Etap Drugi życia dorosłegoKategorie: Rodzicielstwo, Ciąża Liczba wpisów: 139, liczba wizyt: 325128 |
Nadesłane przez: Ania_29 20-03-2011 07:35
Dzisiaj obudziłem Mamusię o 5 rano. Bolał mnie troszkę brzuszek i znowu byłem niegrzeczniuszek. Ale Mamusia tak świetnie sobie ze mną radzi, że już jest dobrze. Zrobiła mi herbatki i tak mi smakowała (herbatka, nie Mamusia), że wypiłem prawie 70 ml. A potem Mamusia włączyła coś co było jak balsam dla moich uszu malutkich i głowę bym sobie dał uciąć i pół paluszka, że już to gdzieś słyszałem... I śpiewał tam taki pan, (troszkę ładniej od Mamusi). Mamusia też mi śpiewa :) dzisiaj śpiewała piosenkę o Szymonku niegrzeczniuszku i bolącym brzuszku :D, chyba ją sama nawet wymyśliła :) A wczoraj miałem gości. Była Babcia Marysia, i pan, którego widziałem pierwszy raz i Mamusia powiedziała, że to mój Dziadek Edek, no i była jeszcze ciotka Julka. Taka śmieszna ciotka młodziutka, co jak byłem w brzuszku to słyszałem jak mówiła, że nie będzie mnie lubiła, bo jej zabrałem siostrę i siostra (czyli moja Mamusia) nie będzie jej już kochała. Chyba zaraz zasnę, bo Mamusia ciągle włącza to coś co mówi, że jest muzyką... I to działa na mnie tak, że odpływam sobie w objęcia Morfeusza ... :)
Natchnęła mnie Madzia, jak w którymś wątku napisała, że "Oliwierek domaga się puszczania muzyki, której słuchała w ciąży"... Słyszałam, ze słuchanie muzyki klasycznej w ciąży dobrze wpływa na rozwój maluszka w brzuszku, słuchałam jej naprawdę dużo. Czasami nawet zakładałam słuchawki na brzuszek. I dzisiaj włączyłam Szymusiowi to czego słuchałam będąc w ciąży... Był troszkę niespokojny, a gdy usłyszał muzykę jakby zamarł i zaczął słuchać. Wyraźnie się uspokoił, zamknął oczka i powoli zaczął zasypiać :) Niesamowite.
Wczoraj byli u Szymusia moi Rodziciele i Julek Cebulek. Mój Ojciec sprawiał wrażenie bycia dumnego z wnuka. Ciągle podchodził do łóżeczka i mu się przyglądał. To miłe. Sam starał się o syna aż trzy razy ;)
Wczoraj pierwszy raz od niepamietnego czasu wyszłam do sklepu :) To niesamowite tak pełną piersią zaczerpnąć swieżego powietrza po ponad tygodniowym niebyciu na zewnątrz. No i ku mojej wielkiej uciesze zmieściłam się w moje ulubione jeansy marki W.
A co mnie martwi to to, że wczoraj wieczorem znów zaczęłam dość intensywnie krwawić :( Do tego bolał mnie strasznie brzuch. Dzisiaj już brzuch nie boli ale krwawienie nie ustało. Nie wiem, czy to normalne, czy może powinnam zgłosić się do lekarza.
A śmieszy mnie to, że wszyscy moi goście obdarowywują mnie jajami świeżymi, prosto od kury ;) Nie wiem skąd je biorą, bo kur nie mają hihi. I o co chodzi z tymi jajkami, bo ja generalnie za jajami nie przepadam. Naliczyłam w lodówce już prawie 40 sztuk :) I przyjmuję kolejne z uśmiechem na twarzy, to miłe że o mnie pamiętają. No i Mamcia oprócz jaj przywiozła mi jeszcze 2 kg cukru i litr mleka hihi. Chyba się boi, żebym z głodu nie umarła jak Adam wyjedzie :D Jeszcze mi tylko zapasu mąki brakuje i mam wszystko ;)