Moje-MacierzyństwoKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 82, liczba wizyt: 222945 |
Nadesłane przez: exarol 06-03-2015 10:28
W mojej głowie funkcjonowało przekonanie, że dziecko nie musi raczkować, że może od razu zacząć chodzić i dlatego nie przejmowałam się tym, że Majucha nie chce tego. Trwało to do czasu, gdy przeczytałam artykuł w jednej z gazet dla rodziców,w której bardzo wyraźnie było napisanie, że raczkowanie jest niezbędne i bardzo ważne dla rozwoju dziecka. Wpadłam wówczas w niewielką panikę i postanowiłam popracować z małą, aby przybliżyć jej ten sposób przemieszczania się.
Po swoim dziecku zauważyłam, że mała chce raczkować ale nie bardzo wie jak się do tego zabrać, a zatem co należy zrobić, aby pomóc dziecku raczkować.
1. Pozwalaj dziecku bawić się na podłodze. Niech podłoga będzie naturalnym środowiskiem dla Twojego malucha, tylko dzięki temu, bobas będzie wiedział, że jest coś więcej poza rękoma mamy czy łóżeczkiem co można zobaczyć.
2. Kiedy maluch przyjmie już pozycję " na czworakach", ale za nic w świecie nie chce przemieścić się do przodu, można mu pokazać jak to zrobić. To ćwiczenie najlepiej wykonywać na łóżku, ponieważ zazwyczaj kończy się upadkiem :), a zatem, kiedy Twoje dziecko stoi w pozycji na czworaka, złap je delikatnie za lewą rękę i przesuń ją delikatnie do przodu, następnie przesuń prawą nóżkę i powtórz wszystko z prawą rączką i lewą nóżką. Gwarantuję, że maluch będzie zachwycony :)
3. Bardzo dobrym stymulantem do raczkowanie jest nasz dotyk. Kiedy Twój maluch jest w pozycji na czworaka, ściągnij mu skarpetki i delikatnie łaskocz raz w jedną nóżkę, a raz d drugą. Naturalną reakcją organizmu jest podciągnięcie nóżki do siebie, a od tego już prosta droga do raczkowania.
4. Gdy Twoje dziecko stabilnie trzyma już postawę "na czworaka", możesz zachęcać go do przemieszczenia się do przodu, kucając w odległości 2-3 m od dziecka i wabiąc je do siebie ulubionym przedmiotem ( u nas jest to telefon, który Majucha uwielbia brać do buzi, gdy tylko uda jej się go dorwać :) )
5. W dzisiejszych czasach większość z nas ma w domu panele, lub deski na podłodze i niestety nie jest to najlepsze podłoże do nauki raczkowania, ponieważ sprzyja pełzaniu. Jeśli masz taką możliwość naukę raczkowania rozpocznij na dywanie, ponieważ dywan naturalnie wytwarza tarcie, które uniemożliwia rozjeżdżanie się rączek i nóżek na boki czy do przodu i tyłu, a dzięki temu daje lepszą przyczepność.
6. Jeśli Twój bobas potrafi dźwignąć się już na rączkach, ale za skarby świata nie chce raczkować, możesz pokazać mu jak to się robi :) przyjmij pozycję na czworaka obok dziecka i spróbuj je zainteresować tym co robisz, aby próbowało naśladować Twoje ruchy ( słyszałam również chociaż nie jest to w żaden sposób potwierdzone, że dzieci z domów, w których mieszka pies raczkują szybciej wzorując się właśnie na czworonogu ).
7. Odstaw na chwilę kojec, leżaczek i za skarby świata nie kupuj chodzika, daj swojemu dziecku swobodnie "maszerować" po mieszkaniu.
Około 10% dzieci nie raczkuje w ogóle, więc nie popadaj w panikę, jeśli Twój maluch nie zechce raczkować. Natomiast są syndromy, które mogą świadczyć o tym, że dzieje się coś złego i warto je skonsultować z lekarzem i jest to sytuacja gdy:
1. Dziecko raczkując trzyma główkę tylko w jednym kierunku, zawsze tym samym
2. Dziecko przewracając się, zawsze upada na tę samą stronę.
3. Dziecko raczkując trzyma rączki zaciśnięte w piąstki ( może się to zdarzyć gdy dziecko zaczyna przygodę z raczkowaniem, ale jeśli ten stan się utrzymuje warto wspomnieć o tym lekarzowi)
4. Dziecko nie próbuje w ogóle się przemieszczać, czy to na czworaka, czy nawet pełzać.
Na koniec pamiętajmy o jednym, każde dziecko ma swój wewnętrzny zegar rozwijania się i nie kieruj się nigdy tym, że córka koleżanki raczkowała w 6 miesiącu, a nasz bobas ma 7 miesięcy i nawet nie próbuje raczkować. Zmuszanie dziecka do raczkowania, może przynieść rezultat odwrotny do zamierzonego, więc czekaj cierpliwie, aż Twój maluszek sam postanowi "biegać" po domu :)