Jestem ciekawa jak rodziło się wasze dziecko/dzieci. Ja umieściłam już artykuł oto on https://www.familie.pl/profil/nala01/2008,Wiktoria-i-Martyna-Nasze-narodziny.html . A jak wy rodziłyście :)
23 lutego 2011 19:32 | ID: 428267
Jestem ciekawa jak rodziło się wasze dziecko/dzieci. Ja umieściłam już artykuł oto on https://www.familie.pl/profil/nala01/2008,Wiktoria-i-Martyna-Nasze-narodziny.html . A jak wy rodziłyście :)
23 lutego 2011 19:50 | ID: 428292
Ja miałam cesarkę, 3,5 tyg. przed terminem, nie bylo skurczy a wody odeszly i nie bylo wyjścia.
23 lutego 2011 23:19 | ID: 428557
W miare szybko i znośnie, poród w terminie :)
23 lutego 2011 23:58 | ID: 428598
urodziłam dokładnie w terminie, poród 26 godzin, naturalny.
24 lutego 2011 00:28 | ID: 428642
Ja miałam cesarkę, 3,5 tyg. przed terminem, nie bylo skurczy a wody odeszly i nie bylo wyjścia.
u mnie było tak samo , prawie bezboleśniie, tylko 4 tygodnie przed terminem
24 lutego 2011 05:12 | ID: 428698
parę dni po terminie:)
Malej sie nie spieszyło.
Nala01 - w dziale artykuły, duzo kobiet tez opisało swoje porody :)
24 lutego 2011 06:20 | ID: 428717
i nie tylko https://www.familie.pl/article/index/place/id/38 Polecam i zapraszam
24 lutego 2011 20:44 | ID: 429553
synka rodzilam ponad 24 godziny, bez wsparcia poloznej (byla noc i chyba nie mialy ochoty akurat zajmowac sie rodzaca) i zadnej pomocy !!!! bylo ciezko - z goraczka, bolami z krzyza, zbyt wczesnymi bólami partymi. Dobrze ze nad ranem, gdy juz brakowalo sil byl super lekarz, ktory mi bardzo pomogl :):) Dlugo by tu opowiadac, ale nie bede straszyc ;);););) Drugi porod byl blyskawiczny - 4 godziny od pierwszego skurczu :):) chociaz w szpitalu bylam juz dwa dni przed porodem, bo dostalam skurczy, ale na miejscu wszystko 'ucichlo'.
Gdyby nie tak ciezki pierwszy porod corcia pewnie bylaby wczesniej z nami ;););)
24 lutego 2011 20:49 | ID: 429567
synka rodzilam ponad 24 godziny, bez wsparcia poloznej (byla noc i chyba nie mialy ochoty akurat zajmowac sie rodzaca) i zadnej pomocy !!!! bylo ciezko - z goraczka, bolami z krzyza, zbyt wczesnymi bólami partymi. Dobrze ze nad ranem, gdy juz brakowalo sil byl super lekarz, ktory mi bardzo pomogl :):) Dlugo by tu opowiadac, ale nie bede straszyc ;);););) Drugi porod byl blyskawiczny - 4 godziny od pierwszego skurczu :):) chociaz w szpitalu bylam juz dwa dni przed porodem, bo dostalam skurczy, ale na miejscu wszystko 'ucichlo'.
Gdyby nie tak ciezki pierwszy porod corcia pewnie bylaby wczesniej z nami ;););)
Jesli czujesz się na siłach opisz swoje porody:)
Każde doświadczenie jest ważne dla tych które jeszcze nie rodziły, zresztą dla mama też. Może też miały ciężko ale nie mówią o tym, a myślę że warto:)
Ja chętnie poczytam Twoją historię:)
24 lutego 2011 20:50 | ID: 429570
Opisujcie dziewczyny muszę wiedzieć co mnie czeka
24 lutego 2011 20:51 | ID: 429574
Opisujcie dziewczyny muszę wiedzieć co mnie czeka
Ja już opisałam wszystkie trzy
24 lutego 2011 20:54 | ID: 429579
Opisujcie dziewczyny muszę wiedzieć co mnie czeka
Ja już opisałam wszystkie trzy
Czytałam Ewo :)
24 lutego 2011 21:05 | ID: 429600
Aj...tak upartego maluszka jak mój to w kwestji porodu nie polecam, nie pchał sie wcale na ten świat.
W szpitalu byłam od 19 listopada, bo byłam już po terminie więc skierowali mnie do szpitala i od tego dnia codziennie próbowali indukcji porodu. Kroplówki, cewnik, a tu nic już mieli mi zakladać żel , ale zaczęly się sączyc wody ( był 24.11 około 8 rano)...o 10,55 ordynator przebił mi pecherz i puścił wody....mijały godziny, ktoplówka i nic....kolejna...a rozwarcie zaledwie na 5 cm po wielu godzinach, lekarz zbadał mnie kolo 5 rano ( już 25) powiedział, że raczej bedzie cesarka, ale mam jeszcze poczekac , zadecyduja na obchodzie...8,27 Kubuś był na świecie. Ważył 4060 i miał 64 cm więc jak ja miałam go urodzić hehe...
Za to przez te 10 dni w szpitalu znałam cały personel, wszytskie połozne i teraz mogę służyc opiniami hehe
24 lutego 2011 21:08 | ID: 429607
Aj...tak upartego maluszka jak mój to w kwestji porodu nie polecam, nie pchał sie wcale na ten świat.
W szpitalu byłam od 19 listopada, bo byłam już po terminie więc skierowali mnie do szpitala i od tego dnia codziennie próbowali indukcji porodu. Kroplówki, cewnik, a tu nic już mieli mi zakladać żel , ale zaczęly się sączyc wody ( był 24.11 około 8 rano)...o 10,55 ordynator przebił mi pecherz i puścił wody....mijały godziny, ktoplówka i nic....kolejna...a rozwarcie zaledwie na 5 cm po wielu godzinach, lekarz zbadał mnie kolo 5 rano ( już 25) powiedział, że raczej bedzie cesarka, ale mam jeszcze poczekac , zadecyduja na obchodzie...8,27 Kubuś był na świecie. Ważył 4060 i miał 64 cm więc jak ja miałam go urodzić hehe...
Za to przez te 10 dni w szpitalu znałam cały personel, wszytskie połozne i teraz mogę służyc opiniami hehe
Duży ten Twój Synek był w chwili narodzin. Opisz swój poród w artykule, będziemy wdzięczne za Twoje doświadczenia...
24 lutego 2011 21:27 | ID: 429633
Ja wylądowałam w szpitalu tydzień po terminie ze skierowaniem ,lekarze próbowali masażów i nic , w końcu 12 dni po terminie wylądowałam na porodówce podpięta pod kroplówkę i dalej nic rozwarcie tylko na 2 cm poprostu małemu było dobrze u mnie w brzuszku :) jednak wzięli mnie na operacyjną i zrobili cesarkę. Mały zdrowy ważył 3470 i 54 cm wzrostu. Cieszę się że miałam cesarkę bo tyle co ja się nasłuchałam o porodach naturalnych przez te 7 dni to juz miałam dość:) powodzenia dla przyszłych rodzących :)
24 lutego 2011 21:40 | ID: 429661
Ja wylądowałam w szpitalu tydzień po terminie ze skierowaniem ,lekarze próbowali masażów i nic , w końcu 12 dni po terminie wylądowałam na porodówce podpięta pod kroplówkę i dalej nic rozwarcie tylko na 2 cm poprostu małemu było dobrze u mnie w brzuszku :) jednak wzięli mnie na operacyjną i zrobili cesarkę. Mały zdrowy ważył 3470 i 54 cm wzrostu. Cieszę się że miałam cesarkę bo tyle co ja się nasłuchałam o porodach naturalnych przez te 7 dni to juz miałam dość:) powodzenia dla przyszłych rodzących :)
Najważniejsze, że mały się zdrowy urodził
24 lutego 2011 21:58 | ID: 429685
Ja wylądowałam w szpitalu tydzień po terminie ze skierowaniem ,lekarze próbowali masażów i nic , w końcu 12 dni po terminie wylądowałam na porodówce podpięta pod kroplówkę i dalej nic rozwarcie tylko na 2 cm poprostu małemu było dobrze u mnie w brzuszku :) jednak wzięli mnie na operacyjną i zrobili cesarkę. Mały zdrowy ważył 3470 i 54 cm wzrostu. Cieszę się że miałam cesarkę bo tyle co ja się nasłuchałam o porodach naturalnych przez te 7 dni to juz miałam dość:) powodzenia dla przyszłych rodzących :)
O prosze to przebiłam Cie moimi 5 cm - zaszalałam, ja też się nasłuchałam ale chciałam urodzić naturalnie, ale nie miałam już sił a jeszcze leżąc na porodowce poszłam pod prysznic, poslizgnęlam się wychodząc i upadłam , ale się maluch wystraszył.
24 lutego 2011 21:59 | ID: 429686
Aj...tak upartego maluszka jak mój to w kwestji porodu nie polecam, nie pchał sie wcale na ten świat.
W szpitalu byłam od 19 listopada, bo byłam już po terminie więc skierowali mnie do szpitala i od tego dnia codziennie próbowali indukcji porodu. Kroplówki, cewnik, a tu nic już mieli mi zakladać żel , ale zaczęly się sączyc wody ( był 24.11 około 8 rano)...o 10,55 ordynator przebił mi pecherz i puścił wody....mijały godziny, ktoplówka i nic....kolejna...a rozwarcie zaledwie na 5 cm po wielu godzinach, lekarz zbadał mnie kolo 5 rano ( już 25) powiedział, że raczej bedzie cesarka, ale mam jeszcze poczekac , zadecyduja na obchodzie...8,27 Kubuś był na świecie. Ważył 4060 i miał 64 cm więc jak ja miałam go urodzić hehe...
Za to przez te 10 dni w szpitalu znałam cały personel, wszytskie połozne i teraz mogę służyc opiniami hehe
Duży ten Twój Synek był w chwili narodzin. Opisz swój poród w artykule, będziemy wdzięczne za Twoje doświadczenia...
24 lutego 2011 22:18 | ID: 429707
Mój pierwszy poród trwał 8 godzin, troche sie bałam więc wziełam sobie prywatnie położną. Przyjechala do mnie do domu, jak się zaczęły skurcze. Do szpitala pojechałam o 1 w nocy, miałam bardzo szybko bóle parte. Tak mi pomogła, że miałam kilkadziesiąt szwów. Za drugim razem zrezygnowałam z jej usług i pojechalam w ciemno na ten sam oddział. Położne, które miały dyżur bardzo i pomogły (i to bez opłaty 700zł). Rodziłam 1,5 godziny i miałam 2 szwy. Ale nie ma co sugerować się jak która kobieta rodzi. Każda inaczej przechodzi poród. Nie jest tak źle A bol, który pojawia się w trakcie porodu, zapomina się z chwilą narodzin dzieciątka. Także drogie Panie to nic strasznego. Niezapomniane przeżycia.
17 marca 2011 17:58 | ID: 456535
Ja dzięki cesarce poród wspominam bardzo miło.
17 marca 2011 18:06 | ID: 456546
Ja dzięki cesarce poród wspominam bardzo miło.
...to super Asiu...mnie po cesarce ledwo obudzili z narkozy...synuś duży / 4300 / , a mamusia była zagrożona:-P
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.