12 latka wraca z kolonii ...
... i zamiast burzy blond włosów ma burzę, ale kruczoczarnych loków.
Na początku było przerażenie (matki), potem skrucha (córki) i obawy co na to wszystko powie ojciec.
A co Wy na to powiecie? Jaka byłaby Wasza reakcja?
Przyznam, że ja zadzwoniłabym do opiekunów i spytałabym jak pilnują kolonistek, skoro kilka z nich zmieniło kolor włosów, co bynajmniej nie zajmuje 10 minut.
Napewno córka miała by przechlapane, bo moim zdaniem 12 lat to za wcześnie na ferbowanie włosów, nawet w wakacje.
Co do opiekunów kolonii, to napewno nie są z dziećmi 24 godziny na dobę, a dzieciaki mają różne głupie pomusły.
Gdyby coś takiego się zdarzyło chciałamym aby opiekun poinformował mnie o tym od razu...kolonie dla córki wtedy by automatycznie się skończyły!
może farbowały w ostatni dzień (noc) przed wyjazdem :) owszem 12 lat to jest za wcześnie na ciągłe farbowanie ale po jednym razie nic się dziecku nie stanie :)
Tu nie chodzi o to że coś się stało, tylko o zasady. Dziecko 12-letnie to jeszcze dziecko, a nie panienka, która musi włosy ufarbować. Na to przyjdzie jeszcze czas...
Najpierw pozwolić dziecku na farbowanie włosów, za chwilę na kolczyki w dziwnych miejscach a potem co? Może seks na spróbowanie jak to jest;) Moim zdaniem nie tędy droga...
Aniu mi nie chodzi o to żeby dać dziecku pozwolenie ale co się stało to się nie odstanie na szczęście to tylko włosy nie upiła się nie zażywała narkotyków nie jest też w ciąży!
myślę że rozmowa z dzieckiem wystarczy i więcej głupstw nie popełni
w końcu my tez kiedyś byłyśmy młode i wpadały nam różne głupie pomysły do głowy ... wazne zeby dziecko znało granice do której może się posunąć!
Oczywiście rozmawiać trzeba! To podstawa, ale wyciągnięcie konsekwencji głupiego zachowania też się przyda;)
Niby nic strasznego się nie stało (włosy odrastają, można je przefarbować) ale tu chodzi o zasadę. Ze swojego doświadczenia kolonijnego wiem, że najczęściej takie wybryki zdarzają się na koloniach, na których:
a) dzieci się nudzą (program jest ubogi albo go nie ma i czas spędzony poza zwiedzaniem ogranicza się głównie do spędzania czasu w obrębie budynku mieszkalnego na własną rękę)
b) dzieci są źle pilnowane
c) zły dobór dzieci (bardzo małe z niemal dorosłymi ludźmi - 11 czy 12 latki w tym samym miejscu co 16, 17)
Wniosek? Nigdy więcej nie wybieramy takiej kolonii. Pewnie, że dzieci nie da się pilnować 24h/dobę, ale tu chodzi o to, by nawet nie pomyślały, że można siedzieć w nocy w łazience i farbować włosy (po całym dniu wrażen to raczej powinny paść i spać do rana). Jeśli stało się w dzień - pogratulować opiekunom. A na przyszłość lepiej wybrać obóz tematyczny - ja na takie jeździłam i uwierzcie, nie było czasu na takie odpały. Jeździłam z tej firmy:
http://www.kompas.pl/
- Zarejestrowany: 09.10.2010, 20:03
- Posty: 7326
W takim wieku rózne pomysły przychodzą do głowy, ale 24 na dobę nie da się upilnować, mogą udawać że spią a ..... Ja nie chciałabym być na miejscu nauczycielek.
- Zarejestrowany: 16.05.2011, 23:03
- Posty: 3002
Szczerze mówiąc nie wiem...Na pewno porozmawiałabym z nią i wytłumaczyła, że na zmianę koloru włosów jest jeszcze za wcześnie
Oj, ja też robiłam podobne numery na koloniach ;) Raz wróciłam z dodatkowymi dziurkami w uszach, w liczbie po 5 w każdym uchu ;) A raz z kolczykiem w nosie, ale to już troszkę starsza byłam, bo to nie kolonie tylko studencki obóz adaptacyjny. Moi rodzice byli na szczęście (są dalej) baardzo tolerancyjni ;) Prawda była taka, że nikt nas na tych koloniac nie pilnował i dzieciaki robiły, co chciały.
A ja jak bym zareagowała, gdyby moja 12letnia córka wróciła ze zmienionym kolorem włosów? Chyba bym się zdenerwowała. Z córką poważnie bym porozmawiała i z pewnością starałabym się ją jakoś ukarać. Nie sądzę, że miałabym pretensje do kierownictwa kolonii. No chyba, że chodziłoby o ciążę ;)