dwulatek, który jeszcze nie mówi
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
DZIEWCZYNY!!!!!!!!!
Pocieszczie mnie:(Byłam dzisiaj na bilansie dwulatka, ogólnie rozojowo fizycznie jest wszystko idealnie, gorzej jest z brakiem mówienia u niego. Jak widzę dzieci inne, które w tym wieku juz potrafią powiedzieć jakieś słowa a mój synek nie to bardzo sie martwię. Dzisiaj doktorka powiedziała, że w tym wieku powinien wypowiadać jakies słowa i powinien sygnalizować potrzeby fizjologiczne. Wydawało mi sie, że uważała, że nie rozmawiam z dzieckiem, nie mówie do niego oraz, że nie przykładam się do tego, aby dziecko nie używało pampersa.
Prawda jest taka, że codziennie mówimy do dziecka, w domu, na spacerze. Mówimy głośno, wyrażnie i powoli pojedyńcze głoski, pokazujemy na rzeczy i mówimy co to jest itp. Synek wszystko rozumie, bo kiedy powiem idziemy na pole, ubieraj czapkę, gdzie sa buciki, przynieś mamie pilot, idziemy na górę to wszystko rozumie, gorzej jest z jego mówieniem. Mówi mama, papa, kongo, kiki, daj. A tak mówi swoim językiem po swojemu. Nie wiem czy to moja wina, czy co. Nie dośc, że na nocnik nie chce usiąść to problem z mówieniem. Czasem myślę, że jestem nieudolna matką. bardzo się staram, dbam o dziecko, czytam jemu książki ale co z tego.
Co robic??
- Zarejestrowany: 27.05.2012, 17:54
- Posty: 143
Mój syn zaczął mówić w chwili, gdy skończył 2,5 roku. Wcześniej były to pojedyńcze słowa. Widać było, że miał jakby blokadę, wszystko rozumiał, aż wiadać było, że chce coś z siebie wydusić. W miesiącu jak skończył dokładnie 2 rok i 6 miesiąc poszło lawinowo - zaczął mówić codziennie nawet po kilka słów a potem szybko całymi zdaniami.
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
Wiem że trzeba być cierpliwym - doskonale zdaję sobie z tego sprawę, długo starałam się taka być. Niestety ostatnio widząc dużo mniejsze dzieci od mojego synka które już mówią, coś we mnie pękło. Jako mama chce dla niego jak najlepiej- to chyba zrozumiałe. Jak ty Gosiu, też dużo z nim rozmawiam, z czytaniem książeczek u nas nie jest różowo. Moje dziecko nieciepi słuchać czytanych bajeczek ani wierszyków, usiedzi kilka sekund poczym albo ucieka albo przewraca strony, zawsze tak miał, nie zależnie od tego jakbym modelowała głos i wczuwała się w czytany tekst. Robiliśmy kilka podejść do Brzechwy, gdzie jego wierszyki są bardzo medolyjne, nie chciał ich słuchać, na szczęście od kilku dni posłucha "Na straganie" i "Kaczke Dziwaczkę"- jest to sukces, który mnie bardzo cieszy. Innych bajek słuchać nie będzie, ale je czytam, chociaż dla drugiego dziecka. Przez słomkę też pije, z talerzem nie próbowaliśmy. Mówię mu litery alfabetu, on powtarza, do C, reszty nie umie powtórzyć (albo nie chce- nie wiem). Dzisiaj złożył zdanie- "Kaka niam?" ( Iga chcesz zjeść?)- ot to taki kolejny maleńki sukcesik.
Spróbuj z audiobookiem. Np puszczaj mu podczas zabawy. Nie dość że wspomaga wyobraźnię to i słuchanie wpłynie na mowę
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
Zobaczymy jak to będzie. Ktoś mnie dziś pocieszył, powiedział że pewnie synek przez ten miesiąc do wizyty u logopedy zacznie mówić i tylko głupka z siebie zrobię :)
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Zobaczymy jak to będzie. Ktoś mnie dziś pocieszył, powiedział że pewnie synek przez ten miesiąc do wizyty u logopedy zacznie mówić i tylko głupka z siebie zrobię :)
może będziesz spokojniejsza po wizycie u logopedy.
Ja też jak widze mniejsze dzieci, które mówią to strasznie sie martwię o Maksia. bajki czytamy jemu, ale on równiezposiedzi kilk asekund i ucieka.
jeszcze ta ospa przyplątała sie:( cała buzia w krostach nie mówiąc o głowie i reszcie ciała.
czasemsobie myślę, że nie sprawdziłam się w roli matki:(
dużo osób zarzuca mi że maksio nie mówi, że nie sika do nocnika, że niedobry, ze płacze czasem w nocy:(
gdzie ja popełniłam błąd:(
Zobaczymy jak to będzie. Ktoś mnie dziś pocieszył, powiedział że pewnie synek przez ten miesiąc do wizyty u logopedy zacznie mówić i tylko głupka z siebie zrobię :)
może będziesz spokojniejsza po wizycie u logopedy.
Ja też jak widze mniejsze dzieci, które mówią to strasznie sie martwię o Maksia. bajki czytamy jemu, ale on równiezposiedzi kilk asekund i ucieka.
jeszcze ta ospa przyplątała sie:( cała buzia w krostach nie mówiąc o głowie i reszcie ciała.
czasemsobie myślę, że nie sprawdziłam się w roli matki:(
dużo osób zarzuca mi że maksio nie mówi, że nie sika do nocnika, że niedobry, ze płacze czasem w nocy:(
gdzie ja popełniłam błąd:(
Blad popelniasz sluchajac takiego gadania
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Zobaczymy jak to będzie. Ktoś mnie dziś pocieszył, powiedział że pewnie synek przez ten miesiąc do wizyty u logopedy zacznie mówić i tylko głupka z siebie zrobię :)
Cierpliwości Kochana - z biegiem czasu zacznie mówić i będziesz spokojneijsza, nagadasz się jeszcze z nim tak jak ja z Ziemusiem...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
GOSIU nie przejmuj się takim gadaniem, rób swoje... Każde dziecko rozwija się inaczej, jedno w jednym jest lepsze, drugie w czymś innym...
Zobaczymy jak to będzie. Ktoś mnie dziś pocieszył, powiedział że pewnie synek przez ten miesiąc do wizyty u logopedy zacznie mówić i tylko głupka z siebie zrobię :)
może będziesz spokojniejsza po wizycie u logopedy.
Ja też jak widze mniejsze dzieci, które mówią to strasznie sie martwię o Maksia. bajki czytamy jemu, ale on równiezposiedzi kilk asekund i ucieka.
jeszcze ta ospa przyplątała sie:( cała buzia w krostach nie mówiąc o głowie i reszcie ciała.
czasemsobie myślę, że nie sprawdziłam się w roli matki:(
dużo osób zarzuca mi że maksio nie mówi, że nie sika do nocnika, że niedobry, ze płacze czasem w nocy:(
gdzie ja popełniłam błąd:(
Zmień otoczenie dziewczyno, bo ludzie, którzy to mówią, to albo chcą Ci zrobić przykrość albo nie zdają sobie sprawy jak takie słowa mogą ranić. Wiem, że ciężko się zdysansować do takich słów.
Jesteś świetną mamą, a dzieci płaczą, mają problemy z nocnikiem, późno mówią i bywają niegrzeczne.
ila myślę, ze wizyta u logopedy jest świetnym pomysłem. Ja poszłabym jeszcze do neurologa, nie dlatego, zeby się dowiedzieć, że jest źle ale dlatego żeby sie upewnić, że wszystko jest ok. Bedziesz miała spokojniejsza głowe ...
Wiem co czujecie, gdy młodsze dzieci od waszych już mówią. Miałam podobnie, z tym, że chodziło o chodzenie. Moja Hania zaczęła chodzić jak miała 15 miesięcy, tez się martwiłam.
I jeszcze jedno - Hania gada jak najęta, a bajek też nie pozwoli sobie przeczytać, bo wyrywa książkę, przewraca strony. Zna kilka wierszy i piosenek na pamięć ale bajek nie da sobie przeczytac i już. Wcale, więc nie jest tak, że jak się dziecku dużo czyta, to ono dużo gada ... na pewno nie zaszkodzi ale nie jest to regułą.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
U mojej koleżanki również synek prawie nic nie mówił. Chodziała z nim do lekarza i do logopedy. Kazali jej zapisać dziecko do przedszkola a tam szybko załapał od innych dzieci.
- Zarejestrowany: 30.01.2014, 09:49
- Posty: 75
u mojej bratanicy było dokładnie tak samo. Poszła do przedszkola i zaczeła się rozwijać bardzo szybko
- Zarejestrowany: 29.02.2012, 20:52
- Posty: 736
U mojej koleżanki również synek prawie nic nie mówił. Chodziała z nim do lekarza i do logopedy. Kazali jej zapisać dziecko do przedszkola a tam szybko załapał od innych dzieci.
Dokładnie tak! Moja Patka to straszna gaduła, w grupie przedszkolnej zaprzyjaźniła się z taką dziewczynką (3 i pół roku) od której ciężko było słowo wydobyć, i to nie tylko przedszkolanka miała z tym problem ale i jej mama. Po 2 tyg w przedszkolu dziewczynka zaczęła mówić naprawdę dużo a teraz normalnie zdania rozwinięte składa. Dziecko dużo uczy się od innych dzieci. Tych dobrych rzeczy, ale i tych złych niestety też.
- Zarejestrowany: 24.09.2013, 09:39
- Posty: 1978
Cześć Gosiu, jak postępy z mową u Maksia?
- Zarejestrowany: 20.08.2015, 15:37
- Posty: 2
Mój synek też późno zaczął mówić,a jak zaczął to gada jak najęty :) jest szereg cwiczeń pomocnych przy rozwijaniu mowy u dzieci, można o nich poczytać np tutaj: [wymoderowano]. Najważniejsze, żeby się nie stersować i cierpliwie czekać :)
- Zarejestrowany: 22.09.2015, 12:32
- Posty: 15
Mój synek też bardzo długo nie mówił- rozgadał się dopiero jak miał prawie 3 i pół roku. Dlaczego? Otóż okazało się, ze ma za krótkie wędzidełko języka. Dopiero po zabiegu w szpitalu (brrrr.... nikomu nie życzę, zanieczulenie ogólne i kilka szwów na języku) kiedy języczek się wygoił zaczął gadać jak najęty a ja rozglądam się za stoperami do uszu ;)
Córeczka też urodziła się z krótkim wędzidełkiem ale od razu w szpitalu jej podcinali (miałą problemy z jedzeniem).
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Mój synek też bardzo długo nie mówił- rozgadał się dopiero jak miał prawie 3 i pół roku. Dlaczego? Otóż okazało się, ze ma za krótkie wędzidełko języka. Dopiero po zabiegu w szpitalu (brrrr.... nikomu nie życzę, zanieczulenie ogólne i kilka szwów na języku) kiedy języczek się wygoił zaczął gadać jak najęty a ja rozglądam się za stoperami do uszu ;)
Córeczka też urodziła się z krótkim wędzidełkiem ale od razu w szpitalu jej podcinali (miałą problemy z jedzeniem).
Maksiu spi teraz, ale jutro rano sprawdzę jego język