Hmmmmm sama swego czasu byłam nianią i wychowałam już z 6 dzieci. Więc przyznam szczerze, że my nianie też jesteśmy poddawane różnym próbą: ja np miałam sprawdzian czy pieniądze leżące na bufecie, nieraz na podłodze zwłaszcza jakieś drobne zostaną czy może znikną?? Ja zawsze pieniądze podnosiłam i kładałm na szafce i obowiązkowo informowałam rodziców dziecka. Przyznaję, że nieraz jak nerwy mnie puściły i dałam zwyczajnego klapsa dziecku 4 letniemu, za to, że wylał sok na telewizor, lub rzucał jedzeniem od razu mówiłam rodziom dlaczego dałam klapsa czy postawiałam go w kącie i czym było to spowodowane. Dzieci są niestety różnie chowane przez rodziców :-) Zdarzały się też takie osoby, że kazały brać wszystko z lodówki, sięgać co mi się podoba, ale ja zawsze wolałam, aby np zupa z garkiem dla dziecka stała zimą na kuchni, a latem, aby rodzic pokazał mi co mam wziąść z lodówki i gdzie obiad dziecka stoi. Wszystkie deserki czy owoce wolałam jak lerzały na bufecie. ja nie lubię się "rządzić" w nieswoim domu. Przyznaję, że nawet siostrze jak pilnowałąm syna tez nie lubiałam się rządzić, wolałam by wszystko mi pokazywali.