Świadomość dziecka poczętego metodą in vitro...
- Zarejestrowany: 18.03.2008, 09:47
- Posty: 6183
Chciałabym zaprosić Was do dyskusji na następujący temat:
Czy według Was dziecko poczęte metodą in vitro powinno wiedzieć jak zostało poczęte? Dlaczego powinno/nie powinno posiadać taką wiedzę?
- Zarejestrowany: 27.10.2009, 16:11
- Posty: 30511
To chyba nie ma znaczenia, skoro rodzicie posunęli się doi in vitro widać jak bardzo pożądane było to dziecko. Fakt poczęcia nie ma tu znaczenia.
- Zarejestrowany: 20.02.2011, 19:09
- Posty: 13427
Nie umiem się w akiej sytuacji postawić.
Skoro rodzice decydują się na in vitro, to przecież bardzo pragną dziecka, więc nie powinni się tego wstydzić.
A to czy powiedzą o ty dziecku, czy też nie pewnie pokaże życie.
- Zarejestrowany: 28.04.2011, 12:46
- Posty: 1137
Mój synek jest zbyt maly by poruszac takie tematy...nie ma jeszcze 2 lat :)
ale nie sadze aby to byla w naszym domu jakas tajemnica :) . . . A czy rodzice dzieci poczetych naturalnie rozprawiaja przy kolacji gdzie, kiedy i w jakiej pozycji dali poczatek nowemu zyciu ? :)
Nie szukajmy sensacji tam gdzie jej nie ma :)
Nie sądzę, by był to taki problem jak np. w sytuacji adopcji. Takie dziecko rodzi przecież jego mama. Czasem ma komórki swoich rodziców, tylko zapłodnienia trzeba dokonać pozaustrojowo, a czasem ma geny jednego z rodziców... Nie sadzę więc by to było tak istotne dla dziecka, jaką drogą zostało poczęte.
Myślę, że z czasem można takiemu dziecku powiedzieć, oczywiście nie wówczas gdy jest małe. Ale gdy będzie nastolatkiem/nastolatką czemu nie. Wówczas dziecko będzie już potrafiło wiele zrozumieć, także na czym polega ta metoda :)
- Zarejestrowany: 25.08.2012, 17:17
- Posty: 123
Nie wiem jak to będzie wyglądało za kilkanascie lat, jesli tak jak teraz wolałbym nie mówić - to prawie jak z adopcją... Trudny temat. Choć nastalatek to może się ucieszy, bo zwykle wzdryga sie na myśl, że jego rodzice "to robią", a tak moż epomyśli, że nie? xD
mysle ze to nie ma znaczenia..wazne ze rodzice kochaja swoje dziecko i by tworzyli szczesliwa rodzine.
- Zarejestrowany: 19.01.2010, 16:22
- Posty: 1183
Czytałam w "Wysokich Obcasach" wywiad z dziewczyną poczętą metodą in vitro. Dowiedziała się o tym, jak była nastolatką. Myślę, że w jej przypadu to dobrze, że wie. Młodszym dzieciom chyba nie ma sensu mówienia takich rzeczy. Bezpłodnośc to teraz choroba cywilizacyjna i chyba nie można do nikogo mieć pretensji, że ucieka się dom wszelkich metod, jeśli chce mieć dziecko.
- Zarejestrowany: 18.07.2012, 15:31
- Posty: 56
Czytałam w "Wysokich Obcasach" wywiad z dziewczyną poczętą metodą in vitro. Dowiedziała się o tym, jak była nastolatką. Myślę, że w jej przypadu to dobrze, że wie. Młodszym dzieciom chyba nie ma sensu mówienia takich rzeczy..
w każdym przypadku dobrze jest wiedzieć, ponieważ rozmawiamy o części historii dziecka. To nie jest historia jego rodziców, to nie jest historia ciotki, to jest historia tego konkretnego dziecka. I ona należy do niego.
Jeśli idzie o wiek dzieci to im w młodszym wieku dziecko dowiaduje się prawdy o swojej histori rodzinnej tym naturalniej ją traktuje. Im dziecko jest starsze, tym większe wrażenie "dziwności" sytuacji.
- Zarejestrowany: 19.01.2010, 16:22
- Posty: 1183
Zgadzam się z Tobą w 100%. Nie można okłamywać dziecka i ograniczać mu dostepu do informacji, które je bezpośrednio dotyczą. Dlatego ja całkiem rzeczowo wyjaśniłam mojej starszej córce, dlaczego wyszłam drugi raz za mąż i dlaczego ona ma o jednego tatę i dziadków więcej od swojej młodszej siostry.
- Zarejestrowany: 22.10.2022, 17:20
- Posty: 22
Nigdy sie nie zastanawialam nad tym ale mysle ze to nie ma znaczenia. Moje malenstwo jest jeszcze w brzuszku ale za te nascie lat jak bedzie na swiecie i bedzie wieksze temat in vitro bedzie jeszcze bardziej popularny niz w obecnych czasach wiec mysle ze nie bede tego ukrywac. Bardzo chcielismy dziecka, bylam gotowa na adopcje bo sama miec dzieci nie moge ale udalo sie adoptowac komorke jajową ktora z nasieniem meza dala zycie ktore wlasnie sie we mnie rozwija :)
- Zarejestrowany: 27.04.2019, 11:37
- Posty: 143
W Polsce ta procedura też dostępna ale dłużej się czeka i trudniej znaleźć dawczyni, jeżeli mieszkasz przy granicy z czechami to warto wykonać ten zabieg
- Zarejestrowany: 22.10.2022, 17:20
- Posty: 22
A jaką klinike w koncu wybralaś?
- Zarejestrowany: 27.04.2019, 11:37
- Posty: 143
My mieszkamy w Katowicach więc w sumie wybor oczywisty :D https://www.repromeda.pl/ oddział w Ostrawie