Mama Julki (2011-03-18 21:53:14)
asiawojtek karolcia (2011-03-18 21:50:34)
wyadaje mi się że sytaucja materialna ma w tym wypadku największe znaczenie.
No i właśnie to jest wg. mnie błąd większości młodych Poalków - pół zycia sie dorabiają, bo tak naprawdę zcłowiekowi zawsze jest mało... A potem okazuje się, ze jest juz za późno...
Nie chcę obudzić sie z "ręką w nocniku"...
Większości naprawdę nie zależy na dorabianiu się na zasadzie 'chcę piąty samochód, jeszcze jedno mieszkanie i kilkadziesiat tysięcy na koncie'. Większości zależy zwyczajnie na tym, żeby robiąc zakupy nie zastanawiać się, czy kupić jabłko czy banana albo czy pieniędzy na pieluszki wystarczy do końca miesiąca. Zależy im wyłącznie na tym, żeby dziecku nie brakowało czasem wręcz podstawowych rzeczy. To źle, że po narodzinach dziecka chcą się cieszyć nim, a nie zadręczać, czy im starczy ze wszystkim do tak zwanego pierwszego?
Skrajność z dorabianiem się bez opamiętania jest zła, ale tak samo złe (może nawet gorsze?) jest decydowanie się na dziecko nie mając na to kompletnie warunków, pod wpływem emocji, chwili, bo koleżanka ma dla niego takie fajne ciuszki !
My też się zdecydujemy na wszystko po kolei - najpierw studia, ślub, fundusze, później dziecko. I mam nadzieję, że się to uda. Nie mam zamiaru 'dorabiać' się pół życia, ale mamy dopiero po 20 lat, więc myślę, że jeszcze mamy czas. Pewnie, że czasem nachodzi mnie chęć, żeby już, że wręcz czuję tęsknotę za dzieckiem... Ale mam jeszcze troche rozumu, bo wiem, że dziecko to nie zabawka, a nakładów finansowych będzie potrzebowało minimum do 18, 19 lat. Miłością dziecka nie wykarmię, a to polskie kretyńskie stwierdzenie 'Bóg dał dzieci - Bóg da na dzieci' sprawia, że nóż mi się otwiera w kieszeni! Zupełna bezmyślność!