Swiąteczne wystawy w listopadzie czy to za wczesnie ?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Mamy listopad, a w sklepach roi się już od zabawek , ozdób swiątecznych a w galeriach słychać pierwsze świąteczne piosenki. Jakie jest wasze zdanie na ten temat ? Czy to za wcześnie ? Czy jednak warto już wcześniej przygotowywać sie do tego niezwykłego światecznego czasu?
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Ja jeszcze udaję że ich nie widzę.. inaczej tak spowszednieją te święta zanim będą że się ich wcale nie odczuje..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
Masz duzo racji jednak nie wiem czy teraz w wiekszosci domow nie liczą sie bardziej bogate prezenty.. ja staram sie co roku obchodzić te dni tak jak trzeba czyli chodzę z mezem na pasterkę a potem uczestniczę w mszach..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Ja jeszcze udaję że ich nie widzę.. inaczej tak spowszednieją te święta zanim będą że się ich wcale nie odczuje..
Tak jak ja zaczynam się obkupywac i coraz mniej przyjemnosci mi to sprawia...
- Zarejestrowany: 18.04.2008, 22:57
- Posty: 161880
Trochę jak dla mnie za wcześnie ale niestety rynek rządzi swoimi prawami...
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Trochę jak dla mnie za wcześnie ale niestety rynek rządzi swoimi prawami...
Wszystko robią dla zysku ... niczego innnego
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
no bez przesady! prawie dwa miesiące do świąt a już po sklepach są wystawy świąteczne! denerwuje mnie to! przez taką komercję emocjonalny i duchowy czas occzekiwania na Boże Narodzenie ulega zachwianiu! wiadomo, ze marketingiem chcą zwiększyć sprzedaż!
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
no bez przesady! prawie dwa miesiące do świąt a już po sklepach są wystawy świąteczne! denerwuje mnie to! przez taką komercję emocjonalny i duchowy czas occzekiwania na Boże Narodzenie ulega zachwianiu! wiadomo, ze marketingiem chcą zwiększyć sprzedaż!
ale nie kosztem naszych Swiąt ja rozumiem ze po mikolajkach to by było....
- Zarejestrowany: 13.02.2014, 12:28
- Posty: 683
Jednak dekoracje rozświetlają szarośc jesieni ,tym bardziej że tak wczesnie jest ciemno.
- Zarejestrowany: 23.04.2013, 18:58
- Posty: 12534
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
no bez przesady! prawie dwa miesiące do świąt a już po sklepach są wystawy świąteczne! denerwuje mnie to! przez taką komercję emocjonalny i duchowy czas occzekiwania na Boże Narodzenie ulega zachwianiu! wiadomo, ze marketingiem chcą zwiększyć sprzedaż!
ale nie kosztem naszych Swiąt ja rozumiem ze po mikolajkach to by było....
nawet od 1 grudnia gdyby byy reklamy i wystawy swiateczne bym to zaakaceptowała, ale nie w listopadzie zaraz po Zaduszkach!
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Jednak dekoracje rozświetlają szarośc jesieni ,tym bardziej że tak wczesnie jest ciemno.
to się zgodze bo pięknie to wygląda ;)
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
O wiele za wcześnie. Jeszcze prawie 2 tyg do Adwentu, a te reklamy, choinki itd to nie święta tylko komercja.
Od pewnego czasu redaguję naszą parafialną gazetkę i przygotowałam tekst na święta. Pozwolę sobie go skopiować:
Obserwując współczesny rozwój komercjalizacji, myśląc o Świętach Bożego Narodzenia coraz częściej zadaję sobie pytanie czy Boże Narodzenie jest świętem duchowym czy świętem komercji? Nie ma już tego klimatu świąt, co kiedyś.Tego radosnego wyczekiwania.
Dawniej kultywowanie świątecznych tradycji miało ogromną wartość, a Boże Narodzenie było wspaniałym czasem, który poświęcaliśmy pogłębianiu rodzinnych więzi. Obecnie, niestety coraz więcej osób zatraca ducha świąt na rzecz niepotrzebnych zakupów i czegoś, co zwykło się nazywać „przedświątecznym zakupowym szałem”. Zatrważa fakt iż to, co kiedyś było wartością, dziś jest często postrzegane jako śmieszne i nic nieznaczące. Przygnębiający jest widok ludzi, którzy biegają po centrach handlowych, aby na ostatnią chwilę kupić prezenty, zwłaszcza gdy nie o prezenty i o pośpiech powinno chodzić. Dawniej skromne, symboliczne podarunki były tylko dodatkiem do magicznego czasu świąt, a te kilka wyjątkowych dni skłaniało do refleksji i wyciszenia.
Był to też czas kolędowania oraz oczekiwania na najbliższych, którzy tłocznie przybywali do domów rodzinnych. Wszystko działo się bez sztucznego pośpiechu. Wszyscy członkowie rodziny: dzieci, rodzice, dziadkowie, ciotki i wujkowie siadali wspólnie do jednego stołu. Każdy cieszył się na samą myśl o takim rodzinnym spotkaniu i nie myślał spędzić tego czasu w jakimkolwiek innym miejscu. Dziś można bez wahania stwierdzić, że dla wielu osób prezenty świąteczne stały się najważniejszym punktem obrzędów Bożonarodzeniowych, a duch świąt przybierając ducha komercjalizacji stracił pierwotną ideę, skłaniając do refleksji, zadumy i głębszego przeżywania duchowego.
Jak dobrze, że Astrid Lindgren w książeczce „Dzieci z Bullerbyn, udało się tak uroczo uchwycić bożonarodzeniową atmosferę – można na moment przenieść się w czasy naszego dzieciństwa, gdy słowo „święta” nie kojarzyło się
z hipermarketowym szaleństwem. Przy okazji zaś, czytając bajkę wspólnie z dzieckiem, pokazać najmłodszym, co tak naprawdę jest ważne we wspólnym obchodzeniu Bożego Narodzenia.
- Zarejestrowany: 10.03.2011, 16:24
- Posty: 18894
Mnie wczesne wystawy nie przeszkadzają. Przecież wyprodukowany towar trzeba sprzedać. A że jest tego mnóstwo, to i dłużej trzeba sprzedawać.
A ja i tak mam swój harmonogram przygotowań do świąt. I jego się trzymam.
- Zarejestrowany: 06.01.2010, 15:15
- Posty: 112855
Ja jeszcze udaję że ich nie widzę.. inaczej tak spowszednieją te święta zanim będą że się ich wcale nie odczuje..
I dla mnie jakos za wczesnie...
- Zarejestrowany: 28.04.2009, 13:58
- Posty: 66136
Dziś już w mrówce mega tego wszystkiego widziałam.. Faktycznie, musżą to wszystko sprzedać.. ale ja jakoś nie miałam ochoty jeszcze kupowac.. jeszcze nie..
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Dziś już w mrówce mega tego wszystkiego widziałam.. Faktycznie, musżą to wszystko sprzedać.. ale ja jakoś nie miałam ochoty jeszcze kupowac.. jeszcze nie..
ja juz pomału kupuje i tak samo prezenty...
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
Masz duzo racji jednak nie wiem czy teraz w wiekszosci domow nie liczą sie bardziej bogate prezenty.. ja staram sie co roku obchodzić te dni tak jak trzeba czyli chodzę z mezem na pasterkę a potem uczestniczę w mszach..
Niestety. Są ludzie uważający się z chrześcijan, których wiara i życie kończy się na obrżędach. Są kościoły, które choć chrześciajńskie wg własnego mniemania pielęgnują taki stan rzeczy lub conajmniej mu się nie sprzeciwiają. Obrzędy, zakupy i inne tego typu wynalazki łatwo wchodzą tam, gdzie nie ma relacji z Bogiem. I to co miało uzupełniać chrzcijańskie życie staje się główną działalnością.
nawet od 1 grudnia gdyby byy reklamy i wystawy swiateczne bym to zaakaceptowała, ale nie w listopadzie zaraz po Zaduszkach!
Gdyby nie były skuteczne to by się nie pojawiały. ALe skoro działąją (bo my kupujemy, kupujemy i kupujemy) to się pojawiają. A wystarczyłoby, gdyby 1.2 mld katolików 800 mln protestantów i 300 mln prawosławnych powiedziało "basta". Nie kupujemy. Skupiamy się na tym co ważne. Na spotakiu, pogadaniu, wspólnym czytaniu Biblii. Reklamy szybko by znikły. Tylko czy jesteśmy w stanie wrócić do podstaw? Do tego jak przezywali swoją relację z Bogiem pierwsi chrześcijanie?
- Zarejestrowany: 17.09.2015, 08:44
- Posty: 19647
Oczywiście, że to już czas. Każda pora jest dobra, aby mieć osobistą relację z Bogiem i na prawdę przeżywać kolejną rocznicę Jego urodzin. A dekoracje, zakupy to wtórna sprawa. Bez nich też są Święta. Z resztą pierwsi chrześcijańie obywali się bez tych świąt 300 lat. I nikt wtedy nie myślał, czy to już odpowiednia pora na zakupy świąteczne. Mieli więcej czasu na dobroczynienie.
Masz duzo racji jednak nie wiem czy teraz w wiekszosci domow nie liczą sie bardziej bogate prezenty.. ja staram sie co roku obchodzić te dni tak jak trzeba czyli chodzę z mezem na pasterkę a potem uczestniczę w mszach..
Niestety. Są ludzie uważający się z chrześcijan, których wiara i życie kończy się na obrżędach. Są kościoły, które choć chrześciajńskie wg własnego mniemania pielęgnują taki stan rzeczy lub conajmniej mu się nie sprzeciwiają. Obrzędy, zakupy i inne tego typu wynalazki łatwo wchodzą tam, gdzie nie ma relacji z Bogiem. I to co miało uzupełniać chrzcijańskie życie staje się główną działalnością.
nawet od 1 grudnia gdyby byy reklamy i wystawy swiateczne bym to zaakaceptowała, ale nie w listopadzie zaraz po Zaduszkach!
Gdyby nie były skuteczne to by się nie pojawiały. ALe skoro działąją (bo my kupujemy, kupujemy i kupujemy) to się pojawiają. A wystarczyłoby, gdyby 1.2 mld katolików 800 mln protestantów i 300 mln prawosławnych powiedziało "basta". Nie kupujemy. Skupiamy się na tym co ważne. Na spotakiu, pogadaniu, wspólnym czytaniu Biblii. Reklamy szybko by znikły. Tylko czy jesteśmy w stanie wrócić do podstaw? Do tego jak przezywali swoją relację z Bogiem pierwsi chrześcijanie?
Przyznam ze mnie ten szał potrafi dopaść tak jak ostatnio miałam nic nie kupować jednak
jest tak, że po prostu to wszystko jest takie piękne i sliczne i swiąteczne ze nie umiem... A nie dałabym rady wrocic do podstaw...I przyznaje sie do tego.
- Zarejestrowany: 01.10.2009, 10:38
- Posty: 4075
A ja chciałabym wrócić do dawnych czasów. Gdy w czasie Adwentu wieczorami dzieci razem z rodziacami wykonywały zabawki na choinkę, kilkumetrowe łańcuchy ze słomy i papieru (dziś nawet gdybym chciała taki zrobić to nie ma odpowiedniej słomy, bo z kombajnu jest zmasakrowana). Gdy w domu rozchodziły się zapacy pieczonych pierniczków i ciastek, które mama chowała a dzieci i tak znajdowały i podkradały. Gdy po domch chodziły tzw. "gwizdy" z życzeniami i szopką. A w Wigilię nie jadło się cały dzień dopiero kolację wigilijną, po której przychodził "Gwiazdor" z prezentami. Wieczorem saniami (jak nie było śniegu to bryczką) jechało się na Pasterkę. Mam przynajmniej wspomnienia. Współczesne dzieci co będa wspominać? Bieganie po marketach???
- Zarejestrowany: 01.11.2016, 10:08
- Posty: 880
A ja chciałabym wrócić do dawnych czasów. Gdy w czasie Adwentu wieczorami dzieci razem z rodziacami wykonywały zabawki na choinkę, kilkumetrowe łańcuchy ze słomy i papieru (dziś nawet gdybym chciała taki zrobić to nie ma odpowiedniej słomy, bo z kombajnu jest zmasakrowana). Gdy w domu rozchodziły się zapacy pieczonych pierniczków i ciastek, które mama chowała a dzieci i tak znajdowały i podkradały. Gdy po domch chodziły tzw. "gwizdy" z życzeniami i szopką. A w Wigilię nie jadło się cały dzień dopiero kolację wigilijną, po której przychodził "Gwiazdor" z prezentami. Wieczorem saniami (jak nie było śniegu to bryczką) jechało się na Pasterkę. Mam przynajmniej wspomnienia. Współczesne dzieci co będa wspominać? Bieganie po marketach???
Ja bym wrócił jeszcze wcześniej.