Mama w pracy i po pracy oraz...synKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 107, liczba wizyt: 267533 |
Nadesłane przez: castilla 18-11-2011 10:57
...i tak lecę! ...chyba już siłą rozpędu, trochę :) Zakręciłam sie jakoś ostatnio i w pracy i w domu... Może przez tą jesien, bo dni są coraz krótsze i praktycznie po południu zostaje nam - trochę pobawić sie , zjeść kolację i spać...i czasu nawet na przeczytanie czegokolwiek juz nie ma... zwłaszcza, że się chodzi jakoś wcześniej spać...
Sytuację ratują trochę wekendy, te krótsze i te nazywane "długimi". A mi tylko jedna myśl przechodzi przez głowę, że bedziemy mogli trochę dłużej pospać i nie zrywac się przed 6 rano, gdy ciemno, zimno i ..."do domu daleko!" Taka dygresja :)
Ostatni weekend też miałam "pracowity". Trzeba było wysprzatać piwnicę (mały odwieziony do dziadków), pojechałam tez wymienić opony, i w ogóle kupić nowe, potem wytaszczyć je z samochodu i odnieść do przygotowanej w tym celu piwnicy. Ot , takie "normalne" sprawy samotnej kobiety i matki :) Potem zrobić coś do jedzenia, sałatkę z kurczaka, bo miałam kilka wizyt. A właściwie miał je Miłoszek...
Tak więc, tak spędzam czas - bardzo leniwa z natury osoba, na tego typu "rozrywkach". A i jak ktoś może tego nie słyszał, to zwana jestem "leniwcem". A to z reguły przez bardzo zapracowane osoby, co to nie uwazają 8 godzin w biurze za pracę, bo to przecież tylko się siedzi i kawę pije...i jeszcze za to płacą? Chyba nienormalni jacyś...
Miłego weekendu!