Media co jakiś czas, coraz częściej, opisują przykłady uczniów, którzy zachowują się bardzo agresywnie wobec koleżanek i kolegów a nawet ich rodziców oraz nauczycieli. Przeklinają, biją, niszczą wszystko - niektórzy wymuszają pieniądze lub nawet załatwiają się na widoku wszystkich. W jednym z dzisiejszych artykułów "Gazeta Wyborcza" przekonuje, że takich przypadków są setki. Bardzo często powstaje wówczas konflikt dziecko agresywne i jego rodzina (twierdzący, że wszyscy się na nich uwzieli) kontra "reszta świata" (która najczęściej kieruje dziecko na raczej nieskuteczne terapie lub składa podania o przeniesienie dziecka sprawiającego problemy do innej szkoły).
Czy w Waszym otoczeniu lub otoczeniu Waszych dzieci mieliście do czynienia z takim agresywnym zachowaniem? Czy i jak sobie z nim radzili uczniowe oraz nauczyciele? Co powinni zrobić rodzice agresywnego dziecka? Zapraszam do dyskusji...