Ślub i wesele okiem młodych ludziKategorie: Ślub i związek Liczba wpisów: 1, liczba wizyt: 10011 |
Nadesłane przez: daniela.jankowska dnia 06-11-2014 18:35
Dla wielu młodych ludzi przygotowywanie najważniejszego dnia w życiu jest trudne. Dla panny młodej jest to skupianie się na możliwie najdrobniejszych szczegółach związanych z przygotowaniami, a dla samego pana młodego jedynym problemem jest wybrać obrączki czy dobrze dobrany garnitur.
Zazwyczaj większość obowiązków spada na przyszłą pannę młodą. Zazwyczaj jest to związane z pomysłowością i chęcią zorganizowania najwspanialszego wieczoru w życiu. Sam pan młody z założenia jedynie „dostosowuje się” do wymagań swojej przyszłej żony. Dba jedynie o finanse i kreatywność narzeczonej, która z biegiem czasu zaczyna się robić coraz bardziej niepokojąca. Więc jak w całym chaosie przygotowań, nerwów i finansowych kłótni odnaleźć porządek?
Może na samym początku przedstawię historie pewnego małżeństwa z 2-letnim stażem. Przygotowanie ślubu trwały długo, bo ponad 5 miesięcy. Jak sami mówią – Na początku mieliśmy założony plan działania. Ustaliliśmy wszystko z kilkuletnim wyprzedzeniem, wymarzyliśmy sobie naszą wszystko. Niestety jak się później okazało, nasze planowanie spotkało się z oporem i falą niechęci ze strony innych ludzi. Na czym polegał ten opór? Otóż wybraliśmy na samym początku miejsce. Jednak ze względu na koszty musieliśmy zrezygnować i szukać nowego – z takim utrudnieniem w pierwszej kolejności spotkali się nowożeńcy. Jak poradzili sobie z nim? – Ustaliliśmy, że nie będziemy doszukiwać się ekskluzywnej restauracji z jakimiś wymyślnymi potrawami czy doskonałą obsługą. Najważniejsze dla nas było znaleźć miejsce, które pomieści niezliczoną ilość wujków, ciotek, ciotecznych braci i sióstr, a jak wiadomo, wszyscy muszą być zaproszeni. Jak to w rodzinie – tak całą sytuacje skomentował przyszły pan młody.
Drugim problemem z jakim mieli do czynienia nowożeńcy był konflikt interesów, czyli kłótnia o dodatki i szczegóły planowanego wesela – Chciałam mieć na swoim ślubie niezliczoną ilość kwiatów, uwielbiam kwiaty i uznałam, że będzie to najlepsza dekoracja w kościele jak i w samej Sali weselnej – Jak skomentował to pan młody? – Pomysł był wspaniały ale bałem się nadpłaty w kosztach lekarza dla ciotecznego syna, który ma alergie na kwiaty. Po za tym dostałbym bzika na widok róż w każdym centymetrze kwadratowym Sali. Śniłyby mi się po nocach jak małe białe potworki tańczące po parkiecie – W ostateczności ilość kwiatów została obniżona do całkowitego minimum.
Mogłabym przedstawiać Państwu setki różnych nerwowych i frustrujących sytuacji tej młodej pary. Przejdę zatem do ostatniego punktu. Czym ta młoda para mogłaby się podzielić? Jakie wskazówki mogliby udzielić osobom, które teraz planują swój ślub i wesele? – Najważniejsze to umieć znaleźć porozumienie z przyszłym małżonkiem. Umieć w tysiącach kłótni i sporach odnaleźć wspólny język i nie trzymać się swoich marzeń nawet kiedy nie macie odpowiedniej ilości pieniędzy. Co najważniejsze, nie zerwać zaręczyn tylko dlatego że twój narzeczony nie zgadza się na czarne BMW prowadzone przez twojego wujka – takie były wskazówki panny młodej, a panny młody skomentował to tak – Najważniejsze też jest aby mieć w świadomości fakt, że czeka cię przynajmniej 10 tańców z przyszłą teściową. To trzeba przecierpieć!