"Nikt nie może domagać się prawa do ślubu kościelnego" - powiedział niedawno papież w swoim przemówieniu do Roty Rzymskiej - najwyższej kościelnej instancji orzekającej nieważność małżeństw. Jednocześnie Benedykt XVI opowiedział się przeciwko ułatwieniom przy zawieraniu małżeństw jak i przy stwierdzaniu ich nieważności.
Papież wyraził swoje zaniepokojenie tym, że z jednej strony przyszłe pary młode za bardzo skupiają się na organizacji uroczystości zamiast na duchowym przygotowywaniu się do małżeństwa a z drugiej strony księża nie troszczą się o solidne ich przygotowanie "wychodząc z założenia, że chodzi tu o realizację naturalnego prawa osób do zawarcia ślubu".
Co o tym sądzicie? Czy rzeczywiście osoby biorące ślub często nie są odpowiednio przygotowane do małżeństwa?