Ach ! I juz po pierwszych emocjach. Michaś świetnie odnalazł się dziś w grupie dzieci. A dzieci naprawdę są bardzo różne. Dziś był taki dzień, ze mamy mogły zostać z dziećmi na sali:) Ja byłam tylko pół godzinki rano i pół godzinki przed 12:)
Michaś nie sprawiał żadnych kłopotów, nie wołał mnie i nie szukał:) Dzielny mój chłopczyk.  ja w tym czasie byłam u fryzjera ;)  i zakupiłam juz prawie całą wyprawkę:) Zobaczymy jak będzie jutro.
Już dziś można było zaobserwowac liderów grupy. I tych co do "Pani" przyczepione będą jak rzepy:)
Dwóch chłopczyków przyrosło swoim mamom do nogi. Jak mam wyszła do wc to była tragedia! Nie wiem jak to z nimi będzie jutro! Jutro już dzieci zostają na cały dzień same:)
A mamy jak to mamy...wzrokiem szukające swoich dzieci na sali. Ja zresztą zachowywałam się tak samo. I powiem szczerze...dobrze, ze na codzień  mam tam nie ma...bo trudno zachować obiektywizm jak widzisz, że ktoś tez chce się bawić zabawką, która  akltualnie bawi sie twoje dziecko:)
I  juz wiem, że najwiekszym łobuziakiem i uparciuszkiem będzie pewna dziewczynka. Wybitnie dziś odstawała od grupy pod względem dyscypliny:) 
Jedno jest pewne...nie zazdroszczę paniom przedszkolankom pierwszego miesiąca pracy!
				 
					
				
				    					    					    					    		
				    					    		
				    					
					    Zamknij