Czym kierowaliscie się wybierając rodziców chrzestnych dla swych pociech?
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Mam dylemat bo będziemy mieli problem, z wyborem rodziców chrzestnych dla naszego dziecka. U starszego syna jest męża siostra i moj brat, wyboru dokonaliśmy bo sa to ludzie poważni i wiem że jak nas zabraknie to wesprą chrześniaka, nie patrze na portfel. Jestem za wybieraniem w rodzinie, bo jednak zawsze łatwiej o spotkanie, ja mam jeszcze jednego brata, mąż siostre i 2 braci, ale mlodszy będzie cghrezstnym u siostry tuż przed nami zostanie mamą, więc głupio znowu Go prosić, reszta się nie nadaje, sa nie odpowiedziani, nie dają przykładu bądź żyja w nieformalnych związkach, chcę ludzi godnych i na ktorych można liczyć. A wy na co zwracacie uwagę dla mnie to bardzo ważne.
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
Mam dylemat bo będziemy mieli problem, z wyborem rodziców chrzestnych dla naszego dziecka. U starszego syna jest męża siostra i moj brat, wyboru dokonaliśmy bo sa to ludzie poważni i wiem że jak nas zabraknie to wesprą chrześniaka, nie patrze na portfel. Jestem za wybieraniem w rodzinie, bo jednak zawsze łatwiej o spotkanie, ja mam jeszcze jednego brata, mąż siostre i 2 braci, ale mlodszy będzie cghrezstnym u siostry tuż przed nami zostanie mamą, więc głupio znowu Go prosić, reszta się nie nadaje, sa nie odpowiedziani, nie dają przykładu bądź żyja w nieformalnych związkach, chcę ludzi godnych i na ktorych można liczyć. A wy na co zwracacie uwagę dla mnie to bardzo ważne.
a czy to przeszkadza być dobrym człowiekiem?? uwierz mi.... znam więcej pijaków, złodziei i damskich bokserów którzy są w formalnym związku niż tych którzy żyją bez ślubu...
kierować trzeba się tym jak osoba chrzestnego traktuje nasze dziecko a nie czy wzięła ślub. a co do opieki nad dzieckiem, wszyscy dobrze wiemy że to nie chrześni obejmują piecze nad dzieckiem w razie śmierci rodziców...
Mam dylemat bo będziemy mieli problem, z wyborem rodziców chrzestnych dla naszego dziecka. U starszego syna jest męża siostra i moj brat, wyboru dokonaliśmy bo sa to ludzie poważni i wiem że jak nas zabraknie to wesprą chrześniaka, nie patrze na portfel. Jestem za wybieraniem w rodzinie, bo jednak zawsze łatwiej o spotkanie, ja mam jeszcze jednego brata, mąż siostre i 2 braci, ale mlodszy będzie cghrezstnym u siostry tuż przed nami zostanie mamą, więc głupio znowu Go prosić, reszta się nie nadaje, sa nie odpowiedziani, nie dają przykładu bądź żyja w nieformalnych związkach, chcę ludzi godnych i na ktorych można liczyć. A wy na co zwracacie uwagę dla mnie to bardzo ważne.
a czy to przeszkadza być dobrym człowiekiem?? uwierz mi.... znam więcej pijaków, złodziei i damskich bokserów którzy są w formalnym związku niż tych którzy żyją bez ślubu...
kierować trzeba się tym jak osoba chrzestnego traktuje nasze dziecko a nie czy wzięła ślub. a co do opieki nad dzieckiem, wszyscy dobrze wiemy że to nie chrześni obejmują piecze nad dzieckiem w razie śmierci rodziców...
Oj, z tym się muszę zgodzić... Bycie w związku formalnym z nikogo nie czyni dobrego człowieka z automatu, tak samo jak bycie w nieformalnym nie czyni z nikogo złego.
Moi rodzice wybrali niezbyt dobrze matkę chrzestną, bo widzę ją raz na ruski rok, niemal wcale nie mamy kontaktu. właściwie nie czuję, żeby była matką chrzestną. a jest z rodziny. natomiast ja swojego świadka na bierzmowanie wybrałam spośród zaufanych przyjaciół swoich rodziców, wbrew pozorom spotykamy się jak możemy, lubimy się i niemal czujemy jak rodzina! także to czy ktoś jest z rodziny nie oznacza, że dziecko będzie z nim miało dobry kontakt. spróbujcie znaleźć kogoś zaufanego, nie patrzcie tylko na stan cywilny czy nazwisko (w sensie czy to rodzina czy nie).
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
tak t5ylko może byc problem z uzyskaniem zaświadczenia, jak ja podawałam u koleżanki |(ksiądz mnie dobrze znał) nie chcial wydać oswiadczenia, bo choć wie że żyję w małżeństwie, że syn chodzi do katolickiego przedszkola, to i tak nie da bo nie chodze do jego kościoła i tyle, ty miałaś jakiegoś fata że jksiądz pozwolił rozwódke.\
Kidyś to było nie do pomyslenia, chodziło o to by taka osoba dawała przykład, była czysta , ale dziś trudno takie znaleść, bo wiele małżeńsr=t sioe rozpada. W małej parafi ksiądz wie kto z kim i tak dalej ale jak się dobrze podsmaruje, to wszystko przejdzie, tylko sie zastanawiam czemu nie wierzący chrzczą bo wypada????? Skoro nie chcą przed Bogiem zostać rodzina to po co cyrk ze chrztem ajk później w kościele się pojawią na komuni dopier, ale dziś kościół rządzi się sam.
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
Mam dylemat bo będziemy mieli problem, z wyborem rodziców chrzestnych dla naszego dziecka. U starszego syna jest męża siostra i moj brat, wyboru dokonaliśmy bo sa to ludzie poważni i wiem że jak nas zabraknie to wesprą chrześniaka, nie patrze na portfel. Jestem za wybieraniem w rodzinie, bo jednak zawsze łatwiej o spotkanie, ja mam jeszcze jednego brata, mąż siostre i 2 braci, ale mlodszy będzie cghrezstnym u siostry tuż przed nami zostanie mamą, więc głupio znowu Go prosić, reszta się nie nadaje, sa nie odpowiedziani, nie dają przykładu bądź żyja w nieformalnych związkach, chcę ludzi godnych i na ktorych można liczyć. A wy na co zwracacie uwagę dla mnie to bardzo ważne.
a czy to przeszkadza być dobrym człowiekiem?? uwierz mi.... znam więcej pijaków, złodziei i damskich bokserów którzy są w formalnym związku niż tych którzy żyją bez ślubu...
kierować trzeba się tym jak osoba chrzestnego traktuje nasze dziecko a nie czy wzięła ślub. a co do opieki nad dzieckiem, wszyscy dobrze wiemy że to nie chrześni obejmują piecze nad dzieckiem w razie śmierci rodziców...
Nie rozumiem to po co przysięgać to przed Bogiem, przecież to ogromna odpowiedzialność zostać rodzicem chrzestym i trzeba być tego świadomym, ja właśb=nie brałam taki aspekt pod uwagę i podając wszystkie dzieci, byłam świadoma że w razie czego bedę musiała ich wspierać, chyba dziś chodzi tylko o prezenty wszystko traci sens.
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
ale dlaczego kobieta rozwódka ma cierpieć z tego powodu, że rozstała się z mężem dla dobra dzieci i swojego? Jest wspaniałą matką, siostrą, kobietą po prostu trafiła na kawał gnoja, który znęcał się nad nią... czy w takiej sytuacji lepiej żyć z potworem tylko po to żeby Kościół cię nie odtrącił? No nie wydaje mi się... niestety nie wiara a zła interpretacja Biblii najbardziej rani w naszych czasach ;/
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
Mam dylemat bo będziemy mieli problem, z wyborem rodziców chrzestnych dla naszego dziecka. U starszego syna jest męża siostra i moj brat, wyboru dokonaliśmy bo sa to ludzie poważni i wiem że jak nas zabraknie to wesprą chrześniaka, nie patrze na portfel. Jestem za wybieraniem w rodzinie, bo jednak zawsze łatwiej o spotkanie, ja mam jeszcze jednego brata, mąż siostre i 2 braci, ale mlodszy będzie cghrezstnym u siostry tuż przed nami zostanie mamą, więc głupio znowu Go prosić, reszta się nie nadaje, sa nie odpowiedziani, nie dają przykładu bądź żyja w nieformalnych związkach, chcę ludzi godnych i na ktorych można liczyć. A wy na co zwracacie uwagę dla mnie to bardzo ważne.
a czy to przeszkadza być dobrym człowiekiem?? uwierz mi.... znam więcej pijaków, złodziei i damskich bokserów którzy są w formalnym związku niż tych którzy żyją bez ślubu...
kierować trzeba się tym jak osoba chrzestnego traktuje nasze dziecko a nie czy wzięła ślub. a co do opieki nad dzieckiem, wszyscy dobrze wiemy że to nie chrześni obejmują piecze nad dzieckiem w razie śmierci rodziców...
Nie rozumiem to po co przysięgać to przed Bogiem, przecież to ogromna odpowiedzialność zostać rodzicem chrzestym i trzeba być tego świadomym, ja właśb=nie brałam taki aspekt pod uwagę i podając wszystkie dzieci, byłam świadoma że w razie czego bedę musiała ich wspierać, chyba dziś chodzi tylko o prezenty wszystko traci sens.
to fakt... dziś wszystko traci sens, staje się zmaterializowane, takie puste, niestety to ludzie powodują, nikt inny... pomyślmy chociaż o tym jak wyglądają dzisiejsze komunie?? Dziewczynki w makijażach, prosto od fryzjera, podjeżdżają pod kościół limuzynami, przyjęcia organizowane na blisko 100 osoób, kwoty w kopertach wahają się od 300 do 700 zł a gdy spytasz takiego dzieciaczka z czym kojarzy mu się Komunia Święta odpowiada, że z prezentami... to my nikt inny do tego doprowadził... i tak brniemy w tym coraz głębiej...
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
ale dlaczego kobieta rozwódka ma cierpieć z tego powodu, że rozstała się z mężem dla dobra dzieci i swojego? Jest wspaniałą matką, siostrą, kobietą po prostu trafiła na kawał gnoja, który znęcał się nad nią... czy w takiej sytuacji lepiej żyć z potworem tylko po to żeby Kościół cię nie odtrącił? No nie wydaje mi się... niestety nie wiara a zła interpretacja Biblii najbardziej rani w naszych czasach ;/
Żle mnie rozumiesz, ja mam fajną koleżankę jest prawosławnego wyznania i to też nie jest przeciwskazaniem male nie ma Slubu kościelnego jest wspaniała, a mąż kawał świni dlatego nie bierze kościelnego, chce dzieci wychować i odejść, nie dziwie jej sie. Ale wiem że choc rzadko sie widujemy byłaby wspanialym przykładem, jest wzorową mamą i gospodynia.
Mężą druga siostra panna, ale facetów zmienia jak rekawiczki, nic nie osiadneła w życiu i jakim ma byc przykładem??? Mój drugi brat podobnie nie będą dobrymi rodzicami bo nigdy o nikim nie pamietają.
Przy pierwszym dziecku nie mieliśmy wątpliwości - Małżonek ma tylko siostrę, ja wybrałam brata który nie ma jeszcze chrześniaka. Przy drugim dziecku (jeżeli się takie kiedyś zdarzy) wybierzemy mojego drugiego brata i naszą przyjaciółkę.
Decyzje podejmowaliśmy dlatego, że tak czuliśmy a nie dlatego, że takie są reguły.
Polecam artykuł:
https://www.familie.pl/profil/mama_tymka/1117,Chrzestnym-byc.html
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Również wybieraliśmy chresnych w najbliższej rodzinie...I co z tego, skoro moje dzieci slabo znają swoich rodziców chrzestnych... Myślę, że można wybierać chrzestnych również wśród znajomych. I może czasem nawet lepiej tak zrobić.
podobny temacik : https://www.familie.pl/Forum-3-21/m517737-1,Chrzestni-wybor.html
u naz to byla moja kuzynka i mojego meza brat rodzony
chrzestna mojej jowki jest mojej chrzestnej corka;))) hihi
ja wzielam moja siostre i sasiada,bo moi bracia na chrzestnych sie nie nadaja
mimo,ze to znane mi osoby,to Oliwia i tak molo ich widzi,siostra mieszka ok 20 km od nas,pracuje i nie ma bardzo czasu,ale czasem nas odwiedzi,raz na miesiac chociaz sie widzimy,a sasiad ostatni raz byl u majel na roczku w styczniu,potem sie rozstal z zona,wyprowadzil,kiedy przychodzi,to do malej i tak nie zajdzie i prawie sie nie odzywa. Myslalam,ze go znam,kiedys bym powiedziala,ze to ideal faceta,ale teraz na pewno nie...
- Zarejestrowany: 03.11.2010, 19:55
- Posty: 4645
u synka chrzestnym jest mój brat cioteczny z którym ja mam dobry kontakt mimo że mieszka 150km dalej czesto się spotykamy jest odpowiednią osobą a chrzestną siostra cioteczna z mojej miejscowości z którą synek żadziej spotyka się niż z chrzestnym - tak wyszło
jak przygotowywaliśmy się do chrzcin brat był przed ślubem mieszkał już z przyszłą żoną dostał zaświadczenia a moj ksiądz dostał je po chrzcinach jak poszliśmy podpisać papiery i zapłacic i tylko smiał się ze teraz juz te zaswiadczenie nie jest potrzebne i nawet nie patrzył ja też byłam chrzestną przed slubem :)
Justyna, ja też mam podobny problem, wiem, że przyjaciółka byłaby dobrym przykładem dla mojej Natalki, a z drugiej strony jest jedyna siostra- i jak jej nie wziąść na chrzestną? Wiem, że lubi poimprezować... Wiem, że żyje w związku nieformalnym, z kolei ja teź żyje jak to ksiądz stwierdził w "związku cywilnym"- chcieliśmy wziąść ślub kościelny, a po slubie od razu chrzest dzieciaczka, ksiądz sobrze o tym wiedział, a tak minął temat, że tylko ochrzcimy Natalkę, a kościelny nie wiem,.. Chyba pójdziemy do innego kościoła...Jeszcze mamy jedno spotkanie w sprawie chrztu, ale już nas ksiądz traktuje jak trędowatych..Czy tak się traktuje rodziców, którzy nie mają ślubu kościelnego, ale którzy chcą powrócić do "wspólnoty kościlnej" i chcą ochrzcić dziecko? Sorry, zrobiłam OT, ale musiałam....
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
ale dlaczego kobieta rozwódka ma cierpieć z tego powodu, że rozstała się z mężem dla dobra dzieci i swojego? Jest wspaniałą matką, siostrą, kobietą po prostu trafiła na kawał gnoja, który znęcał się nad nią... czy w takiej sytuacji lepiej żyć z potworem tylko po to żeby Kościół cię nie odtrącił? No nie wydaje mi się... niestety nie wiara a zła interpretacja Biblii najbardziej rani w naszych czasach ;/
Wielkie to pewnie cierpienie, że ma kłopoty w zostaniu matką chrzestną...
Przecież rola i zadania chrzestnych są w Kościele bardzo jasno określone. W czym więc problem?
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
ale dlaczego kobieta rozwódka ma cierpieć z tego powodu, że rozstała się z mężem dla dobra dzieci i swojego? Jest wspaniałą matką, siostrą, kobietą po prostu trafiła na kawał gnoja, który znęcał się nad nią... czy w takiej sytuacji lepiej żyć z potworem tylko po to żeby Kościół cię nie odtrącił? No nie wydaje mi się... niestety nie wiara a zła interpretacja Biblii najbardziej rani w naszych czasach ;/
Wielkie to pewnie cierpienie, że ma kłopoty w zostaniu matką chrzestną...
Przecież rola i zadania chrzestnych są w Kościele bardzo jasno określone. W czym więc problem?
chodzi o to, że Kościół odtrąca rozwodników, nie może taka osoba iść do spowiedzi, przyjąć komunii zostać właśnie np. chrzestnym czy świadkiem, dla niektórych jest to poważny problem tym bardziej jeżeli są bardzo wierzący
My od początku wiedzieliśmy, że chrzestną będzie moja siostra i jej facet (może w szyszłości mąż) - a nasz bliski przyjaciel. Włąściwie to powinno być w odwrotnej kolejności. Od zawsze jest on naszym przyjacielem a później związał się z moją siostrą! Byli oni świadkami na naszym ślubie i są chrzestnymi obydwu dziewczynek. Tak, wiem... dziwne i wiele osób by tak nie zrobiło. My jednak postanowiliśmy nie ryzykować.
Nie ważna jest zasobnoś portfela jednak fakt bycia z dzieckiem w ważnych dla niego dniah. Rodzice chrzestni powinni zjawiać się zawsze, gdy dzieje się coś pamiętliwego w życiu dziecka. Powinni to być ludzie, na których zawsze można liczyć. Ja miałam cudownych chrzestnych. Byli zawsze ze mną!!! Moja siostra natomiast była bardzo poszkodowana, gdyż jej chrzestni się nie spisywali nigdy! Po prostu jakby ich nie było. Zawsze z zazdrością patrzyła, gdy moi pojawiali się często i wręczali mi drobne upominki. Ja natomiast przełykałam łzy w dzień jej urodzin, gdy ona zawsze wyglądała i czekała. Nawet późnym wieczorem, gdy mama już chciałą sprzątać nakrycia stołu i iasta ona zawsze mówiła, żebyśmy poczekali jeszcze chwilkę - bo oni przyjdą... Nie przychodzili.
Mój mąż w ogóle nie miał chrzestnych - to znaczy miał na papierze i tyle. On nie wie po co oni są, bo nikt mu nigdy tego nie pokazał... Stąd nasza decyzja. Ci sami ludzie. Odpowiedzialni... Tak chcieliśmy i już.
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
chodzi o to, że Kościół odtrąca rozwodników, nie może taka osoba iść do spowiedzi, przyjąć komunii zostać właśnie np. chrzestnym czy świadkiem, dla niektórych jest to poważny problem tym bardziej jeżeli są bardzo wierzący
Odtrąca? Co najwyżej niektórzy z rozwodników odrzucają Kościół.
I kto zabrania iść do spowiedzi?
Kto zabrania żyć zgodnie z wyznawaną wiarą (a właśnie, pytanie czy wyznawaną?) i przystępować do komunii?
- Zarejestrowany: 01.04.2011, 17:21
- Posty: 391
chodzi o to, że Kościół odtrąca rozwodników, nie może taka osoba iść do spowiedzi, przyjąć komunii zostać właśnie np. chrzestnym czy świadkiem, dla niektórych jest to poważny problem tym bardziej jeżeli są bardzo wierzący
Odtrąca? Co najwyżej niektórzy z rozwodników odrzucają Kościół.
I kto zabrania iść do spowiedzi?
Kto zabrania żyć zgodnie z wyznawaną wiarą (a właśnie, pytanie czy wyznawaną?) i przystępować do komunii?
nie wiem jak jest u ciebie w kościele ale u mnie właśnie tak. Rozwodnik nie może iść do spowiedzi bo nie dostanie rozgrzeszenia w myśl pojętego grzechu ciężkiego. Tym samym nie może przystąpić do komunii. JA np. zxa tydzień będę chrzcić własne dziecko i ksiądź kategorycznie zabronił mi iść do spowiedzi bo i tak do komunii przystąpić nie mogę... trochę było mi przykro bo chciałam w całkowitym stopniu uczestniczyć podczas tej uroczystości... no ale cóż... w końcu nie mam ślubu kościelnego wiec jestem beeee.
nie wiem jak jest u ciebie w kościele ale u mnie właśnie tak. Rozwodnik nie może iść do spowiedzi bo nie dostanie rozgrzeszenia w myśl pojętego grzechu ciężkiego. Tym samym nie może przystąpić do komunii. JA np. zxa tydzień będę chrzcić własne dziecko i ksiądź kategorycznie zabronił mi iść do spowiedzi bo i tak do komunii przystąpić nie mogę... trochę było mi przykro bo chciałam w całkowitym stopniu uczestniczyć podczas tej uroczystości... no ale cóż... w końcu nie mam ślubu kościelnego wiec jestem beeee.
Pierwsze słyszę... To zależy od księdza. Wszędzie jest inaczej. U nas nei ma problemu. Do spowiedzi może pójść KAŻDY co nie oznacza, że każdy od razu dostanie rozgrzeszenie. Moja ciocia, któa miała nieślubne dzieci i żyła z rozwodnikiem po 3 spowiedziach dostałą rozgrzeszenie... To zależy tylko i wyłącznie od księdza i jego zasad.