Ja ostatnio stwierdziłam, ze jest masa rzeczy za które mogę podziekować mojemu niespełna dwulatkowi: mase usmiechu każdego dnia, powrót do bycia dzieckiem kiedy skaczemy razem po kałużach, za "mamusia" wypowiadane codziennie, za zmianę w postrzeganiu świata, za więcej kolorów odkąd jest ze mną itd. A wy?