synek ma 21 miesiecy i oprócz "da" w rónych odmianach, am, czasami mama...nie mówi nic :( Czasami cos tam po swojemu mówi ale niezbyt wiele...
Zaczynam sie zastanawiac czy gdzies nie zasiegnac porady... :(
27 lutego 2012 22:17 | ID: 752942
Mój Mateusz mając 2,5 roku używał zdania z 2 wyrazów. Podobno dziecko w wieku 2, 5 roku powinno składać zdanie conajmniej z 4 wyrazów. Udałam się do lekarza. Lekarka zdziwiona zapytała ,, o co mi chodzi?,, bo problemu nie widzi. Faktycznie problemu nie było. Mateusz zaczął mówić pózniej a teraz buzia mu się nie zamyka. Poczekaj jeszcze trochę....
27 lutego 2012 22:39 | ID: 752951
A moze twoj synek ma po prostu leniwa wymowe. U dzieci sie to zdarza objawia sie tym ze np. dzieci nie chca mowic a jak zaczynaja to pozno na razie nie masz sie co martwic. Jesli 4-5 lat dziecko nie mowi wtedy trzeba sie zaczac martwic i isc do logopedy.
28 lutego 2012 01:31 | ID: 753009
Moja córeczka ma 19.5 miesiąca i tez mało mówi, mówi albo pierwsza sylabe jakiegos słowa albo ostatnia np. podusia to "po", żaba to "ba" , kołderka to "ko" ;) natomiast strasznie dużo mówi po swojemu , przypomina to troche chiński i tez nie wiem o co jej chodzi ... ale ja sie narazie nie przejmuje bo wiadomo,że każde dziecko sie rozwija inaczej.Na pewno trzeba dużo mówic do dziecka i czytac dziecku książeczki a reszta ułozy sie sama.Nawet sie nie obejrzysz jak zaraz zacznie zagadywac Cie aż bedziesz miała dosc :P
28 lutego 2012 01:35 | ID: 753010
Według mnie nie ma co przedwcześnie iść do lekarza bo może zaszkodzić niż pomóc. Dziecko podąży naturalnie swoim tępem. Najgorsze co rodzice robią to wywierają presję i na siłe starają się aby dziecko się nauczyło mówić. Niektórzy robią to w rywalizacji z innymi rodzicami.
28 lutego 2012 02:07 | ID: 753013
Naza Majka ma teraz 19 miesięcy. I zrobiła się z niej taka mała papużka. Powtarza wiele słów i mówi w języku "majów". Ale wiele też zrozumiałych dla nas. I spiewa. Nawet swoje songi o mamie, Ali i tacie. Czyli śpiewa te slowa w róznej tonacji. A oprócz tego śpiewa jeszcze kukułeczkę i wlazl kotek. Oczywiście w wielkim skrócie i po swojemu.
28 lutego 2012 03:50 | ID: 753015
A ja uważam że zawsze trzeba pójśc do lekarza specjalisty o poradę. Dziecko może mieć różne powody do tego że ogranicza go to w mowie. Czasami sa potrzebne zabiegi i operacje aby usprawnic mowę dziecka. Warto o to zadbać im wcześniej tym lepiej.
Drugim aspektem jest mało rozmowy z dzieckiem, poprzez czytanie, zabawę i ogólnie rozmowy do dziecka i z nim.
28 lutego 2012 04:49 | ID: 753025
Hm.
Moja Zuzka, a jest starsza od Twojego dziecka o 3 miesiace, tez duzo nie mówi.
Ma moze wiekszy zasób słow...ale, nie jest ich gigantyczna ilosc.
Poki co, naprawde sie nie przejmuje, bo z dnia na dzien tych slów jest wiecej.
Moim zdaniem, duze znaczenie ma tez przebywanie z innym dziecmi.
Moja chrzesnica, do 3 roku nic nie mówila, poszła do przedszkola i rodzice narzekaja ze jej sie buzia nie zamyka :)))
28 lutego 2012 06:54 | ID: 753034
Pamiętam, jak ze starszą córeczką miałam podobne obawy. zerkałam i czekałam a ona jedynie mama, tata, baba, dać. Na bilansie dwulatka miło mnie zaskoczyła bo w momencie, gdy lekarka zapytała, czy dziecko składa podstawowe zdania ja zdecydowanie pokręciłam przecząco głową a w tym samym czasie moja Madzia: "mama chodź tam. Tam ciocia". No faktycznie, za drzwiami czekała ciocia. Lekarka tylko się uśmiechnęła i zanotowała co trzeba ;)
Teraz Madzia ma 2,5 roku i mówi już praktycznie wszystko (jeśli chce - w towarzystwie obcych ludzi nic nie mówi, tylko dzień dobry). Składa poprawnie zdania, tworzy zdania pytające i używa czasu przeszłego i przyszłego a także liczby mnogiej i pojedynczej. Wszyscy mówili mi, żebym cierpliwie czekała bo z dziećmi tak jest, że nic, nic, nic i nagle zaczynają gadać na całego.
Kornelia natomiast w wieki roku i 2 miesięcy zaczęła składać dwuwyrazowe zdania... ale nic w tym dziwnego bo strasznie stara się naśladować starszą siostrę.
Moim zdaniem, skoro Twój synek mówi cokolwiek oznacza to, że nie ma problemów ze słuchem więc spokojnie możesz czekać i cieszyć się ciszą. Ojjjj, wiem co mówię.
28 lutego 2012 07:29 | ID: 753036
Na codzine pracuje w żłobku i moge Cie zapewnic, ze nie masz sie czym martwic. Dziecko przed 2 rokiem zycia powinno zaczac mowic pojedyncze slowa i to nie zawsze poprawnie je wymawiajac. A ile dzieci tyle roznych momentow na rozpoczecie mowy. Pamietaj jednak, ze to ze malo mowi to nie znaczy, ze malo rozumie. Powinnas bardzo duzo do niego mowic, ale nie tak jakbys z doroslym rozmawiala, a powtarzac pojedyncze proste slowa, np: jak idziecie po ulicy - auto, jak ma sie ubrac - ubranko, itp... Mozecie tez sie czasem bawic w "głoski" i siedzac na przeciwko siebie tak zeby synek widzial Twoje usta niech probuje po Tobie powtarzac: aaaaa, uuuu, tyyyy, oooo tylko pamietaj przesadnie ruszac buzia przy tym zeby widzal jak sie zmieniaja usta przy wymowie. Wizyte u specjalisty odlozylabym na conajmniej 6miesiecy, tym bardziej, ze mowisz, ze zaczyna mowic pojedyncze "slowa".
28 lutego 2012 08:59 | ID: 753062
mój chrześniak do dobre zaczął mówić około 4 roku życia. Choć nie obyło się bez wizyty u logopedy. Ale teraz ma 6 lat i jest ok. u chłopców częsciej mowa występuje później
28 lutego 2012 11:16 | ID: 753136
Mój też nic nie mówi, znaczy się mówi, ale niewiele. jak byłam na blilansie to kazali mi przyjść za pół roku, jeśli sytuacja z mową się nie poprawi. no i chyba pójdę. tak za dwa miesiące.
28 lutego 2012 11:30 | ID: 753153
zalęży od malucha,jedne szybciej zaczynają mówić drugie trochę później,ale nie ma się co martwić na każde dziecko przychodzi czas;)
28 lutego 2012 13:16 | ID: 753216
Kiedyś chyba już pisałam na ten temat. Mój syn w wieku 2 lat najwięcej mówił "po swojemu". Od dnia zaczął mówić zdaniami. Nie pamiętam z ilu wyrazów, ale na pewno dużo i poprawnie. Gdy skończył 3 lata zainteresował się "czytaniem". Z teleturnieju "Koło fortuny" poznał wszystkie litery i nauczył się sam czytać.
Tak, że nie ma się co martwić. Raz: to chłopcy przeważnie później zaczynają mówić, a dwa: dziecko "zapisuje" to co się do niego mówi (wolno i poprawnie) i pewnego dnia otwiera się "klapka" i korzysta z tego co zakodował.
28 lutego 2012 13:20 | ID: 753223
synek ma 21 miesiecy i oprócz "da" w rónych odmianach, am, czasami mama...nie mówi nic :( Czasami cos tam po swojemu mówi ale niezbyt wiele...
Zaczynam sie zastanawiac czy gdzies nie zasiegnac porady... :(
Marcel nie mówił bardzo długo. gadał dużo po swojemu i pojedyncze wyrazy zrozumiałe dla nas. porozumiewaliśmy się za pomocą pokazywania. nie sądziłam,ze tak będzie,bo ma stgarszego brata i myślałam,że naśladowanie pomoże. miał niespełna 24 m-ce jak poszedł do żłobka. i od tamtej pory z każdym dniem mówił więce,więcej... a teraz buzia mu się nie zamyka :)
rozmawiaj z nim duuuużo,tłumacz,pozwalaj na "rozmowy" z rówieśnikami
28 lutego 2012 13:49 | ID: 753257
Mój syn miał 3 lata jeszcze nie mówił Też sie bałam i to było jego lenistwo
28 lutego 2012 13:57 | ID: 753267
21 miesięcy a 2 lata to duża różnica, jak dla takiego dziecka. Mając póltorej roku mój mały mówił pojedyńcze słowa, a teraz...potrafi na wet tak trudne jak "straż żarna", "skaczemy", "tańczymy", "szukamy" - nawet w dobrej osobie i odmianie - opanował tryb rozkazujący: "wstań", "zrób mi", czas przeszły : "upadło", czasem sama nie wiem skąd to wszystko kojarzy? I to nawet w poprawnym kontekscie.
myślę, ze jak na tak małe dziecko to duży postęp i to idący zaledwie w miesiące. A i u chłopców to podobnież wolniej idzie i jak zaczynaja mówić, to już całymi zdaniami. U mojego tak właśnie było.
Nie masz konta? Zaloguj się, aby tworzyć nowe wątki i dyskutować na forum.