Do sądu za klapsa - witaj, Europo!
No to mamy pierwszą jaskółkę kretyńskiej ustawy.
W pewnej galerii handlowej w Zielonej Górze matka dała dziecku klapsa. dodatkowo ojciec dodał parę strych słów.
Rezultat?
Sprawa trafiła do sądu, matce grozi rok więzienia, ojcu dwa lata. Wszystko na podstawie nowelizacji ustawy o przeciwdzialaniu przemocy w rodzinie z 10 czerwca 2010.
Jak myslicie, jaka byłaby adekwatna kara dla tych patologicznych zbrodniarzy?
I dodatkowe pytanie dla tych, którzy twierdzili, że mówiąc, iż prędzej czy później dojdzie do ukarania rodzica za danie dziecku klapsa - nadal uważacie, że przesadzałem i wyolbrzymiałem?
Źródło:http://wiadomosci.wp.pl/title,Dziecko-dostalo-klapsa-matka-stanie-przed-sadem,wid,13978316,wiadomosc.html
Kto jest karany bardziej? JEŚLI kara miałaby się odbyć (zapewne nigdy tak się nie stanie) to najbardziej ucierpi "osierocone" dziecko. Strasznie mnie złości jak słyszę o wszczynaniu postępowania w "dziwnych" sprawach. To są ogromne pieniądze z kieszeni podatników, które mogłyby mieć lepsze zastosowanie.
Ja nie wiem jak to nazwac... czy paranoja, czy parodia.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
To ja podziękuję za taką Europę.!!!! A co potem? Gdy dziecko nie będzie słuchać, gdy nie zechce chodzić do szkoły, gdy zacznie palić, pić i cpać. Rodzicowi nie będzie wolno jego ukarać cieleśnie i nawet nakrzyczeć, bo będzie to pscychiczne znęcanie się. I wyrośnie nam "coś" co będzie pasożytem społecznym na garnuszku matki lub ojca a najszybciej babci emerytki. Bo ona będzie miała jeszcze jakąś emeryturę.
Abyśmy się dobrze zrozumieli ( bo będe miała oponentów) nie jestem za znęcaniem się i patologią . Ale klaps jeszcze żadnemu dziecku nie zaszkodził. A czasem fizyczny ból bardziej przemówi niż kilkadziesiąt razy mówione "nie rób tego". Bo na takie gadki dzieci "zamykają uszy".
A już mamy społeczeństwo wychowane bezstresowo. I marne tego wyniki.
Każdy ma prawo wychowywać własne dzieci wg własnego uznania. Każdy potem odczuje efekty tego wychowania, gdy role się odwrócą i dziecko będzie niezależne a rodzice potrzebujący pomocy...
Ja uważam, że we wszystkim należy zachować umiar, logikę i... czasami używać rozumu (gdzieś już pisałam, że posłowie powinni być poddawani badaniom psychiatrycznym) - bez tego powstaje prawo, które może bardziej zaszkodzić niż pomóc - nie mówiąc już o ochronie obywatela - zwłaszcza tego małego.
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
- Posty: 72
Co ma do tego Europa?
Wątpię, że rodzice dostaną maksymalną karę. Artykuł mówi, że ojciec „groził dziecku pobiciem”. Nie wiemy, co konkretnie powiedział, ale „jak wrócimy do domu, to Ci wleję tak, że nie wstaniesz!” jest groźbą pobicia.
Polska, środek Europy, kraj, w którym zderzają się kultury Zachodu i Wschodu, powinien czerpać co najlepsze z obu i być przykładem dobrego państwa. Jedną z najważniejszych zasad zachodniej kultury jest nietykalność cielesna. Prawo broni osoby przed przemocą innych osób – nie wolno Ci nawet mnie dotknąć, jeśli sobie tego nie życzę. Z jednej strony tak bardzo walczymy o uznanie jako ludzi zapłodnione komórki jajowe, a z drugiej zabieramy człowieczeństwo dzieciom. Jeśli prawo chroni wszystkich ludzi przed przemocą fizycznych innych ludzi, a wobec dzieci można używać przemocy fizycznej, to wniosek jest prosty – dzieci to nie ludzie.
Jeśli już uznamy, że dziecko uderzyć można, to kto może to zrobić? Mama, tato? Babcia, ciocia, może niania? Może nauczycielka w przedszkolu? Nieznajomy przechodzień? Boli tak samo, więc co za różnica?
Okej, niech będzie, tylko rodzice. Mamy potem to (ojciec – sędzia w Teksasie, bije pasem 16-letnią córkę). Okej, można uderzyć ręką. W pupę. Jak mocno? Większy facet może jednym uderzeniem kilkuletnie dziecko nawet zabić. No dobrze, nie można mocno. A co znaczy mocno? 100 g/m² na każdy kg masy ciała dziecka? Ojciec uderzył swoje 10 kg dziecko z siłą 1.5 kg/m² – zostaje oskarżony o pobicie, broni się że mu się tylko ręka omsknęła. To wina Europy, żeby dziecka nie można było skarcić!
Patrząc na „paranoje” należy wziąć pod uwagę, że prawodawcy często muszą szukać złotego środka. Zwykle jest to niemożliwe. Wniosek o nowelizację ustawy powstał zaraz po kilku sprawach, gdy rodzice „delikatnie” bili swoje dzieci – wtedy wszyscy chcieliśmy zaostrzenia prawa. Zaostrzyli prawo, to jest paranoja i wina Europy i wszystkich dookoła, oprócz nas.
Możemy mieć prawo jak w Wielkiej Brytanii – wyjątki od wyjątków, kruczki i wygrzebywanie praw z XVII wieku bo jakaś archaiczna zasada pozwala komuś coś tam zrobić. Możemy mieć też prawo proste, przejrzyste i zrozumiałe dla każdego obywatela. Konsekwencją jest niestety prawo bardziej ogólne, które mówi jasno – nie wolno bić nikogo, nikomu.
Z komentarzy pod artykułem wynika też, że to nie tylko wina Europy, ale także Ameryki! Ciekawe, w 50 stanach rodzice nadal mogą stosować kary cielesne wobec swoich dzieci, a w 18 również szkoły. edit: Wygląda na to, że to też wina komunistów.
Wyobraźmy sobie, że opiekunami chłopca była para gejów-ateistów. Kto wie, co jeszcze oni robią z pupą tego dziecka! Ateizm wypłukuje z ludzi wszelkie wartości! Homoseksualiści nie mogą być dobrymi opiekunami!
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
Co ma do tego Europa?
Wątpię, że rodzice dostaną maksymalną karę. Artykuł mówi, że ojciec „groził dziecku pobiciem”. Nie wiemy, co konkretnie powiedział, ale „jak wrócimy do domu, to Ci wleję tak, że nie wstaniesz!” jest groźbą pobicia.
Polska, środek Europy, kraj, w którym zderzają się kultury Zachodu i Wschodu, powinien czerpać co najlepsze z obu i być przykładem dobrego państwa. Jedną z najważniejszych zasad zachodniej kultury jest nietykalność cielesna. Prawo broni osoby przed przemocą innych osób – nie wolno Ci nawet mnie dotknąć, jeśli sobie tego nie życzę. Z jednej strony tak bardzo walczymy o uznanie jako ludzi zapłodnione komórki jajowe, a z drugiej zabieramy człowieczeństwo dzieciom. Jeśli prawo chroni wszystkich ludzi przed przemocą fizycznych innych ludzi, a wobec dzieci można używać przemocy fizycznej, to wniosek jest prosty – dzieci to nie ludzie.
Jeśli już uznamy, że dziecko uderzyć można, to kto może to zrobić? Mama, tato? Babcia, ciocia, może niania? Może nauczycielka w przedszkolu? Nieznajomy przechodzień? Boli tak samo, więc co za różnica?
Okej, niech będzie, tylko rodzice. Mamy potem to (ojciec – sędzia w Teksasie, bije pasem 16-letnią córkę). Okej, można uderzyć ręką. W pupę. Jak mocno? Większy facet może jednym uderzeniem kilkuletnie dziecko nawet zabić. No dobrze, nie można mocno. A co znaczy mocno? 100 g/m² na każdy kg masy ciała dziecka? Ojciec uderzył swoje 10 kg dziecko z siłą 1.5 kg/m² – zostaje oskarżony o pobicie, broni się że mu się tylko ręka omsknęła. To wina Europy, żeby dziecka nie można było skarcić!
Patrząc na „paranoje” należy wziąć pod uwagę, że prawodawcy często muszą szukać złotego środka. Zwykle jest to niemożliwe. Wniosek o nowelizację ustawy powstał zaraz po kilku sprawach, gdy rodzice „delikatnie” bili swoje dzieci – wtedy wszyscy chcieliśmy zaostrzenia prawa. Zaostrzyli prawo, to jest paranoja i wina Europy i wszystkich dookoła, oprócz nas.
Możemy mieć prawo jak w Wielkiej Brytanii – wyjątki od wyjątków, kruczki i wygrzebywanie praw z XVII wieku bo jakaś archaiczna zasada pozwala komuś coś tam zrobić. Możemy mieć też prawo proste, przejrzyste i zrozumiałe dla każdego obywatela. Konsekwencją jest niestety prawo bardziej ogólne, które mówi jasno – nie wolno bić nikogo, nikomu.
Z komentarzy pod artykułem wynika też, że to nie tylko wina Europy, ale także Ameryki! Ciekawe, w 50 stanach rodzice nadal mogą stosować kary cielesne wobec swoich dzieci, a w 18 również szkoły. edit: Wygląda na to, że to też wina komunistów.
Wyobraźmy sobie, że opiekunami chłopca była para gejów-ateistów. Kto wie, co jeszcze oni robią z pupą tego dziecka! Ateizm wypłukuje z ludzi wszelkie wartości! Homoseksualiści nie mogą być dobrymi opiekunami!
Nie wiem , co ma do tego ateizm . Znam ateistów , którzy są bardziej wartościowymi ludźmi , niż niejeden katolik ...
Nie znam dogłębnie sytuacji, ale... za klapsa powinna siedzieć przynajmnie połowa polskich rodziców...
Tylko ciekawe, co wtedy z dziećmi?
- Zarejestrowany: 06.05.2009, 20:23
- Posty: 5452
Nie znam dogłębnie sytuacji, ale... za klapsa powinna siedzieć przynajmnie połowa polskich rodziców...
Tylko ciekawe, co wtedy z dziećmi?
Trzeba się spytać autorów ustawy i wszystkich przyklaskujących tym durnym pomysłom (otwórz sobie starsze tematy na Familie i poczytaj, kto skakał z radości na wieść o nowelizacji ustawy i kto był zażartym wrogiem klapsów...).
Nie znam dogłębnie sytuacji, ale... za klapsa powinna siedzieć przynajmnie połowa polskich rodziców...
Tylko ciekawe, co wtedy z dziećmi?
Trzeba się spytać autorów ustawy i wszystkich przyklaskujących tym durnym pomysłom (otwórz sobie starsze tematy na Familie i poczytaj, kto skakał z radości na wieść o nowelizacji ustawy i kto był zażartym wrogiem klapsów...).
Ustawa sama w sobie nie jest zła, bo ma na celu dobro dzieci. Jednak w niektórych paragrafach ustawodawca po prostu "przedobrzył".
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
- Posty: 72
Wyobraźmy sobie, że opiekunami chłopca była para gejów-ateistów. Kto wie, co jeszcze oni robią z pupą tego dziecka! Ateizm wypłukuje z ludzi wszelkie wartości! Homoseksualiści nie mogą być dobrymi opiekunami!
Nie wiem , co ma do tego ateizm . Znam ateistów , którzy są bardziej wartościowymi ludźmi , niż niejeden katolik ...
Absolutnie nic. Chodzi bardziej o to, że kiedy dzieje się to w „normalnej” rodzinie, to wszystko ok. Ale gdyby to była „nienormalna” rodzina, to już co innego – chciałem podać przykład sytuacji ekstremalnie odwrotnej.
Kiedy polski/amerykański/brytyjski żołnierz zabije 100 Irakijczyków, jest bohaterem. Kiedy irakijski partyzant zabije 100 „naszych”, jest terrorystą – punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Po prostu nie rozumiem, jak można bronić rodziców, którzy biją własne dzieci?
Zgadza się, grozi. To jest maksymalna kara. A dostaną zapewnę najmniejszą, może nawet pouczenie? A rezultat jest taki, że następny rodzic, zanim podniesie rękę na dziecko, dwa razy się zastanowi.
- Zarejestrowany: 07.05.2008, 09:21
- Posty: 26147
Jestem przeciwna biciu, ale nie podobało mi się wprowadzenie tej ustawy. I nadal się nie podoba.
Mnie to nie szokuje, jak zawsze media tak naświetlają że się oburzamy.
Ja byłam świadkiem jak pewien ojciec z całą siła uderzył 6 latkę w twarz.
Dziecko nie jest własnością rodziców, ale nie wszyscy to rozumieją.
Uważam że dobrze że tak się stało, nie mamy odwagi pomóc patrząc z boku na krzywdę, niech weźmie się za to prawo. Od tego jest by pomóc bezbronnym.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Ja nie wiem jak to nazwac... czy paranoja, czy parodia.
Też tak myślę. Nie wiem jak ukarać ale na pewno nie więzieniem! To byłaby również straszna kara dla dziecka! ale czy to ktoś wziął pod uwagę ????
Melisa, oni sa dopiero oskarżeni i jeszcze bardzo długa droga do więzienia,które jest zresztą najwyższą karą. a takowej nie dostaną. Moim zdaniem są małe szanse na większą karę niż grzywna i upomnienie.
- Zarejestrowany: 07.08.2010, 20:41
- Posty: 8231
Melisa, oni sa dopiero oskarżeni i jeszcze bardzo długa droga do więzienia,które jest zresztą najwyższą karą. a takowej nie dostaną. Moim zdaniem są małe szanse na większą karę niż grzywna i upomnienie.
No mam nadzieję, że ktoś tam w końcu będzie rozsądny...
edit: Moim zdaniem upomnienie było by ok.
- Zarejestrowany: 26.01.2010, 18:21
- Posty: 18946
ustawa na pewno przesadna . Z drugiej strony klaps w wielu rodzinach jest bardzo często stosowaną metodą wychowawczą . Uważam , że to chyba nie do końca w porządku ...
- Zarejestrowany: 03.07.2009, 17:42
- Posty: 21159
Ustawa nic nie zmieni - kto bił będzie bił a kto nie bił nie będzie...
Chyba nie ma dobrego sposobu na wyeliminowanie patologii:(
- Zarejestrowany: 05.10.2011, 15:00
- Posty: 72
Ustawa nic nie zmieni - kto bił będzie bił a kto nie bił nie będzie...
Chyba nie ma dobrego sposobu na wyeliminowanie patologii:(
Niekoniecznie. W Szwecji, prawo zabraniające jakiejkolwiej przemocy fizycznej wprowadzono w latach 70. – w tym okresie czasu około 50% dzieci było regularnie karane przemocą. Kilka lat później, mniej, niż 1% dzieci było kiedykolwiek w ciągu ich życia uderzonych przez rodziców.