Uporządkować nieuporządkowane.Kategorie: Liczba wpisów: 3, liczba wizyt: 9184 |
Nadesłane przez: gorzkajakmokka dnia 08-02-2012 14:10
Filip jest już z nami. 4 miesiąc a ja dopiero znajduję chwilę na to abny spokojnie usiąść i coś napisać.
Mały uroczo wtula się własnie w pierś. A ja nad nim staram się coś napisać. Tak to u nas teraz wygląda.
Tato od kilku dni gorzej wygląda. Źle się czuje, właściwie większość dnia przesypia.
Nadzieję na wygranie walki topnieją wraz z tym nieszczęsnym śniegiem, którego więcej nie było niż było :)
Chemia, naświetlanie, dziwny atak... wszystko za nami. A przed? jedna wielka niewiadoma.
Dobrze, że obok jest ten mały człowieczek, który swoim uśmiechem rozświetla cały dom i pobudza do działania. Którego małe ciekawskie rączki poznają świat a usteczka wydają najcudowniejsze, rozczulające dźwięki.
Cudownie jest być mamą.
Nadesłane przez: gorzkajakmokka dnia 20-08-2011 22:44
Uciekamy. Od prawdy, od wspólnych rozmów.
Jak można rozmawiać o śmierci, której nikt nie chce, której każdy się boi.
Tak więc uśmiechamy się sztucznie, udając że jesteśmy w stanie wygrać tę walkę.
Przypadkiem w kłotni okazało się, że tato ma wyniki.
Niedrobnokomórkowy, z odległymi przerzutami... IV stopień, chemia paliatywna...
Nie umiem płakać bo nie umiem w to wierzyć.
Za to remont już na finiszu. Panele są, łóżeczko wyciągnięte z pudła- sukces.
Łazienka do "dopieszczenia".
Teraz pozostają myśli- jak to wszystko ze sobą pogodzić i zgrać.
Nadesłane przez: gorzkajakmokka dnia 07-08-2011 01:44
Nie wspomnę o bałaganie związanym z remontem, który aktualnie stoi w miejscu.
O tej pralce w przedpokoju... o którą zahaczam swoim wielkim brzuchem.
Tym braku miejsca i tonie kosmetyków walającej się po domu...
To jest teraz mało istotne.
Chociaż już tygodnie dzielą nas od powitania Filipka na tym świecie.
I planów było wiele, ambitnych i mniej.
A skońćzyło się na tym, że nie wiemy co robić. Wszystko stanęło w miejscu.
Niepozornie zapowiadające się złe samopoczucie taty, zakończyło się złymi wynikami.
Guz... chemioterapia i walka o szybsze przyjęcie do szpitala.
Tona myśli, zmiana priorytetów i masa obaw.
Źle mi z tym... dlaczego właśnie teraz?
Dlaczego w ogóle :( ?