Moje-MacierzyństwoKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 222855 |
Nadesłane przez: exarol 23-11-2016 08:20
Każda mama kiedy jest w ciąży marzy o tych wszystkich cudownych gadżetach dla dzieci, aby mieć każdą możliwą rzecz, możliwie najlepszej jakości i w ogóle wszystko dla jej dziecka ma być naj, naj, naj. Mnie też nie ominęło to szaleństwo, problem pojawia się wtedy kiedy pod serduchem nosisz już drugie dziecko, tak jak w moim przypadku tej samej płci co pierwsze i w sumie jakby się uprzeć to nie musisz już nic kupować bo wszystko po prostu posiadasz po starszym dziecku. Co wtedy robisz? Wymyślasz ( bo może czegoś jakimś cudem nie masz)? Wyszukujesz ( bo może coś się już nie nadaje)? Kłucisz się z mężem ( bo on uważa, że wszystkiego macie i tak dwa razy za dużo)? Kupujesz potajemnie ( i kłamiesz mężowi w żywe oczy, że wygrałaś w konkursie, a on patrzy w te Twoje oczy i udaje, że wierzy)? No wsumie robisz to wszystko, tylko po to aby to Twoje dziecko miało jednak wszystko co najlepsze. Bo heloł, przez te dwa i pół roku przemysł dziecięcy poszedł do przodu i tylko dlatego, że Mania miała jakiś najnowszy model czegoś tam, nie oznacza to, że będzie to również najnowszym modelem dla Tosi, bo czas płynie, a przemysł dziecięcy wraz z nim...
Tak czy siak, udało się! Bez zbędnego wymyślania i szukania musiałam zacząć rozglądać się za leżaczkiem-bujaczkiem dla mojej nienarodzonej dzidzi, bo ten po Mai po pierwsze wizualnie woła już o pomstę do nieba ( mała go nie oszczędza), po drugie nie działają w nim wibracje ( są absolutnie niezbędne przy małym dziecku), a po trzecie jest on Mani i podejrzewam, że za chiny ludowe nie zgodziłaby się nim dzielić. I tak dzięki mojej już długotrwałej współpracy z Familie.pl , oraz całkiem świeżutkiej współpracy z firmą Lionelo, moje drugie dziecko będzie mogło rozkoszować się błogim dzieciństwem w bujaczku ZOE.
Bujaczek ZOE jest absolutnie doskonały, ma bardzo ciche wibracje więc nie zaburza snu dziecka, a ponadto nie irytuje rodzica ;) jest wyposażony w 5 naprawdę fajnych melodyjek, które umilą małej czas, co bardzo ważne, głośnośc melodyjek można regulować ( znowu ukłon w stronę rodzica, bo nawet najfajniejsza melodyjka może zacząć irytować kiedy gra w kółko pół dnia ;) ). Bujaczek emituje odgłosy natury, więc doskonale usypia ( przetestowane na Majsi). Ma 3 stopnie regulacji nachylenia oparcia więc nadaje się nawet dla tych najmłodszych maluszków. Bujaczek jest wykonany w znakomity sposób, z dbałością o każdy detal, z materiałów najwyższej jakości co bezpośrednio przedkłada się na komfort użytkowania. I na koniec coś co może nie jest aż tak ważne, ale mimo wszystko jest istotne, wygląd leżaczka. No moim zdaniem jest wprost bajeczny, idealny dla małek księżniczki, na którą tak badzo czekamy. Leżaczek ma obfite siedzisko, więc mała będzie sobie w nim leżała jak na obszernej podusi, oczami wyobraźni już widzę tę moją malutką kruszynkę leżącą wygodnie i patrzącą na mnie swoimi pięknymi oczkami z tej różowej cudowności :) No tak, zapomniałam dodać, że bujaczek jest dostępny w dwóch kolorach, cudnym różu dla dziewczynki i niebiańskim błękicie dla chłopca.
Bujaczek ZOE jest odpowiedzią na moje najskrytsze pragnienia dotyczące leżaczka dla Tosi. Jest funkcjonalny, praktyczny, estetyczny, no w naszym domu absolutnie niezbędny! Bardzo dziękujemy za możliwość przetestowania tego cuda, a co na bujaczek powie Tosia? Hm... dowiemy się już za jakiś czas gdy będzie miała okazję sama go sprawdzić ;)
http://moje-macierzynstwo.blog.pl/2016/11/23/kompletujemy-wyprawke-czesc-1-z-wielu/