On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 533696 |
Nadesłane przez: anetaab 28-09-2011 21:19
Wczorajsza nocka była już szczytem, nie wiem co się dzieje mojemu maluchowi.
Wierci się, kręci, popłakuje, nie może się ułożyć, a ja nie mogę mu pomóc, ani smok, ani cycuś, ani przytulanki nie pomagają, już nawet kiedy biorę Go do siebie to i tak się wybudza.
Obawiam się, że to też uboczny efekt fatalnego poniedziałku , co mnie wcale nie dziwi, b skoro dla mnie to było tak fatane przeżycie to co czuł mój smyk? :(
Dziś co prawda zasnął juz koło 7 , bo w dzień spał tylko raz, ale zdążył sie już 2 razy wybudzić :(