Trochę dziwne opinie. Niania do 55 lat, a w szkole, żłobku ,przedszkolu wychowawcy w wieku 67 lat mają zajmować się grupą (ok.25)dzieciaków? Gdzie tu sens. Ja przekroczyłam 60tkę, chętnie zajęlabym się dzieckiem, ale przeszkadza mi w tym kręgosłup. Nie podniosę dziecka, a jak mnie dopadnie nerwoból to conajmniej tydzień "nie zyję". Mam za to uczniów, którym pomagam w nauce i uczę angielskiego. Ustawa podnosząca wiek emerytalny jest wielką pomyłką. Jeżeli chodzi o "młode" nianie to najczęściej nie mają pojęcia co to znaczy zajmować się dzieckiem i tylko liczą na zarobek. Kiedyś gdy w rodzinie było więcej dzieci starsze rodzeństwo zajmowało się młodszym i przez to zdobywały doświadczenie. Dziś panienka, która w domu po sobie nie potrafi posprzątać ma się zająć dzieckiem? Wątpię.