Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 325317 |
Nadesłane przez: Ania_29 12-04-2011 09:52
Wczoraj zdecydowaliśmy się przywieźć wreszcie Tolka :) I chociaż wcześniej zaufanie do niego miałam w zasadzie bezgraniczne, to teraz za każdym razem jak zbliża się do Szymka to ja aż cała truchleję. Ale wiem, że nie możemy go całkowicie od maluszka izolować. Musi się do niego przyzwyczaić, obwąchać go należycie i zaakceptować. Wczoraj obwąchiwanie zajęło mu jakieś dobre 5 min, po czym stracił całkowite zainteresowanie mruczącym zawiniątkiem :) Ale każdy odgłos wydany przez Szymka powodował, że Tolek natychmiast pojawiał się przy nas. Wszystkiemu towarzyszyło merdanie ogonkiem-kikutkiem, więc odniosłam wrażenie, że nasze psiątko ma raczej pokojowe zamiary. Bądźmy dobrej myśli. Mam nadzieję, że Tolek nie odgryzie Szymkowi rączki, tak jak to prognozowała w swoich czarnych wizjach Seniorka.
Pies wprawił mnie w dawny tryb normalności, bycia nietylko Mamą, ale też zwyczajną człowieczką. Z jakąż przyjemnością wyszłam wczoraj na wieczorny spacerek :) Spacerowałam sobie tak beztrosko, wiedziałam, że Szymuś jest pod opieką Tatusia i nigdzie nie muszę się śpieszyć :) To samo dzisiaj rano. Już o 7 musiałam się umyć, ubrać jak człowiek :) Fajnie, pewnie gdyby nie to, znowu bym paradowała w piżamce do południa :) Szkoda tylko, że kiedy Mąż wyjedzie, Tolek znowu trafi do Rodziców. Nie miałabym z nim jak wychodzić na spacerki.
Wczoraj byliśmy u pani doktor. Moje menu zamiast się poszerzać, znowu musi zostać okrojone. Tym razem zamieszaniu winna jest surowa marchewka. Czyli żegnaj obiadowa tarta marchewko z jabłuszkiem. Pani doktor zważyła Szymcia i aż nie chciało mi się wierzyć... 4900. Całe 1,5 kilo więcej niż po urodzeniu. Mój Maluszek Okrągluszek jak tak dalej będzie przybierał na wadze to już niedługo nie będę go w stanie podnieść hihi.