On- mój J. J. i Ja- A.A....czyli nasza codziennośćKategorie: Rodzicielstwo Liczba wpisów: 294, liczba wizyt: 516111 |
Nadesłane przez: anetaab 11-01-2012 20:30
Po raz stomilionowy poprzestawiałam coś w pokoiku.
Na półkach zmieniam coś co chwilę- a potem szukam 3 dni .
Nie no tak źle nie jest.
Dziś miejsce zmieniło Jakubowe łóżeczko,
żeby mógł sobie z niego wychodzić swobodniej.
na noc nie zostawie otwartego, bo tak się wierci i tyle razy zmienia pozycje,
że z niego wypadnie,
za to w dzień ma radości co nie miara.
Gorączkowanie opuściło Go wczoraj w nocy, ale nadal bolą Go dzięsełka,
najchętniej pół dnia miał by w buzi smoka i jak tylko go gdzieś zobaczy to nie ma mocnych,
a jak mu zabiorę to lądują w buzi łapki,więc mimo wielkich chęci odsmoczkowywania
i mimo zaaferowania Haniowo- Emkowym powodzeniem,
u nas narazie odkładam to na dalszy plan,
zbyt trudne ma teraz dni, żeby mu serwować dodatkowy stres.
Wczoraj doczekałam się nareszcie na kuriera z moim telefonikiem, więc wieczór upłynął na studiowaniu instrukcji i zabawie aplikacjami.
A teraz czekam jeszcze na poniedzialek, bo może dostanę jeszcze jedną zabaweczkę.