Jak przekonac jedynaczke do tego, ze rodzenstwo nie jest zle.
- Zarejestrowany: 27.09.2011, 22:33
- Posty: 3
Witam serdecznie, przed chwila sie zarejestrowalam na tym forum, wiec jezeli powiele temat, to przepraszam i prosze o ew. link do wczesniejszego takiego tematu.
Moze kilka slow o mnie.
Mam 27lat, mieszkam w Niemczech, mam przy boku swojego mezczyzne od 7 lat. Mamy wspaniala coreczke, ktora ma 4,5roku. Jeszcze rok temu nie przypuszczalam, ze kiedykolwiek zechce miec dziecko. Do dzisiaj pamietam swoj ciezki 16h porod, ktory zakonczyl sie i tak cc. Jakos nie ciagnelo mnie do dziecka, pieluch itp. Nawet kiedys mialam na tyle glupie mysli, by chciec dac sie podwiazac...
Wynikalo to chyba glownie z tego, ze jeszcze rok temu mieszkalismy w PL, i ciezko bylo powiazac koniec z koncem. Rok temu zdecydowalismy sie na wyjazd do Niemiec. Fakt faktem, zycie tu, jak i mozliwosc ustabilizowania przyszlosci Naszego dziecka, sa nieporownywalne, do zycia, ktore prowadzilismy w PL.
1.5 roku temu zalozylam sobie spirale, by zapobiegla ponownej ciazy. Wszystko bylo okej, do czasu.. a dokladnie od jakis 4 mc, dzien w dzien rozmyslam o kolejnym dziecku. Moze to przez to, ze w koncu czlowieka by bylo stac na utrzymanie dwojki? a moze po prostu instynkt macierzynski daje o sobie znac.
Stalo sie to moja obsesja.. gdy widze niemowlaczki, mam lzy w oczach, czesto przegladam w sklepach, czy to wirtualnych, czy normalnych akcesoria dla dzieci, w tym takze wozki itp. Kiedys wchodzac do wieliego Hipermarketu bieglam na dzial z butami, czy tez torebkami, dzisiaj biegne na dzial dzieciecy..
Rozmawialam z moim mezem, ktory zreszta nie widzi nic przeciwko posiadania drugiej pociechy.
Kiedys sam wspominal o rodzenstwie dla Naszej coreczki, kiedys - kiedy to slowo "ciaza" wywolywala u mnie bezgraniczny strach.
Na dzien dzisiejszy jestem gotowa isc nawet jutro do ginekologa, by pozbyc sie spirali, i zaczac dzialac, ale..
No i wlasnie.. i moze to bedzie dziwne, ale mam obawy ze wzgledu na swoja coreczke.
Ok 2 lat temu wypersfadowalam Jej rodzenstwo totalnie z glowy.. za co na dzien dzisiejszy jest mi cholernie przykro.
Zadajac Jej pytanie teraz, w momencie, gdy tak bardzo pragne kolejnego malenstwa, pieluch, placzu, bezzebnego usmiechu, podnoszenia glowki, raczkowania, pierwszych zabkow/krokow.. - co mysli na temat rodzenstwa dla siebie, odpowiada, ze nie chce. Nie chce sie dzielic zabawkami, nie chce sie zajmowac, nie chce miec malego dziecka w domu. Chcialaby bym Jej urodzila siostrzyczke, ale taka od razu w Jej wieku, innego nie chce..
Ostatnio pytajac sie co by zrobila, jakby miala rodzenstwo, odpowiedziala "Stanelabym i zaczelabym glosno plakac!"
Mam takie pytanie.. Czy znacie Drodzy Rodzice jakies rady, wskazowki, jak rozpieszczonego jedynaka przekonac do rodzenstwa.
Nasza coreczka jest rozpieszczona fakt faktem, ale jest niesamowicie inteligentna, samodzielna, caly czas usmiechnieta.
Ale nie mam pomyslu w jaki sposob uswiadomic Jej, ze rodzenstwo jest fajne.
Jak widzicie roznice wieku miedzy rodzenstwem, ktora wynioslaby nie mniej nizeli ~6lat?
Sama mam siostre o tyle lat ode mnie starsza, i przykro to pisac, ale zzyte nie jestesmy..
Chec posiadania kolejnego dziecka, jest czyms, czego nie moge ubrac w zadne slowa.
Bo to nie jest chec, to nie jest potrzeba, to jest cos takiego, co sciska serce, nasyla lzy do oczu, cos, przez co, gdy o tym mysle, serce bije po tysiackroc. Cos, czego nie potrafie sie wyzbyc i cos, przez co przestaje umiec racjonalnie myslec.
Mysl o dziecku pojawia sie u mnie w przeciagu dnia kilkadziesiat razy.
W myslach mam wizje, jak przygotowujemy pokoik, w jakim bedzie kolorze? Czy to bedzie chlopak, czy dziewczynka... ale to wszystko stopuje mysl, czy nie skrzywdze swojej corki?
Moze to chore, ze pozwalam decydowac mojemu dziecku tak naprawde w sprawach bardziej doroslych, ale chcialabym by zapragnela rodzenstwa, by tak jak i ja, nie umiala sie doczekac pojawienia sie go itp.
Czy ktoras z Was takze miala taka sytuacje?
Jak z Nia sobie poradzilyscie?
Czy swojego jedynaka jedynie poinformowalyscie, ze bedzie mial/a rodzenstwo?
I jak zaopatrujecie sie na taka roznice wieku..
Wiadomo, po spirali moze nie udac mi sie od razu zauwazyc 2 kreseczek na tescie.. wiec te 6lat jest w przyblizeniu.
Moze byc takze i o wiele dluzej.. wtedy to juz w ogole bedzie chyba dzialac na niekorzysc rodzenstwa.. bo jak dla mnie to chyba zbyt duza roznica wieku, pogladow, zdan itp.
Z gory dziekuje za wszelkie informacje.
BB.
- Zarejestrowany: 19.01.2010, 16:22
- Posty: 1183
Między moimi córkami jest 4 lata różnicy. Kiedy zaszłam w ciążę, dość szybko powiedziałam Ali, że będzie miała rodzeństwo. Tyle, że starsza córka chciała mieć siostrzyczkę. Mimo to, też dużo z nią rozmawiałam. I nigdy nie usłyszała ode mnie, że teraz będzie gorzej, bo będzie musiała dzielić się zabawkami itp. Grunt to pozytywne nastawienie dziecka. Rozmowa, rozmowa i jeszcze raz rozmowa. Może teraz Twoja córka nie chce,ę mieć rodzeństwa, lae zapewniam Cię, że kiedyś będzie z tygo powodu szczęśliwa. Ja bardzo cieszę się, że mam brata.
- Zarejestrowany: 27.09.2011, 22:33
- Posty: 3
dziekuje za odpowiedz.
Ja mojej corce tlumaczylam, ze nikt Jej zabawek nie bedzie zabieral, ze bedzie miec towarzystwo, ze to bedzie taka zywa laleczka i w ogole, no ale corka moja twierdzi, ze bycie jedynakiem jest o wiele lepsze.
Jak zdania nie zmieni, to pewnie postawie Ja w decyzji dokonanej, oznajmiajac ze za jakis czas pojawi sie ktos jeszcze..tyle, ze boje sie jak na to zareaguje, przez to wolalabym Ja jakos przekonac, tyle, ze marne sa tego wyniki..
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
może macie jakiś znajomych którzy mają małe dziecko?może to jakoś ją przekona ,że zanim dzidziuś urośnie to ona zdąży się nabawić zabawkami.Tym bardziej że córka ma teraz 4,5 roku wiec przez okres ciąży może dojrzeć do tego.Jeśli już postawisz ją w sytuacji dokonanej staraj się jej codziennie tłumaczyć co sie z Tobą dzieje,z waszym życiem,a jeśli przyjdzie czas na pierwsze zakupy niech ona pomoże wybierać rzeczy dla dzidziusia a zobaczysz ze bedzie dobrze!
- Zarejestrowany: 31.01.2010, 09:26
- Posty: 21500
A może weź ją kiedyś do sklepu z ubrankami dla małych dzieci pokaż jej ubranka i powiedz, że bardzo chciałabyś mieć drugie dziecko, że fajnie jest mieć rodzeństwo i spytaj się jej czy by nie chciała mieć młodszego rodzeństwa :)
- Zarejestrowany: 27.09.2011, 22:33
- Posty: 3
dziekuje za wszystkie rady!!
Mamy znajomych z malymi dziecmi, sek w tym, ze Ona na male dzieci uwagi praktycznie nie zwraca.
A kiedy juz jakikolwiek kontakt z nimi zalapie, i wtedy po powrocie do domu pytamy sie "i jak sie Misia bawilas? "
M: "no fajnie bylo"
My : " widzisz, jakbys miala rodzenstwo to tak codziennie bys sie fajnie bawila"
(Misia ma teraz okres pokazywania mlodszym dzieciom co Ona potrafi, wtedy czuje sie taka dorosla)
M : "nieee chce, wystarczy mi czasami"
Kiedys przystala na to, ze by chciala miec rodzenstwo, ale by najmniejsze mialo 2-3latka. Ona nie chce niemowlaczka.. kiedys mi nawet mowila, ze niemowlak to by plakal, nie dawalby sie Jej wysypiac, wiec Jej mowie, ze Ona nie plakala, i dawala rodzicom spac, wiec i to malenstwo by nie plakalo (bo Misia od urodzin byla bardzo spokojnym dzieckiem), no ale Jej jest dobrze samej..
Jak do sklepu poszlam na dzial z wozkami, to od razu przybiegla taka przerazona mowiac "ale nie chcesz kupic prawda? tylko ogladasz?!".
Male ubranka tez jakos w dobra aure Jej nie wprowadzaja..
Ona jedynie jakby miala miec cos malego to... malego kotka. to to od razu.
No coz, musze sie wziac powazniej chyba za przekonywanie wlasnego dziecka nt. rodzenstwa, badz tez zrobic wszystko, by wyrazila na to zgode.. heh.
Dziekuje raz jeszcze.
A może weź ją kiedyś do sklepu z ubrankami dla małych dzieci pokaż jej ubranka i powiedz, że bardzo chciałabyś mieć drugie dziecko, że fajnie jest mieć rodzeństwo i spytaj się jej czy by nie chciała mieć młodszego rodzeństwa :)
ja zastosowalam te metode z moim dzieckiem...Roksana do tje pory byla jedynaczka,ale w planach zawsze mielismy dowjke dzieci-sama jestem jeydnaczka,roznica bedzie miedyz dziecmi 3 lat,na pocztaku nie dopuszczala mysli,ze bedzie drugie dziekco w domu...ale wokol niej bylo duzo rowiesnikow i problmeu z zabawkami ani klotniami nie bylo...jak zaszlam w ciaze tlumacyzlam jej ze tam rozwija sie dzidzia i ze bedzie miala rodzenstwo pocztakowo bylo przerazenie i bunt...ale codziennie prosilam zbey kladla raczke na brzuchu,pryztulala sie i dawla buzi brzuszkowi-bo mamie i dzidziusiowi bedzie milo...no i przelom nastapil,kiedy zabralam ja do sklepu i weslzysmy na dzial z ubrankami dzieciecymi i pozwolilam jej wybrac ubranko i od tamtej pory mnie ciagnie i pokazuje rzeczy ktore sa dla dzidziusia i co musimy kupic-to nic ze wrzuca w koszyk wsyztsko co jej wpandi w raczki-ja to pozniej wyjme ale wiem,ze dziecko jest szczesliwe i nie traci poczucia bezpieczenstwa oraz brkau zainteresowania jej osoiba-nie czuje sie odrzucona:)...
- Zarejestrowany: 12.10.2010, 13:30
- Posty: 4401
a może tłumacz jej że takie małe dziecko to jak takie zwierzatko, że potrzebuje miłości,czułości i opieki.Że jeśli by pokazała jak bardzo sprawdzi się w roli starszej siostry to kupicie jej jakieś zwierzątko?
dziekuje za wszystkie rady!!
Mamy znajomych z malymi dziecmi, sek w tym, ze Ona na male dzieci uwagi praktycznie nie zwraca.
A kiedy juz jakikolwiek kontakt z nimi zalapie, i wtedy po powrocie do domu pytamy sie "i jak sie Misia bawilas? "
M: "no fajnie bylo"
My : " widzisz, jakbys miala rodzenstwo to tak codziennie bys sie fajnie bawila"
(Misia ma teraz okres pokazywania mlodszym dzieciom co Ona potrafi, wtedy czuje sie taka dorosla)
M : "nieee chce, wystarczy mi czasami"
Kiedys przystala na to, ze by chciala miec rodzenstwo, ale by najmniejsze mialo 2-3latka. Ona nie chce niemowlaczka.. kiedys mi nawet mowila, ze niemowlak to by plakal, nie dawalby sie Jej wysypiac, wiec Jej mowie, ze Ona nie plakala, i dawala rodzicom spac, wiec i to malenstwo by nie plakalo (bo Misia od urodzin byla bardzo spokojnym dzieckiem), no ale Jej jest dobrze samej..
Jak do sklepu poszlam na dzial z wozkami, to od razu przybiegla taka przerazona mowiac "ale nie chcesz kupic prawda? tylko ogladasz?!".
Male ubranka tez jakos w dobra aure Jej nie wprowadzaja..
Ona jedynie jakby miala miec cos malego to... malego kotka. to to od razu.
No coz, musze sie wziac powazniej chyba za przekonywanie wlasnego dziecka nt. rodzenstwa, badz tez zrobic wszystko, by wyrazila na to zgode.. heh.
Dziekuje raz jeszcze.
Nie wiem moze blednie odczytuje zachowanie twojej corki,ale wydaje mi sie ze ona po prostu moz eodczuwac zagrozenie w wyniku pojawienia sie kolejnego dziecka-4,5 lata u dziecka to juz powanzy wiek to juz dziecko w miare swiadome sytuacji,wydaje mi sie ze jako jedynaczka ma rodzicow tylko dla siebie,spedza z nimi tlyko czas,oni skupiaja 100% uwagi na sobie a drugie dziecko oznacza to ze trzeba sie podzielic czasem z mama i tata,trzeba oddac troche rodzicow drugiemu dziecku...nie wiem moze kupcie lalke niemowlaka takiego interaktywnego ktory sika,placze,wola jesc i sprobujcie ja oswoic z takim maluszkiem i tlumaczcie ze jak sie pojawi drugie dziecko to ono nie bedzie clay czas niemowlakiem i ze bedzie roslo i bedzie sie mozna razem fajnie bawic,powiedz tez ze jako starsza siostra bedzie ci pomagala-wtedy podbudujesz samoocene dziecka i poczuje sie wazne bo moze pomoc mamie:)...ja bym tak zrobila
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Miałam 7 at kiedy na moim terytorium pojawiła się siostra i zagroziła mojej bezpieczje pozycji jedynaczki:)
Owszem była między nami przepaść, ale kochałam ją i kocham bardzo mocno.
Teraz wsyztsko się zaciera, od kilku lat rozmawiamy o wszystkim!
Jesli uda Ci się zajśc w ciążę, to uważam, że przez 9 miesięcy spokojnie przygotujesz córkę na rodzeństwo.
- Zarejestrowany: 15.01.2017, 17:09
- Posty: 1
Wydaje mi się, że dziecko w każdej decyzji rodzica jest ważne, ale to My dorośli i tak zadecydujemy za nie. Jednak możesz małą odpowiednia przygotować na wiadomość, że czas zostać starszą SIOSTRĄ. Pokaż jej, że starsza siostra może stać się dla młodszego rodzeństwa przykładem i to rodzeństwo będzie chciało być takie samo jak jej starsza mądrzejsza siostra. Spróbuj może na początku od bajek terapeutycznych( możesz ułożyć je sama, na potrzebować swojego dziecka wykorzystać w tym jej imienia). Pokaż jej, że rodzeństwo to nie tylko dodatkowe obowiązki, które są bardzo przyjemne dla STARSZEJ siostry. Bo nie jest najmłodsza w rodzinie, ma młodsze rodzeństwo, dla którego teraz musi być autorytetem. Pokaż też fakty, teraz więcej czasu będziesz potrzebowała na opiekę noworodkiem i jej pomoc będzie bardzo cenna dla Ciebie i Twojego męża. Nie pytaj, mów jej ciągle, że niedługo to może się zdarzyć po prostu czas już mieć rodzeństwo. Myślę, że jako starsza siostra będzie musiała to zrozumieć, nie będzie miała wyjścia. Kiedy już zrozumie jakie ma szczęście, że jest starszą siostrą i jak ważna jest dla Ciebie i dla swojego młodszego rodzeństwa i opowiesz jej historię o tym jak to bardzo nie chciała mieć rodzeństwa, zrozumie, że to najfajniejsza rzecz jaką jej mogłaś podarować. Pamiętaj o tym, że Twoje starsze dziecko jest bardzo ważne i pokaż jej, że chcesz aby uczestniczyła w każdym momencie życia swojego nowego rodzeństwa. Zabieraj ją na każde zakupy pozwalaj wybierać ubranka. Od samego początku jak tylko zaczniesz prać ciuszki, Twój mąż montować łóżeczko, przygotowywać pokoik, niech ona w tym uczestniczy na 100% pokaż jej, że każda jej pomoc nawet przed narodzinami jest bardzo potrzebna i tak już zawsze będzie. Kupuj z nią zabawki dla maluszka wtedy też będzie widzieć, że jej zabawki wcale nie będą potrzebne noworodkowi, aby przekonała się do dzielenia się zabawkami pomyśl czy nie warto pozbyć się kilku jej zabawek, którymi się nie bawi tzn. nie oddać do domu dziecka. Będzie wiedziała przez takie czyny, że warto się dzielić.
Przykładowe bajki terapeutyczne:
[wymoderowano]
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Nasz starszy syn był 6 lat sam i po tym okresie zaczął upominać się o rodzeństwo... i pomiędzy córką a nim jest prawie 7 lat różnicy a od drugiego syna 10 lat... ciut za dużo...
U córki to samo się powieliło, po 10 latach wnusia doczekała się braciszka i też już chciała mieć rodzeństwo...
- Zarejestrowany: 04.02.2016, 10:02
- Posty: 2861
Roznie z tym bywa. Osobiscie uważam ze 2-3 latka roznicy miedzy rodzenstwem jest w sam raz. Mamy z mezem znajomych co roznica wieku u dziewczynek wynosi 14 lat obecnie starsza ma 18 lat a mlodsza 4 i wcale sie nie digaduja bo dziela wspolny pokoj tym bardziej, ze starsza ma juz chlopaka. Ja mam siostre o rok starsza i tez dzielilysmy pokoj i bylo fajnie do czasu. Dzisiaj jakos kontaktu rewelacyjnego nie mamy :( Takze nie ma reguły
- Zarejestrowany: 09.11.2015, 14:10
- Posty: 24
Jeśli mogę zapytać, nie w temacie - jak udało się Wam wyjechać? Mieliście w Niemczech jakichś znajomych, czy przez agencję? :)