Zaprowadzając Mateusza do szkoły często mijam matkę z dziewczynką. Zawsze trzymają się za ręce.Pragnę dodać że po uniformie dostrzegłam że dziewczynka chodzi do katolickiej szkoły. Mama jej zawsze trzyma papieros w buzi tak jakby go miała na stałe przyszytego w usta. W jednej ręce trzyma dziewczynkę za rękę, w drugiej jej plecak a papierosa w ogóle nie wyjmuje z buzi. Potrafi mówić i śpiewać i jednopcześnie go palić. Jestem trochęoburzona taki brak kobiecości a zarazem jest to niesmaczne. Czy za bardzo się czepiam?