On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 255449 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 27-10-2011 21:49
...jeszcze miesiac z haczykiem i bedzie nas 4:)...prezent na swieta bedzie bo dalej nie wiem co w srodku siedzi...ale zauwazylam ze coraz mniej mam sily,tylko bym spala. Juz nawet mi sie sprzatac nie chce. W domu lezy wielka sterta prania a ja czekam, jak wrozka pryzjdzie machnie rozdzka i sie samo zrobi:)...wygrzebalam ubranka dla malucha i jutro je popiore, powoli trzeba by tez zapakowac jakas torbe do szpitala,jakas na wrazie gdybym zaczela wczesniej sie "sypac"...
Dzis z mezem mamy ciche dni i moze nie zbaije go, jak wroci z pracy:D...Roksana dalej ma katar i dzis kaszelek sie pojawil,znowu bedzie chora oj az nie chce myslec:(...jutro jade zrobic badania krew, mocz,antygen HBS i WR - a tego tez mi sie nie chce:)...
Brakuje mi sil, nie ma ktos na zbyciu troche nadmiaru/zapasu energii?:)...
P.S. najchetniej bym juz urodzila, bo ten brzuch mi bardzo zaczyna zycie utrudniac:(...
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 26-10-2011 10:57
Dzis za oknem brzydko:pada i wieje wiatr, nieprzyjemnie nie chce sie z domu wychodzic, brrr...a wczoraj bylo tak pieknie:(...Roksana dzis juz miala mniejsze opory by isc do przedszkola ale za to zaczyna znowu kichac i pociagac noskiem, martwie sie czy pochodzi do przedszkola dluzje niz tydzien:(...bije sie z myslami czy jej nie wypisac - siedze w domu i tak, ale nie poabwie sie z nia juz z ogromnym brzuchem... z drugiej strony wiem ze w przedszkolu jej dobrze, sa dzieci moze sie pobawic, nie nudzi sie i jakas rozrywka i staje sie bardziej samodzielna...Tak sie cieszylam ze pojdzie do przedszkola, do dzieci ale jej zdrowie przede wszystkim boje sie, ze znow skonczy sie jej przeziebienie antybiotykiem:(...nie wiem co robic, czy zostawic do grudnia i pozniej wypisac bo wiadomo z malenstwem nie ma zartow, ona juz wieksza wiec bardziej odporna a ten maluch nie bedzie mial jeszcze wypracowanego ukladu odpornosciowego, aj co robic, co robic?:(...mam ogromny metlik w glowie:(, ech nie lubie gdy "prosta" decyzja staje mega trudna...
Nadesłane przez: malenstwo_1986 dnia 24-10-2011 22:50
Udalo sie, moja walka,bitwa i wojna o obrone w tym roku zakonczone powodzeniem:)...pomimo mojego zaawansowanego stanu (za miesiac z kawalkiem rodze) i wielu stresow, i nieprzespanych nocy dzis promotor podpisal moja prace,jutro skladam ja w dziekanacie i czekam juz tylko na obrone, ciesze sie - uwazam to za ogromny sukces...bo pomimo wielu przeszkod dobrnelam do konca pomimo iz czasami mialam chwile wielkiego zwatpienia...
obrona w listopadzie,jakby kto pytal:)...teraz troche odpoczne, pozniej zbiore ostatnie sily i moge rdzoci ze spokojnym sumieniem:D...
a moje dziecie po 4 tygodniach przerwy potuptalo dzis I dzien do przedszkola i zgadnijcie co?...jak nigdy nie bylo problemow zeby isc do przedszkola, tak dzis Roksana I raz nie chciala w nim zostac i nasze rozstanie zakonczylo sie placzem...odprowadzilam ja, a ta przykleila sie jak rzep do mnie i nie chciala odczepic wiec niestety zastosowalam drastyczna metode i odkleilam przy pomocy pani dziecko od siebie zostawiajac ja placzaca i zamykajac drzwi,bylo ciezko ale wiem,ze krzywda jej sie nie dzieje...a po przedszkolu wrocila radosci z przebywania z dziecmi:) i smiechow nie bylo konca... wieczorem poszlismy z tata na rodzinny spacer na poczte i dziecko po powrocie padlo:)
dzien zakonczony powodzeniem:)...