Problem jedzenia u dzieci...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Córka dzisiaj przyłapała Oliwkę na chowaniu jedzenia czyli kotleta schabowego do serwetki... Zbulwersowało ją to bardzo bo czegoś podobnego do tej pory nie zauważyła.
Ja jednak po tym telefonie wspólnie z mężem mam obawy, że to nie pierwszy raz i takie zachowanie mogła wynieść z przedszkola a co gorsze robić tak, jak jej coś nie smakowało i to by tłumaczyło jej długotrwałe nie przybieranie na wadze.
Swego czasu słyszałam o takich zachowaniach nawet za czasów moich dzieci.
A czy Wy mieliście takie przejścia ze swoimi pociechami ???
- Zarejestrowany: 11.06.2010, 16:03
- Posty: 8329
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
ja też chowalam kanapki jak nie zjadłam :P
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
- Zarejestrowany: 26.10.2009, 13:53
- Posty: 504
Mój mąż jak był mały wyrzucał gołąbki przez okno.....a teściowa całe życie myślała że tak mu smakowały.Oxczywiście robił to w wieku szkolnym.Przykre to ale prawdziwe
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
I właśnie o to chodzi - fakt rośnie ale taka chudzinka z niej ostatnio chociaż na zdjęciach tego nie widać... Mówiłam córce wcześniej by porobiła jej wyniki i zapomniałam zapytać...
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
I właśnie o to chodzi - fakt rośnie ale taka chudzinka z niej ostatnio chociaż na zdjęciach tego nie widać... Mówiłam córce wcześniej by porobiła jej wyniki i zapomniałam zapytać...
No właśnie - powinna zrobić jej wyniki, ale przede wszytskim porozmawiać z nią o tym. Oliwka jest już dużą dziewczynką! No i tak jak pisałam - córka powinna starać się dawać Oliwce to, co mała lubi. Najgroszy błąd to zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś "bo to zdrowe" - wszystko można czymś zastąpić albo przemycić w tkai sposób, żeby dziecku smakowało.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Jak już kiedyś pisałam, my mamy problem z Alusią. Nie chce jeść warzyw. No może tylko ketchup. Więc jej zupy miksuję i nie żałuję jej wówczas tych warzyw. Majka lubi poznawać smaki. I je zupe tylko rozgniecioną widelcem. I lubi wszystkie warzywa. Ala nie zje sałatki warzywnej a Majka wczoraj wtrżachnęła aż miło było patrzeć. Inna sprawa, że Majka je w mikrosopijnych ilościach. Ale jest drobna i mało waży. Ale systematycznie waga pnie się do góry bardzo małymi kroczkami. Ala jest mięsożerna i lubi słodycze. Majka zje mięso a ze słodyczy to stała pozycją po zupie jest paseczek dziecięcej czekolady. Nie zjada drugiego dania. Dopiero około 17-tej zjada podwieczorek Często bywa to właśnie drugie danie. Ale nie zmuszamy jej bo to i tak nic nie da.
I niby ta sama mama, babcia i kuchnia a dziewczynki jedzą zupelnie inaczej.
- Zarejestrowany: 18.09.2012, 14:39
- Posty: 4749
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
I właśnie o to chodzi - fakt rośnie ale taka chudzinka z niej ostatnio chociaż na zdjęciach tego nie widać... Mówiłam córce wcześniej by porobiła jej wyniki i zapomniałam zapytać...
No właśnie - powinna zrobić jej wyniki, ale przede wszytskim porozmawiać z nią o tym. Oliwka jest już dużą dziewczynką! No i tak jak pisałam - córka powinna starać się dawać Oliwce to, co mała lubi. Najgroszy błąd to zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś "bo to zdrowe" - wszystko można czymś zastąpić albo przemycić w tkai sposób, żeby dziecku smakowało.
Dokładnie - można też namówić Oliwkę do samodzielnego robienia potraw. Niech sama wybierze jakąś potrawę i z małą pomocą niech sama ją przygotuje przy okazji próbując czy innym będzie ona smakować. Dzięki temu dziecko może poznać inne smaki - ja tak podchodzę do Grześka niejadka, albo daję jej potrawę nie mówiąc co jej w środku i albo sama zgadnie, albo po jakimś czasie mówię jej co jadła i jest wtedy w wielkim szoku bo przecież ona tego nie lubi ;)
W kwestii badań to oczywiście istotne, ale moja znajoma ma pierwszoklasistkę, która wzrostem jest taka jak Dośka i niestety lżejsza, a badania nic a nic nie wykazały i lekarze stwierdzili, że albo to jakaś forma jadłowstrętu albo taka jej uroda.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Myślę, że ona np. tego nie lubi ale boi się powiedzieć wprost dlatego tak się zachowała. Być może jest zmuszana do jedzenia, czuje presję i woli oszukać z obawy niż się przyznać.
Sama mam z Kubą problem jesli chodzi o jedzenie. Moim zdaniem nie wolno tego bagatelizować, dzieci miewają fanaberie ale tez kłopoty które sie pod te fanaberie podpina.
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
I właśnie o to chodzi - fakt rośnie ale taka chudzinka z niej ostatnio chociaż na zdjęciach tego nie widać... Mówiłam córce wcześniej by porobiła jej wyniki i zapomniałam zapytać...
No właśnie - powinna zrobić jej wyniki, ale przede wszytskim porozmawiać z nią o tym. Oliwka jest już dużą dziewczynką! No i tak jak pisałam - córka powinna starać się dawać Oliwce to, co mała lubi. Najgroszy błąd to zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś "bo to zdrowe" - wszystko można czymś zastąpić albo przemycić w tkai sposób, żeby dziecku smakowało.
I właśnie tak robimy - dajemy jej co ona lubi... mąż nawet jest za to zły, że nad jej jedzeniem tak "skaczemy". Ostatnio je jak ptaszek, ciut weźmie i mówi, że już jest najedzona... Oby tylko miała dobre wyniki to będzie okej...
w sumie to nic strasznego ,dzieci w tym wieku tak mają,żadne to przestepstwo:)
Dziewczyny ale Grażynka pisze że Oliwka nie przybiera na wdze, więc ja bym tego tak nie bagatelizowała...
I właśnie o to chodzi - fakt rośnie ale taka chudzinka z niej ostatnio chociaż na zdjęciach tego nie widać... Mówiłam córce wcześniej by porobiła jej wyniki i zapomniałam zapytać...
No właśnie - powinna zrobić jej wyniki, ale przede wszytskim porozmawiać z nią o tym. Oliwka jest już dużą dziewczynką! No i tak jak pisałam - córka powinna starać się dawać Oliwce to, co mała lubi. Najgroszy błąd to zmuszanie dziecka do jedzenia czegoś "bo to zdrowe" - wszystko można czymś zastąpić albo przemycić w tkai sposób, żeby dziecku smakowało.
I właśnie tak robimy - dajemy jej co ona lubi... mąż nawet jest za to zły, że nad jej jedzeniem tak "skaczemy". Ostatnio je jak ptaszek, ciut weźmie i mówi, że już jest najedzona... Oby tylko miała dobre wyniki to będzie okej...
Może po prostu ma taki "okres"? Julce też wybrzydzanie zaczęło się ok. 4-5 roku życia i póki co trwa. Jak była młodsza to jadła wszystko.
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
Kuba ma 5 lat a je tak mało i ciągle to samo, ze do szału mnie to doprowadza.
- Zarejestrowany: 18.02.2013, 11:43
- Posty: 26
Myśłe że rozmowa z dzieckiem pomoże. umówcie się że bedziesz robic jej z tym co lubi albo pozwól dziecku zeby zajrzała do lodówki i wybrała z czym chce.
Kolorowe , zachecajace , małe porcje , też powinny pomóc :) Jeśli nadal nie bedzie chciała jeść idzcie do lekarza. zrób odpowiednie badania. jesli jest zdrowa , nic jej nie dolega , nie ma anemi, nie "wmuszaj jej" . przyjdzie jeszcze taki czas ze bedzie jadła za trzech!:D
Ja mam odwrotny problem niż TY. Musze bardzo uważac na to co moje dzieci jedza bo uwielbiaja jesc!!!!!!!!! I to w dużych ilościach....
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Sposoby, o których piszecie wszystkie są stosowane, rozmowy i robienie przez nią wspólnie potraw, pytania co by chciała zjeść, wspólne zakupy tego co ona by zjadła... ale to tylko oczami a po powrocie do domu to już jej się... odechciewa... Nie zawsze tak jest ale przeważnie...
Poczekam jeszcze do wizyty u lekarza i wyników... a potem, jak coś do wkraczam do akcji... bo nie można tego zbagatelizować...
Ja zawsze mialam niedowage, najchetniej zylabym tylko slodyczami, gdy bylam mala, lubilam jesc jajka na miekko, i byl taki okres ze generalnie tylko to jadlam bo nic innego nie byli mi w stanie wcisnac.
- Zarejestrowany: 13.12.2011, 12:02
- Posty: 200
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Rozmawiałam wczoraj z córką, zięć jutro pójdzie z Oliwką do lekarza bo nadal nie ma poprawy z jedzeniem...
- Zarejestrowany: 24.08.2011, 13:04
- Posty: 14675
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Oczywiście...