Zabiegana MarzycielkaKategorie: Rodzicielstwo, Rozwój, Zainteresowania Liczba wpisów: 55, liczba wizyt: 150822 |
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 22-10-2011 12:31
Kiedy 5 lat temu przeprowadzałam się ze Szczecina do Opola nie miałam pojęcia jak dużo tracę na więzi z przyjaciółmi. Oczywiście mamy kontakt ze sobą, jednak widzimy się raz w roku...
Po 30-tce nie tak łatwo ufać, nie tak łatwo się otworzyć ... "waliłam głową w ścianę".
Jednak nie szuka się przyjaźni, tylko kontaktu z innymi, a z czasem okazuje się że czujesz to i wiesz. Z Moniką poznałyśmy się w Szkole Rodzenia, nasi synowie są równolatkami co do m-ca. To tak z czasem zaczęłyśmy sie widywać częściej, na początku przez przypadek kilka razy w centrum miasta. Teraz dzwonimy do siebie praktycznie codziennie. I dzisiaj zdałam sobie sprawę że to jest przyjaźń. Oczywiście ja to czuję, a nie wiem czy Monika też. Pewnie za jakiś czas się odważę ją tak nazwać. Ciekawa jestem reakcji.
To wspaniała osoba, jest pomocna, serdeczna. Traktujemy nasze dzieci jakby byli rodzenstwem. Idę do sklepu i jak chcę kupic resorak, kupuję dwa:)
Mam nadzieję że nasza znajomość się utrzyma:)
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 21-10-2011 09:03
Jak sobie radzić na urlopie wychowaczym?
MIeszkamy u Babci, która wymaga opieki, dzięki temu mamy gdzie mieszkać z męzem i synem w godnych warunkach płacąc tylko za gaz i prąd. Dostaję od Urzędu Mista zasiłek rodziny 460 zł w sumie z dodatkiem za wychowaczy urlop. Dochodzą jeszcze 2 abonamenty, tj telefon i internet nie przekraczają 100 zł miesięcznie. Babcia dokłada się nam 500zł. Jednak po kilku dniach większych zakupów mało co zostaje w portfelu.
Dzisiaj sobie jeszcze jedną opłatę odkopałam.... !7 lipca 2010 roku wzielismy slub z mężem, ja wziełam kredyt na urczystość. Mam rodzinę 450 km stąd, ale bardzo chcialam by byli tutaj ze mną w tym wyjątkowym dniu. No właśnie kredyt... spłaciłam go połowę. Od tego miesiąca muszę płacić dalej. Tylko jak? Suma opłat przewyższa moje "dochody". (Mąż ma ogromne problemy w firmie, niestety doklada ciągle do interesu.)
Jak sobie radzić? Jestem zalamana. Wczoraj dostałam zasilek na konto, zaraz zaplacę ratę kredytu (307zł) i za abonamenty i nic mi już nie zostanie.
Nadesłane przez: witaminkaa dnia 20-10-2011 12:31
Jak fajnie że są takie miejsca dla dzieci, w szczególności na niepogodę i biedne znudzone dzieci:) Szymon ma 2 lata, nie chodzi do żłobka, uwielbia toarzystwo innych dzieci, a wczoraj mogliśmy zaprosić kolegę równolatka syna do Smoczej Jamy bo sobie pobiegali , a my mamusie za nimi. Na zjeżdzalnie, do kulek. Dobrze że nie planowałam kawy tam kupić, nie miałysmy z koleżanką kiedy usiąść. Ale usmiech dzieci naszych wszystko wynagrodził:))
Tylko 1h a tyle wrażeń:)