On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 535658 |
Nadesłane przez: anetaab 24-03-2013 22:17
Nie poprawia się wcale Pierworodnemu, mimo syropkowania, smarowania, oczyszczania nosa. Chwilę temu solidnie mnie wystraszył bo nie mógł złapać oddechu przez ten kaszel, nos zatkany... Bidulek, jutro pewnie odwiedzimy lekarza bo wczorajsza wizyta u lekarza dyżurującego nic nie dała. Tyle, że Kuba na sam widok naszego lekarza zaczyna lament. No nic...innego wyjścia nie widzę.
Sama zresztą też się powoli rozkładam, zachoruję na same Święta. :(