soniavenir (2015-05-11 13:20:17)
A u nas była nadwaga i to duża. Od 5 miesięcy jesteśmy pod opieką dietetyczki i córka (9 lat) schudła 8 kilo, a ja 10. Zmieniłyśmy całkowicie sposób odżywiania - jemy regularnie, pijemy wodę i niesłodzone herbatki/napoje, nie jemy nic smażonego, białego pieczywa też nie. Odżywiamy się zdrowo i różnorodnie, czujemy się świetnie i jesteśmy przykładem, że jak się rzeczywiście chce, to można zmienić nawyki żywieniowe i żyć zdrowo. A swoją szosą, to rodzice często wypierają fakt, że ich dziecko jest grube - ja też do nich należałam. Grunt to się wziąć za siebie i cześć. I nie wszystkie dzieci wyrastają z tłuszczu, bo moja córka rosła 1 cm i przybywało jej 1 kg na starej diecie. Wszystko zależy od przemiany materii. Cieszę się, że miałyśmy (i mamy) tyle samozaparcia, motywacji i determinacji, że podjęłyśmy walkę ze zbędnymi kilogramami i cały czas się nie poddajemy.
Jak złysze, że wyrośnie, to mi się nóż w kieszeni otwiera. Jedno wyrosnie, dziesięcioro nie wyrośnie. A jak nie wyrośnie? To co?
Sonia podziwiam Cię, że wziełaś się za siebie i córkę i że pokazujesz córce dobry przykład. Można się zagubić ale jak sobie człowiek uświadomi, że jest żle, to trzeba coś zacząć robić, a nie zamiatać pod dywan i wypierać.
Jestem zdania, że lepiej odmówić dziecku, niż potem odchudzać. Poza tym wszystko jest dla ludzi i fast foody i chipsy i czekolada ale nie zamiast ...
Powiem Wam, że nie widziałam jeszcze grubego dziecka, które byłoby grube tylko dlatego, że dużo je (duże porcje) zazwyczaj otyłość spowodowana jest obżeraniem się niezdrowym jedzeniem, jedzeniem non stop i byle czego.
Mamy taki przykład z domowego podwórka. Na śniadania 2 paczki żelków i zając z czekolady, obiadu nie chce, bo późno wstał i objadł się słodyczami. My jemy, chłopczyk przy komputerze, po naszym obiedzi, mały bierze czteropak monte i zjad, zalewa to litrem soku i gotowe. Widze to i nie mogę w to uwierzyć, że jego rodzice równiez to wudzą i nie reaguja. A waga dziesięciolatka, taka jak moja. Tylko, że ja mam lat 35.