no to zapraszam Kochane Mamuśki i Nasze Słodziaki do części drugiej :)
12 listopada 2012 11:12 | ID: 861370
Tyle dobrze, ze juz coraz lepiej i lekarstwa dzialaja. U nas zabkowania ciag dalszy, wiec smarowanie dziasel i nawet camilie wygrzebalam z szafki, bo marudzenie jest okropne.
dzięki Bogu u nas ząkowania obeszło się bezobjawowa i zaraz się zakończy :)
Oby u Liwusi się złagodziło!
12 listopada 2012 13:29 | ID: 861437
U nas dzisiaj pochmurnie,ale jesli nie bedzie padac to na spacerek pojdziemy.
Weekend byl intensywny ale przyjemny:)
Od czwartku mam urlop wiec bedzie dluuuugi weekend.Juz odliczam....
Zdrowka wszystkim
12 listopada 2012 13:30 | ID: 861439
Oj tak:)
12 listopada 2012 13:31 | ID: 861441
U nas pochmurnie i zimno dzisiaj ale wyruszylysmy na spacer i to dosc dlugi.
13 listopada 2012 10:51 | ID: 861894
Hej hej, co tu taka cisza....?
Trzeba rozkręcić rozmowy :)
U nas kolejna noc przespana bez kaszlu czyli jest dobrze :) ale dzisiaj idziemy na 17:20 osłuchać się do pediatry jeszcze dla pewności.
W ogóle ostatnio ciąglę chodzę głodna - nie wiem o co chodzi. Normalnie mogłabym jeśc od rana do wieczora, a niestety co za tym idzie nabieram tłuszczyku...i jakoś ostatnio nie mogę na siebie w lustro patrzeć - jakies takie jesienne doły chyba mnie nachodzą...ach... codzinnie sobie powtarzam, że wieczorem będę ćiwczyć i codziennie nic z tego nie wychodzi...i znów załamka...
sorry - ale musiałam się trochę pożalić.
13 listopada 2012 12:05 | ID: 861946
czesc Moniko :-)
nie dołuj się jesienią i wagą - jakoś trzeba przetrwać :)
mi też waga urosła abyłam tak blisko celu i nic nie wyszło ale trzeba spróbować raz jeszcze :) zamias jeść słodkosci rozpieszczaj się jakbłkami i marchewka :)
ja nadal chora, teraz mam akszel na 1000 fajerek a jutro wypadałoby do pracy wrócić choć sama nie wiem jak to będzie :/
13 listopada 2012 13:01 | ID: 861983
hej hej a no ciszą powiało...
byliśmy dziś u sąsiadki żeby Fifi pobawił się z kolegą - wypiłyśmy chyba po litrze kawy bo taka senna pogoda, że trzeba się jakoś ratować - Fifi już śpi i ja chyba też się zdrzemnę...
mi apetyt też dopisuje ale się nie daję piję wodę, dwa razy w tyg chodzę na zumbę i przeprosilam mój rowerek stacjonarny i codziennie jeżdżę 10 km :) waga na razie nie spada ale ubrania kupuję rozmiar mniejsze :D
13 listopada 2012 13:24 | ID: 862015
Nies jest latwo nie dac sie jesiennej handrze.Za oknem zimno i ciemno a czlowiek ociezaly i senny chodzi.Mnie tez lapia chwilowe doly,mam wrazenie ze jesienia wszystkie problemy sie kumuluja.
Trzeba to jakos przetrwac.Oby do wiosny.....
U mnie z apetytem wrecz odwrotnie,ale wcale sie z tego nie ciesze bo jak sie malo je to i energii i sil brak.
Ewelinko trzymam kciuki co by ta choroba poszla sobie precz.Jak Ola?
13 listopada 2012 13:42 | ID: 862028
Ewelinko zdrówka życzę!
Wiem, że trzeba przetrwać te jesienne handry ale jakoś tak ciężko jak się idzie do pracy i jest jeszcze szar, a jak się wraca i jest już szaro...
Postaram się poszukać motywacji choć nie wiem czy to się uda, bo dziś w pracy parę niemiłych wiadomości...
13 listopada 2012 13:49 | ID: 862037
Ewelinko zdrówka życzę!
Wiem, że trzeba przetrwać te jesienne handry ale jakoś tak ciężko jak się idzie do pracy i jest jeszcze szar, a jak się wraca i jest już szaro...
Postaram się poszukać motywacji choć nie wiem czy to się uda, bo dziś w pracy parę niemiłych wiadomości...
13 listopada 2012 14:13 | ID: 862068
dziękuję Edytko i MOniko :)
a Ciebie Moniko utulam moze to nie takie strasznewiadomosci :) uchole do gory my idziemy na spacer :/
13 listopada 2012 14:54 | ID: 862091
Brrrrrrrr zimno u nas....
Spacer bedzie krotki dzisiaj.
Monis kochana ja tez mam nadzieje ze te wiadomosci nie sa strasznie zle.
13 listopada 2012 17:42 | ID: 862206
u nas o 15.30 robi się strasznie zimno więc czas przesunąć spacer na wcześniejszą godzinę :)
teraz leżę z cieplą herbatką i kaszle na dom cały i myślę - iść znów do lekarza czy poczekać na cud :/
13 listopada 2012 20:19 | ID: 862292
Dziewczyny co do aptetytu to ja tez caly czas mam na cos ochote, nie mowiac juz o tym, ze caly czas mam ochote na cos slodkiego, ale ratuje sie to jablkiem, to herbata, czyms co mi troszke ta chec zaspokoi, ale przyznam sie ze dzisiaj wcielam dwa batony bo myslalam ze mi jezyk ucieknie, i pewnie zjadlabym i wiecej gdyby bylo.
13 listopada 2012 20:32 | ID: 862308
jeny jak dobrze, że mi jeszcze odrobinę silnej woli wystarcza ale i tak ciekawa jestem na ile - póki co idę wsunąć tabletki, mój kaszel dziś jest już nie do zniesienia i właśnie termometr pokazał mi 38,6 :-) uwielbiam lekarzy!
13 listopada 2012 20:41 | ID: 862318
Ewelinko zdrówka życzę - niech Cię to choróbsko opuści. A jak Ola?
oj ja też ostatnio mam troszkę silnej woli i się nie zajadam słodyczami co nie oznacza że nie mam na nie ochoty
13 listopada 2012 20:51 | ID: 862328
ja ochotę mam non stop.
a z Oleńką jutro idziemy do kontroli, bo jej nie zaszczepiliśmy bo za dużo zarazków w domu. Ona troszkę pokasłuje więc wolę to sprawdzić. Już nie bierze leków choć katarek jakiś tam jeszcze ma - ale nastrój jej dopisuje, energie ma, chęci do zabawy i brykania no i teraz nas bardzo sprawdza - na co przy kim może sobie pozwolić - już wie, że przy babci na wszystko, przy tacie nie dyskutuje a ze mną różnie bywa :-) manipulatorka mała :)
dziękuję za życzenia zdrowia - tak sobie skoro lekarze nie dają rady to może zyczeniowo odpuści mnie to świństwo :]
13 listopada 2012 20:55 | ID: 862330
ja ochotę mam non stop.
a z Oleńką jutro idziemy do kontroli, bo jej nie zaszczepiliśmy bo za dużo zarazków w domu. Ona troszkę pokasłuje więc wolę to sprawdzić. Już nie bierze leków choć katarek jakiś tam jeszcze ma - ale nastrój jej dopisuje, energie ma, chęci do zabawy i brykania no i teraz nas bardzo sprawdza - na co przy kim może sobie pozwolić - już wie, że przy babci na wszystko, przy tacie nie dyskutuje a ze mną różnie bywa :-) manipulatorka mała :)
dziękuję za życzenia zdrowia - tak sobie skoro lekarze nie dają rady to może zyczeniowo odpuści mnie to świństwo :]
musi Cię opuścić :)
a nas Filip po oparzeniu też testuje... pradziadka i babcię pięknie sobie podporządkował; tatuś też ulega synkowi a ja wredna matka zakazuje wielu rzeczy... czasami czuję się jak żandarm :D ale liczę, że w przyszłości będą efekty :)
13 listopada 2012 21:04 | ID: 862339
Paulqua ja tez tak mam, tyle ze Pawla calymi dniami nie ma, wiec bardziej to ja zakazuje, a jak idziemy gdzies w odwiedziny no to wtedy kazdy mowi, a pozwol jej czy cos, ale raz odpuszcze to bedzie potem wymuszala. Podobnie jest jak na SKypie rozmawiamy, mala chce walic po klawiaturze, a my zabraniamy to w momencie placz jest, i tesciowa mowi zebysmy pozwolili, jak mamy pozwolic, wtedy niczego sie nie nauczy.
14 listopada 2012 07:58 | ID: 862463
Heh u nas testy też są :) Z tatą różnie bywa, babcie ma opwinięte dookoła małego palca, a ja jestem najbardziej zasadnicza ale wiem, że to na pewno się w przyszłości opłaci.
Po wczorajsze wizycie u lekarza z Blanką wszystko ok. płucka i oskrzela nadal czyste, leki mamy brać do piątku i powinno być już dobrze i osłabienie też powinno minąć.
Za to mnie coś zaczyna rozkładać, zilony katar dostałąm i gardło mnie boli. Zaraz dzisaij wezmę jakieś tabletki bo w sobote idziemy na urodziny do chrześniaczki mojego P. więc nie chcę się rozłożyć i zostać w domu.
No i wczoraj korzystająć z okazji zważyliśmy Blankę - i w końcu przytuła :) przekroczyliśmy 10 kg o 100 g :p no ale muszę ją pochwalić, bo sama już je pięknie kolacje - chlebek pokrojony na kawałeczki i czasem do tego parówkę :)
Ale się od rana rozpisałam :) to miłego dnia życzę!
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.