Zabiegana MarzycielkaKategorie: Rodzicielstwo, Rozwój, Zainteresowania Liczba wpisów: 55, liczba wizyt: 150841 |
Nadesłane przez: witaminkaa 17-10-2011 23:48
W niedzielę narobiłam się dla gości, w kuchni cały czas:
Przystawka:
- Koszerne kulki serowe
Obiad:
- ryż
- surówka z selerem i bananami (a nawet rodzynkami)
Deser:
- Tort ze sprawdzonej cukierni, szalenie drogi dlatego malutki, ale za to paluszki lizać:)
Oczywiście wściekłam się bo jak ktos tam 15 czy 30 min, ale rodzina męża 1h czy 1,5h to dla nich nic. Ja nie mówię że ja jestem taka święta. Ale powiem wam że to jedyna rzecz u mojego męża która zawsze działa mi na nerwy:P Atmosfera jednak się rozlużniła, bo pomimo spóźnialstwa są ogromnymi optymistami, dalam się ponieśc w wir śmiechu i było naprawde miło:)
To były znowu ur Szymcia i mojego męża razem (róznica 8 dni).