On,Ona i dzieciakiKategorie: Żyj chwilą, Rodzicielstwo Liczba wpisów: 108, liczba wizyt: 252443 |
Nadesłane przez: malenstwo_1986 17-12-2011 20:47
i tak siedze i rozmyslam... Jeszcze tydzien temu chodzilam z brzuchem. Nie moglam sie doczekac, kiedy maluch ze mnie wyjdzie. Z utesknieniem czekalam na godzine "zero", jak wszystko sie zacznie i...juz jest po wszystkim. Nie moge w to uwierzyc:)
Ciesze sie. Jestem szczesliwa, ze urodzilam drugiego malego czlowieka. Piec dni spedzilam w szpitalu ze wzgleud na ciecie cesarskie i powiem Wam, ze przez to wylaczylam sie z zycia. Czas stanal w miejscu. Bedac w szpitalu moglam skupic sie na maluchu. Zdeterminowalam sie do karmienia piersia i udalo sie:). Sekundy,minuty, godziny mijaly tak wolno. Przestalam sie spieszyc i biec za zyciem:). Bo ono jest takie krotkie.
Pobyt w szpitalu takze uswiadomil mi, jak wazny jest moj maz w zyciu. Jak przez te 5 dni bez niego bylo mi teskno. Dzieki takim rozstaniom, wiem ze moj maz jest mi niezbedny w zyciu. I choc raz bywa gorzej a raz lepiej, to kocham go najbardziej na swiecie.
Mamy dwojke wspanialych dzieci, jestesmy ze soba prawie 8 lat ( rocznica minie 1 stycznia 2012 roku) i dalej jestesmy razem. Najwazniejsze juz mamy a reszta jakos dalej sie ulozy:). W koncu czlowiek musi umiec radzic sobie w zyciu:).
Teraz po porodzie musze tylko dojsc do siebie i bedzie dobrze. Pisze dzis tak nieskladnie bo jestem naladowana tak poztywna energia:) i mam miliony mysli na sekunde:). Pomimo ciagnacych szwow, bolacych miesni i kregoslupa, jestem szczesliwa. Jestem szczesliwa bo udalo mi sie osiagnac zamierzone cele i jestem szczesliwa bo mam cudowna rodzine, o ktorej marzylam cale zycie a sama nigdy nie mialam:).