchni (a dwa talerze w zlewie leza)- no wtedy to mnie szlag chce trafic. Dlatego w niedziele to on zmywa gary, od kilku weekendow, bo tez ma rece, i nie tylko ja musze stac przy tych garach. I on tez w weekend sprzata kuchnie.
Co do pogody, to dzisiaj u nas bardzo cieplo. Bylysmy 3 godziny na spacerku i chociaz nie ma dzisiaj sloneczka, to nie ma tez wiatru i naprawde milo sie chodzi. Mala akurat sie przespala, wiec to tez plus, a ja w tym czasie weszlam do sklepu, no i nie moglam sie powstrzymac i kupilam jej spodniczke, koszule, no jest cudna, i sweterek do tego, a sobie tez cos kupilam :P gumki do wlosow, hehe zaszalalam no nie :)
19 lutego 2013 14:19 | ID: 913642
Dario u nas było tak samo... Dopóki Filipa nie było to bylo wszystko ok a teraz są zgrzyty...
19 lutego 2013 14:35 | ID: 913656
No wlasnie, bo to tak jest, ze uzo nowych obowiazkow przybywa. Najgorsze jest to, ze sa tacy faceci, ktorzy czas z dzieckiem traktuja jak relaks, przyjemnosc a nie przykry obowiazek, ktory trzeba odbebnic, a czasem a wlasciwie czesto mam wrazenie, ze moj P. jest przykladem tego drugiego pogladu. On nie umie siasc z mala ulozyc klockow, pobawic sie ciastolina, on by chcial, zeby ona najlepiej sama sie bawila, juz rysowala, jezdzila rowerem sama, a nie zeby on sie musial nia zajmowac. Jego urozmaicanie jej czau to posadzenie na soie i puszczenie piosenek. Ona to lubi wiadomo, ale kurde przeciez mozna milo pobawic sie z nia w inny sposob! ja specjalnie wymylsam rozne zabawy zeby mala kreatywnie spedzila dzien, a ten zrobi klapen dupen na sofe, wezmie mala obok i siedzi i oglada z nia teledyski, nosz kuzwa, moglby tez cos wymyslic dla niej innego. A jak mu zwracam uwage, to sie na mnie wielce obraza, i mowi, ze ja znow idealna matka jestem. Moze i nie jestem idealna, ale chociaz sie staram.
19 lutego 2013 16:10 | ID: 913701
Hej
Dziewczyny to trzymam mocno kciuki zeby rozmowy przyniosly oczekiwane efekty.
My ostatnio czesto wspominamy nasze pierwsze lato razem.Beztroskie,sloneczne chwile i te slodkie motyle w brzuchu....:-)Na sama mysl czlowiek sie usmiecha.....Minelo kilkanascie lat,duzo sie pozmienialo,my sie zmienilismy,bo przeciez zadne z nas nie jest juz ta sama osoba z glowa w chmurach.Nasze mysli,marzenia wszystko ma juz inne tempo,chodzi tylko o to zeby uczucia sie nie zmienily.
Tylko wtedy jest przeciez sens walczyc.Wiem,wiem znowu pisze ze cos gdzies przeczytalam,ale tak bardzo podoba mi sie ta mysl z ksiazki zapamientana:Codziennosc nie zabija milosci,to my sami ja usmiercamy''.
Mam nadzieje ze wszystkie zestarzejemy sie z naszymi terazniejszymi polowkami i nawet jako emerytki dalej bedziemy pisac w tym watku o nich i o tym jak dzialaja nam czasem na nerwy:-)
U nas wiosnaaaaa,slonce,ptaki spiewaja,jest 9 stopni i dzien juz dluzszy sie wydaje.
Michasko Mazda nie jezdzilam wiec nie mam porownania, jak bedziesz po jezdzie testowej to napisz nam jak wypadla:)
U mnie w aucie odkad wiosna na zewnatrz strasznie szyby paruja.Deska rozdzielcza mi 'tonie' pewnie jakies filtry sie zapchaly...?
19 lutego 2013 21:10 | ID: 913865
Edytko my mamy filtry wymienione a tez nam paruje, moze nie tak bardzo ale jednak, wydaje mi sie ze to wilgoc, po zimie. Musimy kupic cos do jej wyciagania.
19 lutego 2013 21:14 | ID: 913866
my wymieniliśmy filtry i przestało nam parować :) ja uciekam spać bo ostatniej nocy spałam tylko dwie godziny :/ ale dziś przynajmniej widać efekty mojego niewyspania i mam nadzieje, że tak zostanie
19 lutego 2013 21:19 | ID: 913872
Dziewczyny z tym kryzysem 5-7 lat to cos jest... Wiem to po sobie, tzn po naszym kryzysie.... Wojny toczyłam na maxa.. Jeden drugiego chciał zranić!!! Okrucieństwo panowało... Młody i Mati nie wiedzieli o tym, a może wiedzieli...A nic nie mówili... Nasze małżeństwo było wystawione na poważną próbę... Ale juz raz przechodziłam przez rozwód i nie mogłam znieść myśli, że przez kłótnie i brak rozmowy i porozumienia dojdzie do katastrofy.. I choc racja była po mojej stronie to i tak pierwsza wyciągnęłam rękę... Nie, nie do zgody... Zaczęłam rozmowę... I tak jakos poszło, że ta rozmowa trwała cała noc... Wyjaśniliśmy sobie pewne rzeczy, wytknęliśmy błędy, powiedzielismy co nie jest złe, nie tolerowaliśmy swoich błędów, bo sie napiętrzają.. I rano wspólnie poszlismy na kompromis... Było to ciężki edoświadczenie, ale od tametj pory nie było konfliktów... Kłótnie owszem!!! Ale nie dopuszczamy do tego, aby konflikty narastały. Trzeba mówić, mówić, mówić... Inaczej sie nie da!!!
Trzymajcie się!!!!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.