Świat się zmienia a z nim i ojcowie. Każdy pomysl jest dobry jeśli chodzi o bezpieczeństwo dziecka.
Coraz częściej się jednak zdarza, że to kobieta zarabia więcej od swojego partnera i to on większość czasu spędza z dzieckiem. Już w planach jest wprowadzenie urolpu "tacierzyńskiego" (o czy pisaliśmy tu na forum).
Spotkałem się jednak i z takimi fotelikami, że instrukcja to czarna magia - paski paseczki, trzeba niezlej koordynacjiaby wszystko dopiać.
Nie sądzę aby w szkołach rodzenia ojcowie czuli sie jako dodatek - z byłą żoną uczęszczałem na takie spotkania, i uważam je za bardzo potrzebne. Tam również moglem nauczyć się przewijać i sprawdzać temp. mleka.
Wszystko zależy od indywidualności partnera, jego podejścia oraz cierpliwości.